Unilever, właściciel takich marek jak Knorr, Lipton czy Hellmann's, nie ma powodów do zadowolenia. Holenderskie Stowarzyszenie Konsumentów oskarżyło koncern o greenwashing, czyli wprowadzanie w błąd co do ekologicznej produkcji towarów, informuje serwis Retail Detail. Firma tłumaczy się własnymi standardami, co jednak nie przekonuje organizacji konsumenckiej.


Holenderskie Consumentenbond, zajmujące się prawami konsumentów, sprawdziło 450 produktów z portfolio Unilever. W ponad połowie z nich stwierdzono nieprawidłowości polegające na mylących oznaczeniach zrównoważonego rozwoju.
Unox i Knorr najgorzej
Wśród najgorzej prezentujących się marek znalazł się Unox oraz Knorr. Błędów dopatrzono się także na opakowaniach Liptona, Calvé, Ola i Hellmann's, z kolei Ben&Jerry's czy Hertog IJs były wolne od uchybień.
Stowarzyszenie Konsumentów twierdzi, że określenia typu "uprawiane w sposób zrównoważony" są zbyt ogólne i przez to mylące. Unilever ma także stosować własne logotypy, które przypominają oficjalne oznaczenia certyfikacyjne, a to poddaje w wątpliwość zrównoważony rozwój.
Unilever tłumaczy się własnymi standardami
Koncern w odpowiedzi na zarzuty holenderskiej organizacji wyjaśnia, że opiera się na swoich standardach zrównoważonego rozwoju i rozpoznawalnych certyfikatach międzynarodowych. To zresztą nie pierwsze oskarżenie o greenwashing kierowane w stronę Unilever. W 2023 r. brytyjski Urząd Konkurencji i Rynków (CMA) zwracał uwagę na wątpliwe oznaczenia produktów koncernu, sugerujące ekologiczne podejście. Unilever potwierdził wówczas chęć współpracy w celu wyjaśnienia sprawy, ale zaprzeczył wprowadzaniu konsumentów w błąd.
Jak zauważa Retail Detail, w przyszłym roku wejdzie w życie Dyrektywa o wzmocnieniu pozycji konsumentów. Nowe prawo zabroni firmom używania własnych logotypów oznaczających zrównoważony rozwój, przyznając prawa do certyfikowania tylko niezależnym instytucjom.
AD


























































