Sędzia Andrzej Węglowski orzekł najniższą karę, ponieważ oskarżony miał nieposzlakowaną opinię. Jednak- zdaniem sędziego- każdy za tak ciężkie przestępstwo musi ponieść surową karę.
Na wniosek poszkodowanej proces toczył się przy drzwiach zamkniętych. Piłkarz odpowiadał z wolnej stopy - wyszedł z aresztu za kaucją po kilku tygodniach od aresztowania. W sądzie nie przyznał się do winy. Twierdził, że dziewczyna nie stawiała oporu, również wtedy gdy częstował ją alkoholem. Poszkodowana 17-latka miała około dwóch promili alkoholu we krwi i z zeznań świadków wynika, że nie była w stanie utrzymać się na nogach. Sędzia Węglowski stwierdził , że zgoda na picie alkoholu nie jest zgodą na wszystko, a poszkodowana broniła się.
Obrońca Grzegorza P., mecenas Paweł Brożek po ogłoszeniu wyroku powiedział, że prokuratura nie miała żadnych istotnych dowodów na winę jego klienta. Jego zdaniem, Grzegorz P. nie miał świadomości stawianego mu oporu i mógł odnieść wrażenie, że poszkodowana przytula się do niego a nie broni. Zdaniem obrońcy takie zachowanie o charakterze seksualnym można interpretować w różny sposób.
Wyrok na Grzegorza P. nie jest prawomocny. Jego obrońca już zapowiedział apelację.
Grzegorz P. od sierpnia ubiegłego roku nie gra już w piłkę w żadnym klubie. Jego kontrakt z gdyńską Arką wygasł, a GKS Jastrzębie, w którym miał grać od nowego sezonu, nie był już nim zainteresowany.
Źródło:IAR


























































