Marszałek Sejmu Szymon Hołownia wydał postanowienia w sprawie stwierdzenia wygaśnięcia mandatów poselskich Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika.


W środę Sąd Okręgowy w Warszawie, orzekając w II instancji, wymierzył kary po dwa lata więzienia dla Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika, po roku więzienia dla dwóch pozostałych b. szefów CBA za działania operacyjne podczas "afery gruntowej".
Marszałek Sejmu @szymon_holownia wydał postanowienia w sprawie stwierdzenia wygaśnięcia mandatów poselskich Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika. Odpowiednia korespondencja została również wysłana do Pana Prezydenta @AndrzejDuda. pic.twitter.com/iEZECEtkRG
— Sejm RP🇵🇱 (@KancelariaSejmu) December 21, 2023
Wcześniej tego dnia marszałek Hołownia zaznaczył, że wyśle pisma do obu polityków i od momentu otrzymania będą mieli oni trzy dni na zwrócenie się do Sądu Najwyższego z protestem. Poinformowano, że odpowiednia korespondencja została również wysłana do prezydenta Andrzeja Dudy. Do wpisu załączono zdjęcia, na których widać postanowienia dotyczące parlamentarzystów PiS i pismo skierowane do prezydenta.
Pytany, czy mandaty nie wygasają z automatu, marszałek Sejmu odparł: "To jest bardzo poważny spór prawny". "My stoimy na stanowisku, Biuro Legislacyjne Sejmu, wszyscy prawnicy, którzy nas w ocenie tej sytuacji wspierają, że te mandaty już wygasły" - dodał.
"Nie mam żadnego interesu w tym, żeby wygaszać mandaty jakimkolwiek posłom, bo to nie jest nigdy w interesie marszałka Sejmu" - podkreślił Hołownia.
"Ludzie zostali obdarzeni głosami przez wyborców, natomiast trzeba sobie powiedzieć, że dura lex, sed lex - twarde prawo, ale prawo. Jeżeli ktoś został skazany prawomocnym wyrokiem sądu, na podstawie Kodeksu wyborczego art. 11 i 247, ja nie mogę podjąć inne decyzji niż stwierdzić fakt. To jest czynność deklaratoryjna, czyli te mandaty wygasły w momencie, w którym dokonał się ten wyrok. Ja potwierdzam ten fakt urzędowo" - zastrzegł.
Suchoń (Polska 2050-TD): Kamiński i Wąsik nie mogą wrócić o Sejmu, bo stracili mandat
Szef Klubu Polska 2050 Mirosław Suchoń powiedział PAP, że "marszałek Sejmu nie podejmuje decyzji ws. wygaszenia mandatu, a jedynie stwierdza fakt, który jest oczywisty, ponieważ mandat wygasa automatycznie, w momencie, w którym niezawisły sąd wydaje wyrok".
"Natomiast Marszałek Sejmu, jako osoba, która została przez ustawy upoważniona do dbania o to, aby w parlamencie zasiadały osoby, które posiadają mandat, stwierdza ten fakt, ale jest to czynność de facto administracyjna" - dodał. "Oczywiście stwierdzenie faktu wygaszenia mandatów, poprzedzają narady administracji, Kancelarii Sejmu, analizy dotyczące konkretnej sytuacji" - powiedział.
Szef Klubu Polska2050 zwrócił uwagę, że "prawo łaski nie oznacza unieważnienia wyroku". "W wyniku wyroku poseł traci mandat, jeśli zasądzona została kara, np. więzienia, odbywa ją, a prezydent może podjąć decyzję ułaskawiającą" - wyjaśnił. Powiedział, że "ta decyzja nie cofa wyroku sądu, a jedynie zwalnia z odbycia kary".
"Nawet jeśli prezydent zdecydowałby się na zastosowanie prawa łaski, wobec tych dwóch przestępców prawomocnie skazanych przez sąd, z zakazem pełnienia funkcji, to według przepisów oni nie wracają do Sejmu, bo stracili mandat w momencie, kiedy został wydany wyrok sądu. To jest automatyzm" - zauważył.
Suchoń podkreślił, że "każdy parlamentarzysta musi się z tym liczyć, że konsekwencje są bezwzględne". "Nawet jeżeli kolega prezydent podejmie decyzję o ułaskawieniu, to parlamentarzyści muszą mieć świadomość, że w momencie, w którym zapada wyrok, tracą mandat" - dodał.
Autor: Olga Łozińska
W rozmowie przywołano list prezydenta Andrzeja Dudy do marszałka Sejmu, w którym pisze on, że na skutek zastosowania prawa łaski wobec Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika, nie zachodzą przesłanki do stwierdzenia wygaśnięcia mandatu.
Hołownia przyznał, że czytał ten list. "Nie zgadzam się z panem prezydentem. Na ten list w sposób uprzejmy i bardzo konkretny jeszcze dziś odpowiem, wskazując, że moja czynność jest czynnością urzędniczą, deklaratoryjną" - powiedział. "Gdybym nie dokonał tej czynności - zaciągam sam odpowiedzialność karną, a nie zamierzam się na nią narażać" - zadeklarował.
"To jest jasno, bardzo prosto opisane: marszałek Sejmu stwierdza wygaśnięcie mandatu, nie wygasza automatycznie ze swojej inicjatywy, potwierdza, że coś miało miejsce - jak notariusz potwierdza fakt, który się dokonał" - wyjaśniał.
Giertych: Czekamy na zatrzymanie byłych posłów PiS
"Wniosek o zatrzymanie i doprowadzenie do aresztu (zgodny z nowymi przepisami kodeksu karnego wykonawczego uchwalonymi przez PiS) już złożony. Czekamy na zatrzymanie byłych posłów PiS" - napisał na portalu X (dawniej Twitter) poseł Roman Giertych.
Wniosek o zatrzymanie i doprowadzenie do aresztu (zgodny z nowymi przepisami kodeksu karnego wykonawczego uchwalonymi przez PiS) już złożony. Czekamy na zatrzymanie byłych posłów PiS. pic.twitter.com/MCtPlQ7sLh
— Roman Giertych (@GiertychRoman) December 21, 2023
Sprawa byłych szefów CBA ma już niemal dziesięcioletnią historię. W marcu 2015 r. Sąd Rejonowy Warszawa-Śródmieście skazał w I instancji byłego szefa CBA Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika na 3 lata więzienia m.in. za przekroczenie uprawnień i nielegalne działania operacyjne CBA podczas "afery gruntowej" w 2007 r. Na kary po 2,5 roku skazano dwóch innych byłych członków kierownictwa CBA. Kamiński oceniał wtedy, że wyrok "godzi w elementarne poczucie sprawiedliwości, jest kuriozalny, rażąco niesprawiedliwy i niezrozumiały".
Sprawa wróciła na wokandę po ponad ośmiu latach w związku z czerwcowym orzeczeniem Sądu Najwyższego. Na początku czerwca br. SN w Izbie Karnej uchylił umorzenie sprawy b. szefów CBA dokonane jeszcze w marcu 2016 r. przez Sąd Okręgowy w Warszawie w związku z zastosowanym przez prezydenta Andrzeja Dudę prawem łaski wobec nieprawomocnie skazanych b. szefów CBA i przekazał sprawę SO do ponownego rozpoznania.
Ast (PiS): Akt łaski prezydenta wobec M. Kamińskiego i M. Wąsika nadal posiada swoją moc
Akt łaski prezydenta Andrzeja Dudy wobec Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika nadal posiada swoją moc, nie stracili oni mandatów poselskich - powiedział w czwartek poseł PiS Marek Ast.
Zdaniem Asta, wobec Kamińskiego i Wąsika nadal obowiązuje akt łaski, który wydał w 2015 roku prezydent Andrzej Duda. "W moim przekonaniu akt łaski nadal posiada swoją moc, panowie mandatów poselskich nie stracili, natomiast (to), czy zostaną dopuszczeni do udziału w głosowaniach czy pracach Sejmu, to już nie moja kompetencja" - powiedział poseł PiS.
Pytany, co zrobią politycy PiS, jeśli Kamiński i Wąsik nie będą mogli uczestniczyć w głosowaniach, Ast odparł, że w tej sprawie nie ma jeszcze decyzji klubowych PiS. "Jak będą, to pewnie zostaną zakomunikowane" - dodał.
Ast był też pytany, czy prezydent Andrzej Duda nie pospieszył się w 2015 roku, kiedy ułaskawił Kamińskiego i Wąsika, zanim jeszcze zapadł prawomocny wyrok. "Wówczas głosy były podzielone, co do prerogatywy prezydenta, na którym etapie może skorzystać z prawa łaski. My stoimy na stanowisku, takim jak prezydent, że na każdym etapie postępowania karnego, prawo łaski mu przysługuje i z tego prawa skorzystał" - powiedział polityk PiS.
Na pytanie, czy prezydent Duda powinien ponownie ułaskawić Kamińskiego i Wąsika, odparł, że to jest już decyzja prezydenta. "Taką prawną możliwość ma, to jest oczywiste, ale z drugiej strony, jeżeli stoi na stanowisku, że akt łaski nadal obowiązuje i rozciąga się w czasie, nawet po tym wyroku sądu apelacyjnego, to pewnie już po raz drugi z tego prawa łaski nie skorzysta" - powiedział poseł PiS.
autor: Karol Kostrzewa
autor: Grzegorz Bruszewski, Katarzyna Lechowicz-Dyl



























































