Unia Europejska nie pozostaje dłużna i w przypadku realizacji groźby wprowadzenia cła na europejskie samochody podejmie działania odwetowe.
[Aktualizacja] Przygotowania do odpowiedzi Stanom Zjednoczonym potwierdziła komisarz ds. handlu Cecilia Malmström.
Według niemieckiego „WirtschaftsWoche” w zależności od tego, jak potoczą się rozmowy przewodniczącego Komisji Europejskiej Jean-Claude’a Junckera z Donaldem Trumpem, decyzja zostanie podjęta pod koniec przyszłego tygodnia.
Według niemieckiej gazety cła mogą dotyczyć tym razem węgla, leków i produktów chemicznych.
Produkty farmaceutyczne są jednym z ważniejszych elementów eksportu amerykańskiego, w 2016 roku ich wartość wyniosła 26,4 mld dolarów, większą wartość generowały tylko samoloty (38,5 mld dol.) i maszyny (29,4 mld dol.). Z drugiej strony jeszcze większe znaczenie dla UE ma kategoria pojazdy – wartość importu do Stanów wyniosła w 2016 roku aż 54,6 mld dol.
Z kolei w przypadku węgla na prawie 100 milionów krótkich ton (1 krótka tona = 907,18 kg) aż 40 milionów trafiło do Europy. Gdyby więc planowane spotkanie Junckera z Trumpem zakończyło się fiaskiem, kolejna wymiana ciosów mogłaby prowadzić do już otwartego konfliktu.
Obecnie obowiązują 20-proc. amerykańskie cła na stal i aluminium ze Wspólnoty, w drugą stronę z kolei wprowadzono cła na listę produktów z USA, do której należą m.in. produkty spożywcze, wyroby stalowe, łodzie motorowe czy bourbon. Tym razem odpowiedź UE miałaby być poważniejsza.
Według danych Biura Przedstawiciela Handlowego USA w 2016 roku handel między USA i UE wyniósł 1,1 bln dolarów (wliczane dobra i usługi). Eksport wynosił 501 mld, z kolei import 592 mld, co oznacza, że w podliczeniu prezydent Stanów Zjednoczonych widział tak nielubiany przez siebie deficyt. Deficyt po stronie USA występuje jednak tylko w przypadku dóbr i wynosi 147 mld dolarów, w przypadku usług odnotowują nadwyżkę, wynoszącą 55 mld dolarów.
Spotkanie Junckera i Trumpa zaplanowane jest na 25 lipca. Ze strony doradców prezydenta Stanów Zjednoczonych pojawiają się głosy, że Donald Trump oczekuje na „ważną” propozycję umowy handlowej ze strony UE.
Jakub Krześnicki


























































