Sieć delikatesów Alma chce rozkręcić e-sprzedaż i będzie dostarczać jedzenie do maszyn rozstawionych na stacjach benzynowych.
— Zaczynamy od 5 coolomatów. Wybraliśmy miejsca
przy trasach przelotowych i wyjazdowych z miasta, by klientom łatwo
było odbierać zakupy np. w drodze z pracy. Na zachodzie Europy,
szczególnie w Wielkiej Brytanii, to usługa, która bardzo szybko zyskuje
na popularności. Mamy nadzieję, że w Polsce będzie podobnie — mówi Jacek
Sobczyk, dyrektor operacyjny Alma Market.
Dla Almy to już drugie
podejście do projektu „kliknij i odbierz”. Wcześniej, w połowie roku,
testowo ruszył coolomat w Poznaniu, do którego Alma dostarczała towary,
ale cały projekt działał pod szyldem Merlin Food. Ze współpracy z
Merlinem, należącym do giełdowej Czerwonej Torebki i wystawionym na
sprzedaż, nic jednak nie wyszło. Teraz ma być inaczej.
Czytaj więcej w dzisiejszym "Pulsie Biznesu"
