Prezydent USA Donald Trump oświadczył, że odwołał zapowiadane wcześniej spotkanie z przywódcą Rosji Władimirem Putinem w Budapeszcie, lecz zastrzegł, że dojdzie do niego w przyszłości. Potwierdził też nałożenie sankcji na rosyjskie koncerny naftowe, choć wyraził nadzieję, że nie będą potrzebne zbyt długo.


- Odwołaliśmy spotkanie z prezydentem Putinem, bo po prostu nie wydawało mi się to właściwe. Nie mieliśmy poczucia, że dotrzemy tam, gdzie powinniśmy. Więc je odwołałem, ale zrobimy to w przyszłości - powiedział Trump podczas spotkania z sekretarzem generalnym NATO Markiem Ruttem w Białym Domu.
Prezydent potwierdził, że nałożył sankcje na dwa największe rosyjskie koncerny naftowe.
- To potężne sankcje. Są bardzo duże, skierowane przeciwko dwóm dużym koncernom naftowym. I mamy nadzieję, że nie potrwają długo. Mamy nadzieję, że wojna zostanie rozstrzygnięta - oznajmił. Trump ocenił, że dzięki sankcjom Władimir Putin może być „skłonny, by negocjować trochę bardziej”.
Oni produkują dużo ropy i miejmy nadzieję (...), że stanie się rozsądny. Miejmy nadzieję, że Zełenski też będzie rozsądny. Wiecie, do tanga trzeba dwojga - mówił Trump. - Zawsze myślałem, że on (Putin) chce całości (Ukrainy), nie jej części. Ale myślę, że teraz chce negocjować trochę bardziej, myślę, że jest skłonny zawrzeć układ. Zobaczymy. Nie chcemy, by miał całą (Ukrainę) - zaznaczył.
Prezydent USA zapowiedział też, że zakończenie wojny w Ukrainie będzie jednym z głównych tematów jego planowanego spotkania z przewodniczącym ChRL Xi Jinpingiem, choć przyznał że może być trudno wymusić na nim, by Chiny przestały kupować rosyjską ropę naftową. Jednocześnie podkreślił, że Indie zgodziły się do końca roku ograniczyć zakupy rosyjskiej ropy „prawie do zera”. roku.
- Myślę, że on (Xi) może mieć duży wpływ na Putina. Myślę, że może mieć duży wpływ na wielu ludzi. Słuchajcie, to szanowany człowiek. To bardzo silny przywódca bardzo dużego kraju. Tak, myślę, że może mieć duży wpływ. I z pewnością będziemy rozmawiać o Rosji i Ukrainie - zapowiedział. Skrytykował przy tym swoich poprzedników, że zmusili Rosję i Chiny do zbliżenia.
Trump odniósł się także do doniesień „Wall Street Journal” na temat zniesienia restrykcji na uderzenia Ukrainy wewnątrz Rosji za pomocą brytyjskich rakiet Storm Shadow. Trump stwierdził, że nie jest prawdą, iż pozwolił Ukrainie na uderzenia wewnątrz Rosji za pomocą amerykańskiej broni, ale dodał, że chodzi tu o broń europejską.
- Po pierwsze, artykuł mówił że dałem Ukrainie pozwolenie na wystrzelenie rakiet w głąb Rosji. Nie zrobiłem tego. Po drugie, nie używają naszych rakiet - zaznaczył Trump.
Według „WSJ”, mimo że chodziło o brytyjskie pociski, USA mogą nakładać restrykcje na ich użycie ze względu na wykorzystywanie przez nie amerykańskich danych do namierzania celów.
Szef MSZ Węgier: USA nie zrezygnowały ze szczytu Trump-Putin w Budapeszcie
Szef MSZ Węgier Peter Szijjarto powiedział po rozmowie ze swoim amerykańskim odpowiednikiem Markiem Rubio, że USA nie zrezygnowały z organizacji spotkania Donalda Trumpa i Władimira Putina w Budapeszcie.
„Zła wiadomość dla lobby prowojennego i dobra dla tych, którzy pragną pokoju. Po moim spotkaniu z (Markiem Rubio) jest jasne, że Stany Zjednoczone nie zrezygnowały z organizacji szczytu pokojowego w Budapeszcie. Przygotowania trwają, a jedyne pytanie jest o termin, a nie intencje” - napisał Szijjarto na platformie X po spotkaniu w Departamencie Stanu w Waszyngtonie.
Wcześniej, jeszcze przed spotkaniem, w podobnym tonie wypowiedział się premier Węgier Viktor Orban.
„Przygotowania do organizacji szczytu pokojowego trwają. Data jest nadal niepewna, ale kiedy przyjdzie czas, zorganizujemy to spotkanie” - napisał Orban na Facebooku.
Departament Stanu dotąd nie opublikował własnego oświadczenia po spotkaniu ministrów.
We wtorek Biały Dom ogłosił, że - wbrew wcześniejszym zapowiedziom - nie planuje w najbliższej przyszłości spotkania przywódców USA i Rosji. Prezydent Trump później sugerował jednak, że nie podjął ostatecznej decyzji, lecz zrobi to w ciągu dwóch dni. Powodem potencjalnego odwołania szczytu miały być różnice w stanowiskach USA i Rosji w sprawie zakończenia wojny w Ukrainie. Przedstawiciele Kremla w ostatnich dniach dawali do zrozumienia, że stanowisko Moskwy się nie zmieniło i wbrew wezwaniom Trumpa są przeciwni zawieszeniu broni.
- Nie chcę mieć zmarnowanego spotkania. Nie chcę zmarnowanego czasu, więc zobaczę, co się wydarzy – powiedział dziennikarzom w Gabinecie Owalnym. Dopytywany przez dziennikarza, zapewnił, że nie powiedział, iż spotkanie z Putinem byłoby stratą czasu.
- Myślę że Putin chce, żeby to się zakończyło. Myślę, że Zełenski chce, żeby to się zakończyło. I myślę, że to się zakończy - dodał Trump.
Niedługo po spotkaniu szefa węgierskiej dyplomacji z Rubiem do Białego Domu na rozmowy z prezydentem Trumpem przyjechał sekretarz generalny NATO Mark Rutte. Wcześniej minister finansów USA zapowiedział, że jeszcze w środę lub czwartek rano USA ogłoszą nowe sankcje przeciwko Rosji.
Z Waszyngtonu Oskar Górzyński (PAP)
osk/ san/


























































