W czerwcu br. inflacja może przewyższyć 15 proc. rdr, być może pod koniec br. presja cenowa będzie już nieco mniejsza - ocenili we wtorek analitycy banku Santander. Według nich w czerwcu RPP prawdopodobnie podniesie stopy procentowe o 75 pb.


We wtorek Główny Urząd Statystyczny podał we wstępnym szacunku, że w I kw. br. tempo wzrostu PKB wyniosło 8,5 proc. Natomiast ceny towarów i usług konsumpcyjnych w maju 2022 r. wzrosły rdr o 13,9 proc., a w porównaniu z poprzednim miesiącem ceny zwiększyły się o 1,7 proc.
Do tych danych odnieśli się analitycy banku Santander. "Konsensus rynkowy był podzielony przed publikacją – mediana była w okolicy 13,5 proc., ale było też wiele prognoz (w tym nasza) wskazujących na ok. 14 proc." - przypomnieli.
Ich zdaniem "największym zaskoczeniem" był był wzrost inflacji bazowej do 8,5 proc. zamiast zakładanych przez bank 8,2 proc. "To nowy rekord" - skonstatowali analitycy.
Zauważyli, że z drugiej strony inflacja cen żywności okazała się dość łagodna (+1,3 proc. mdm wobec naszych szacunków +2,5 proc.) po ogromnym kwietniowym wzroście o 4,1 proc. mdm (najprawdopodobniej wzmocnionym przez Wielkanoc i popyt ze strony Ukraińców). Ceny paliw poszły w maju w górę o 5 proc. (zakładaliśmy +6,5 proc. mdm) a ceny energii o 3,4 proc. choć zakładaliśmy, że ten składnik CPI będzie już wytracał rozpęd - prognozowaliśmy +1,1 proc. mdm przy poprzednich dwóch odczytach wynoszących 2,4 proc. w kwietniu i 4,7 proc. w marcu" - wymieniono w komentarzu.
Prognozy banku przewidują, że "inflacja może przejść powyżej 15 proc. rdr w czerwcu po czym jej ścieżka powinna w naszym odczuciu zrobić się bardziej płaska". "Być może pod koniec br. presja cenowa będzie już nieco mniejsza – nasza obecna prognoza inflacji na grudzień to ok. 14 proc. rdr" - dodano w komentarzu.
Analitycy banku uważają, z powodu wysokiej inflacji bazowej "walka z bardzo wysoką inflacją będzie jeszcze trudniejsza". W konsekwencji "może (to) podbijać jeszcze wyżej oczekiwania co do dalszych podwyżek stóp".
"Choć inflacja CPI okazała się oczko niższa od naszej prognozy (14 proc. - PAP) to i tak musimy uznać, że majowe dane to silny argument za restrykcyjną polityką monetarną. Naszym zdaniem RPP 8 czerwca podniesie stopy o 75 pb" - podsumował Santander.
Tempo wzrostu gospodarki spadnie do 1 proc.?
We wtorek Główny Urząd Statystyczny podał, że w pierwszym kwartale br. tempo wzrostu PKB wyniosło 8,5 proc. rdr. Natomiast w ujęciu kwartalnym polska gospodarka rozwijała się w tempie 2,5 proc.
Według analityków banku Santander taki wynik to "łabędzi śpiew wyjątkowo dynamicznego ożywienia wzrostu gospodarczego po pandemii".
Zdaniem Santandera polską gospodarkę w kolejnych kwartałach czeka hamowanie, które w drugim półroczu br. może doprowadzić do "technicznej recesji". "Roczna dynamika PKB może się obniżyć z 8,5 proc. rdr w I kw. do ok. 1 proc. rdr w ostatnim kwartale roku. Będzie to tworzyło niski punkt startowy dla wzrostu gospodarczego w 2023 r." - wskazano w komentarzu.
Santander zwrócił uwagę, że chociaż "bardzo dobry wynik" PKB w pierwszym kwartale świadczy o tym, że gospodarka rozpoczęła ten rok z dużym rozpędem, to struktura wzrostu PKB "nie była już tak jednoznacznie zachwycająca".
"Wbrew naszym oczekiwaniom, dość słabo wypadł popyt konsumpcyjny, rosnąc o 6,6 proc. rdr, co odpowiada zmianie po korekcie sezonowej o zaledwie 0,6 proc. kwartał do kwartału" - napisano. "To oznacza drugi z rzędu kwartał kiedy dynamika spożycia gospodarstw domowych okazała się rozczarowaniem (w IV kw. 2021 zanotowała spadek o 1,4 proc. kwartał do kwartału). Wygląda na to, że jeszcze przed wybuchem wojny w Ukrainie konsumenci wykazywali mniejszą niż zakładaliśmy skłonność do wydawania w obliczu szybko rosnącej inflacji" - zaznaczyli analitycy.
Według Santandera pozytywnym zaskoczeniem okazały się inwestycje, które po odsezonowaniu wzrosły o 11,5 proc. kwartał do kwartału. "Warto przypomnieć, że analogiczny skok w górę inwestycji (11,9 proc. kw/kw) wystąpił też w I kw. 2021, dlatego ich roczna dynamika w I kw. 2022 delikatnie spowolniła. Rok temu ten wyjątkowy wyskok okazał się przejściowy i teraz trudno oczekiwać, że będzie inaczej" - podkreślono.
W opinii analityków czynnikiem, który najmocniej przyczynił się do wzrostu PKB w I kwartale, odpowiadając za 7,7 pkt. proc., była zmiana zapasów. "Można się spodziewać, że proces budowy zapasów jeszcze się nie zakończył, ponieważ firmy w warunkach ogólnej niepewności i przerw w łańcuchach dostaw będą dalej odchodzić od modelu just-in-time, ale wkład tego czynnika do wzrostu PKB będzie zapewne stopniowo się obniżał" - podali analitycy.
W komentarzu wskazano na wpływ eksportu na wyniki. "Eksport netto odjął 3,8 pkt. proc. od wzrostu PKB, do czego przyczyniła się w większym stopniu słabość eksportu niż wzrost importu" - podał bank. Ta składowa - jak dodał - w kolejnych kwartałach będzie dalej obniżać dynamikę PKB. (PAP)
Autorka: Ewa Nehring
neh/ pad/