W Sarajewie spokojnie po kolejnym dniu zamieszek. Strażacy wciąż jednak gaszą budynek rządu kantonalnego podpalony przez protestujących przeciwko polityce rządu. We wczorajszych starciach rannych zostało ponad sto osób. Policja użyła broni gładkolufowej i armatek wodnych.
Demonstranci podpalili wiele budynków. Straży pożarnej udało się ugasić wszystkie pożary z wyjątkiem tego, który ogarnął siedzibę władz kantonu. Akcja gaśnicza jest utrudniona ze względu na starą konstrukcję budynku.
Ludzie wyszli na ulice w proteście przeciwko złym warunkom życia, nadużyciom władzy, a także bezrobociu, które sięga 44 procent. Jeden na pięciu Bośniaków żyje poniżej poziomu ubóstwa.
ReklamaZobacz także
Do zamieszek doszło także w Tuzli. Około stu zamaskowanych młodych mężczyzn wdarło się tam do siedziby lokalnych władz. Zniszczyli meble i wyrzucali przez okna telewizory.
Antyrządowe demonstracje rozpoczęły się cztery dni temu w Tuzli, w reakcji na zamknięcie miejscowej fabryki. Manifestacje rozlały się także na inne miasta - Sarajewo, Bihacz, Zenicę i Mostar. W Zenicy rannych zostało co najmniej 50 osób, w Tuzli ponad 10.
Tuzla jest jednym z głównych ośrodków przemysłowych Bośni i Hercegowiny. W ostatnich latach zamknięto tam wiele fabryk, a pracownicy tych, które działają, od wielu miesięcy nie dostają wynagrodzeń.
iar/Sarajevo Times/kl

















































