Rząd zamierza uszczelnić przepisy związane z badaniami technicznymi pojazdów. Celem wprowadzanych zmian jest ograniczanie procederu wycinania filtrów cząstek stałych DPF.
W najbliższym czasie kierowców czekają zmiany podczas badań technicznych samochodów na Stacjach Kontroli Pojazdów:
- badanie emisji spalin będzie obowiązkowym elementem badania technicznego,
- normy emisji spalin zostaną zaostrzone dla nowszych pojazdów,
- diagnosta będzie sprawdzał obecność filtra DPF (cząstek stałych).
– Rząd postanowił wprowadzić rozszerzony zakres kontroli oraz częściową zmianę metodyki badawczej przeprowadzanego cykliczne okresowego badania technicznego pojazdów, w zakresie badania emisji spalin (m.in. zadymienia) – podaje „Rzeczpospolita”, cytując pismo Ministerstwa Środowiska.
Stanowisko resortu jest reakcją na interpelację poselską posłów Kukiz ’15. W zapowiedzi wymieniono trzy istotne zmiany wzgledem obecnie obowiązujących zasad przeprowadzania badań technicznych pojazdów.
Przede wszystkim badanie emisji spalin stanie się obowiązkowym etapem do przejścia podczas kontroli. Obecnie jest fakultatywne i podłączenie auta do odpowiedniej aparatury mierzącej jest wykonywane tylko wtedy, gdy istnieją ku temu odpowiednie przesłanki. Np. kiedy diagnosta zauważy zbyt ciemne spaliny z układu wydechowego.
Po drugie, wyniki takiego badania będą oceniane według nowej skali. Obecnie normą dla silników o poziomie emisji Euro 5 i Euro 6 jest współczynnik zadymienia wynoszący 1,5 m^-1 (miara pochłaniania światła). Według nowych zasad próg zostanie mniejszony do 0,2 m^-1.
Po trzecie, diagności będa musieli dokładnie sprawdzić, czy z pojazdu nie usunięto filtr cząstek stałych DPF. Z racji kosztownej wymiany, kierowcy często podmieniają go na atrapę. Przez to ilość niebezpiecznych dla zdrowia substacji wydobywających się z silnika jest znacznie wyższa.
Pomiary będą rejestrowane w archiwum SKP, przez co kontroli będą poddawane też same urządzenia i bazy poszczególnych stacji diagnostycznych.