Główny indeks giełdy w Szanghaju utrzymuje się na najwyższym poziomie od 19 sierpnia 2015 roku. Akcje z Chin kontynentalnych kontynuują rajd, gdy inwestorzy poszukują wyższych stóp zwrotu.


Czerwony kolor, którym w przeciwieństwie do naszego rynku oznacza się na chińskich giełdach wzrosty, dominował w ostatnich dniach na parkietach w Szanghaju, Shenzhen i Pekinie. We wtorek 19 sierpnia, indeks Shanghai Composite zakończył sesję w okolicy punktu odniesienia, ale utrzymał się na poziomie 3727 punktów - najwyższym od 10 lat. Od początku roku SHC zyskał 11,20%.
Nieco gorzej prezentuje się zachowanie indeksu CSI 300, odzwierciedlającego zachowanie akcji 300 największych spółek notowanych na giełdach w Szanghaju i Shenzhen. We wtorek benchmark wycofał się o 0,38%, jednak pozostaje w okolicy swojego 3-letniego szczytu na poziomie 4223 punktów. Od początku roku indeks zyskał 10,55%.
Według "South China Morning Post" akcje spółek z kontynentu znalazły się w centrum uwagi, ponieważ rynek zawrócił po latach spadków i opiera się spowolnieniu gospodarczemu, a inwestorzy wycofują się z niskooprocentowanych produktów o stałym dochodzie, aby szukać wyższych zysków.
Analitycy spodziewają się, że część oszczędności gospodarstw domowych w wysokości 160 bilionów juanów (22,3 biliona dolarów) zgromadzonych od czasu pandemii COVID-19 zostanie zainwestowana w akcje ze względu na spadające stopy depozytowe i ciągły spadek cen nieruchomości - donosi dziennik z Hongkongu.
W gronie największych spółek notowanych na chińskich giełdach kontynentalnych głównymi beneficjentami ostatnich wzrostów okazała się branża telekomunikacyjna i konsumencka. Hamulcowymi były natomiast firmy technologiczne i energetyczne.
Pod względem wzrostów we wtorek wyróżniali się szczególnie producent alkoholi Jiangsu Yanghe Distillery, którego akcje zyskały 5,36% oraz zajmująca się wytwarzaniem napojów bezalkoholowych spółka Eastroc Beverage, której notowania urosły o 4,11%.
"Widzieliśmy, jak długoterminowy kapitał i inwestorzy indywidualni inwestują w rynek akcji. Zbliżające się obniżki stóp procentowych w USA i duża płynność za granicą również zwiększyły apetyt na ryzyko. Nadmiarowe oszczędności chińskich gospodarstw domowych mogą wpłynąć na giełdę i napędzać dalsze wzrosty” - skomentował Li Xuewei, strateg w HSBC Jintrust Fund Management w Szanghaju, cytowany przez "SCMP".
Bardziej sceptyczny w ocenie sytuacji na chińskich giełdach jest Nomura Holdings. Według japońskiego banku inwestycyjnego widoczny rozdźwięk pomiędzy chińską gospodarką a rynkiem akcji nie będzie trwał długo i prawdopodobnie w pewnym momencie czynniki makroekonomiczne doprowadzą do ochłodzenia nastrojów.
Oprac. MM