Po publikacji orzeczenia Trybunału Sprawiedliwości UE akcje banków notowanych na warszawskiej giełdzie poszły mocno w górę. Pozytywnie o takim rozstrzygnięciu wypowiedział się Związek Banków Polskich.


Wczesnym popołudniem akcje mBanku drożały o ponad 7%, a walory Banku Millennium zwyżkowały o blisko 5%. Wśród spółek z WIG20 kurs PKO BP rósł o 5,8%, Santander Polska o ponad 4%, a Pekao o 4,4%. Indeks WIG-Banki zwyżkował o 4,6%.


Jest to reakcja na orzeczenie TSUE, który w przypadku wątpliwości wokół umów kredytów „frankowych” odesłał do prawa krajowego i w razie unieważnienia umowy nie wykluczył możliwości ubiegania się przez banki o wynagrodzenie za korzystanie z kapitału.
Przeczytaj także
- Wyrok ten odbieramy pozytywnie. To ważny głos, który mówi o tym, że nieważność nie jest celem wynikającym z dyrektywy, mówi wręcz „nie” dla nieważności jako takiego automatyzmu i orzekania na życzenie klienta - skomentował czwartkowe orzeczenie Tadeusz Białek, wiceprezes Związku Banków Polskich.
- Trybunał mówi, że unieważnienie umowy, w której nieuczciwy charakter został stwierdzony, nie może stanowić sankcji przewidzianej w dyrektywie 93/13. To oznacza, że Trybunał wyraźnie wskazuje, że nieważność umowy nie jest celem dyrektywy. Według TSUE dyrektywa ma przede wszystkim za zadanie ochronę konsumenta i przywrócenie równowagi pomiędzy stronami, a nie zmierzanie do stwierdzania nieważności – dodał Białek.
Przeczytaj także
Dzisiejsze orzeczenie TSUE nie wyczerpuje tematu kredytów liborowych. Wiążące rozstrzygnięcia mogą zapaść (ale nie muszą) dopiero 11 maja, na kiedy to zaplanowane jest posiedzenie Izby Cywilnej Sądu Najwyższego. Przypomnijmy, że sąd ma odpowiedzieć na wątpliwości, z których część pokrywa się tematycznie z zagadnieniami rozważanymi przez TSUE. Był to jeden z powodów przesunięcia wydarzenia na późniejszy termin. Ponadto 7 maja siedmiu sędziów Sądu Najwyższego zaprezentuje odpowiedzi na pytania skierowane do instytucji przez Rzecznika Finansowego.
KK