REKLAMA
TYLKO U NAS

Rosja doigra się "bardzo mocnych sankcji". Rubio: Cierpliwość nie jest nieskończona

2025-09-24 00:08, akt.2025-09-24 07:41
publikacja
2025-09-24 00:08
aktualizacja
2025-09-24 07:41

Cierpliwość prezydenta USA Donalda Trumpa nie jest nieskończona i ma on możliwość nałożenia dodatkowych kosztów na Rosję, jeśli zajdzie taka potrzeba - powiedział sekretarz stanu USA Marco Rubio podczas posiedzenia Rady Bezpieczeństwa ONZ na temat Ukrainy.

Rosja doigra się "bardzo mocnych sankcji". Rubio: Cierpliwość nie jest nieskończona
Rosja doigra się "bardzo mocnych sankcji". Rubio: Cierpliwość nie jest nieskończona
fot. Lev Radin / /  Zuma Press / Forum

- Prezydent jest bardzo cierpliwym człowiekiem. Jest bardzo oddany sprawie pokoju, ale jego cierpliwość nie jest nieskończona i jak wielokrotnie powtarzał, ma on możliwość nałożenia dodatkowych kosztów gospodarczych na Federację Rosyjską, jeśli zajdzie taka potrzeba, aby położyć kres temu konfliktowi - powiedział Rubio podczas debaty Rady Bezpieczeństwa ONZ. Jak stwierdził, Trump ma również możliwość sprzedaży broni Ukrainie.

- Jestem tu, aby powiedzieć Radzie Bezpieczeństwa: Stany Zjednoczone pozostają tak samo zaangażowane, jak zawsze, w pokojowe rozwiązanie tego niebezpiecznego konfliktu. Nadejdzie jednak moment, w którym będziemy musieli dojść do wniosku, że być może nie ma zainteresowania pokojowym rozwiązaniem. Wtedy prezydent ma przed sobą realne możliwości, które zamierza wykorzystać, jak jasno dał dziś do zrozumienia w niektórych swoich oświadczeniach - oznajmił.

Ta wojna musi się zakończyć, ale jeśli tak się nie stanie, jeśli w krótkim okresie nie będzie drogi do pokoju, to Stany Zjednoczone, prezydent Trump podejmie kroki niezbędne do nałożenia kosztów - dodał.

Wcześniej podczas debaty w podobnym tonie wypowiedział się prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski, który relacjonował swoją wtorkową rozmowę z prezydentem Donaldem Trumpem.

- Spotkałem się właśnie z prezydentem Trumpem i rozmawialiśmy o tym, jak w końcu zaprowadzić pokój. Omówiliśmy też kilka dobrych pomysłów i mam nadzieję, że się sprawdzą. Jestem wdzięczny za to spotkanie i oczekujemy, że działania Ameryki popchną Rosję w tym kierunku. Moskwa boi się Ameryki - powiedział Zełenski, który wbrew zwyczajowym zasadom w ONZ zabrał głos jako pierwszy, przed członkami Rady.

Ukraiński prezydent zaznaczył, że coraz mniej osób zwraca uwagę na pracę ONZ i Rady Bezpieczeństwa, ze względu na „brak decyzji w fundamentalnych kwestiach” i niemożliwość powstrzymania rosyjskiej agresji. Wymienił przy tym państwa, które przyczyniają się do tego.

Zełenski stwierdził, że Ukraina wraz z partnerami chce zbudować „nową architekturę bezpieczeństwa” i liczy na USA jako jej gwaranta.

- Prawdziwe gwarancje bezpieczeństwa muszą stać się linią, której Rosja nie będzie mogła więcej przekroczyć - powiedział.

Zaznaczył, że sposobem na pozbawienie Rosji możliwości dalszej walki byłoby „zamknięcie nieba” nad Ukrainą.

Zełenski w RB: Oczekujemy, że działania Ameryki popchną Moskwę ku pokojowi

- Spotkałem się właśnie z prezydentem Trumpem i rozmawialiśmy o tym, jak w końcu zaprowadzić pokój. Omówiliśmy też kilka dobrych pomysłów i mam nadzieję, że się sprawdzą. Jestem wdzięczny za to spotkanie i oczekujemy, że działania Ameryki popchną Rosję w tym kierunku. Moskwa boi się Ameryki - powiedział Zełenski, który wbrew zwyczajowym zasadom w ONZ zabrał głos jako pierwszy, przed członkami Rady.

Ukraiński prezydent zaznaczył, że coraz mniej osób zwraca uwagę na pracę ONZ i Rady Bezpieczeństwa, ze względu na „brak decyzji w fundamentalnych kwestiach” i niemożliwość powstrzymania rosyjskiej agresji. Wymienił przy tym państwa, które przyczyniają się do tego.

Zełenski stwierdził, że Ukraina wraz z partnerami chce zbudować „nową architekturę bezpieczeństwa” i liczy na USA jako jej gwaranta.

- Prawdziwe gwarancje bezpieczeństwa muszą stać się linią, której Rosja nie będzie mogła więcej przekroczyć - powiedział.

Zaznaczył, że sposobem na pozbawienie Rosji możliwości dalszej walki byłoby „zamknięcie nieba” nad Ukrainą.

Prezydent Ukrainy w krytyczny sposób odniósł się do roli państw, które de facto wspierają rosyjską agresję, wymieniając z nazwy Chiny.

- Chiny są tu również reprezentowane: potężny naród, od którego Rosja jest teraz całkowicie zależna. Gdyby Chiny naprawdę chciały zakończyć tę wojnę, mogłyby zmusić Moskwę do zatrzmania inwazji. Bez Chin Rosja jest niczym. Jednak zbyt często Chiny milczą i zachowują dystans zamiast działać - mówił prezydent Ukrainy. W podobny sposób o roli Chin wypowiedział się prezydent Czech Petr Pavel, a także przewodniczący Rady Europejskiej Antonio Costa, wzywając Pekin do wzięcia na siebie odpowiedzialności za zakończenie konfliktu.

- Unia Europejska wspiera wysiłki prezydenta Trumpa na rzecz pokoju i chciałbym również, by Chiny, stały członek Rady Bezpieczeństwa, włożyły swój wkład w sprawiedliwy i trwały pokój w Ukrainie - mówił Costa.

W odpowiedzi przedstawiciel Chin Geng Shuang powtórzył wezwanie Pekinu do zintensyfikowania wysiłków na rzecz pokoju, zaznaczając jednak, że stanowiska obu stron wojny są wciąż odległe.

Zastępca ambasadora Rosji Dmitrij Poljanski powiedział z kolei, że to Ukraina i państwa europejskie nie są zainteresowane prawdziwym pokojem, powtarzając przy tym rosyjską narrację o początkach wojny, oskarżał „kijowski reżim” o używanie cywilów jako żywych tarcz.

W czwartkowej debacie w Radzie nie wziął udziału żaden przedstawiciel Polski, mimo że w przeszłości Polska wielokrotnie zabierała głos. W obradach wystąpili natomiast prezydenci Czech, Słowacji, Estonii, Finlandii, premier Hiszpanii, premier Luksemburga, przewodniczący Rady Europejskiej Antonio Costa, minister spraw zagranicznych Włoch,

Pytany o powody nieobecności Polski, rzecznik MSZ Paweł Wroński powiedział, że Polska przekazała swoje stanowisko w formie pisemnej. Dodał przy tym, że koreańska prezydencja Rady wysłała zaproszenia głowom delegacji, w związku z tym należy kierować pytania do Kancelarii Prezydenta.

Kongresmen Wilson: Trump nałoży bardzo mocne sankcje na Rosję

Prezydent Trump zrozumiał, że Władimir Putin nie chce pokoju i wkrótce nałoży na Rosję bardzo mocne sankcje wtórne - powiedział PAP republikański kongresmen Joe Wilson. Polityk miał odbyć rozmowę z Trumpem na ten temat.

Wilson, zagorzały orędownik Ukrainy w Kongresie, który we wtorek spotkał się w Nowym Jorku z prezydentem Wołodymyrem Zełenskim, odniósł się w ten sposób do zmiany stanowiska amerykańskiego prezydenta w sprawie wojny w Ukrainie i jego twierdzenia, że Ukraina jest w stanie odzyskać swoje terytoria zagrabione przez Moskwę. Jak stwierdził, bardzo ucieszył się z wypowiedzi Trumpa na ten temat oraz na temat możliwości zestrzeliwania rosyjskich samolotów naruszających przestrzeń powietrzną NATO.

- Zawsze mówię, że ten prezydent potrafi pozwolić, by uczyła go rzeczywistość. On zawsze jest za pokojem i w pierwszej kolejności chce rozmów. Próbował tego w końcu też nawet z Kim Dzong Unem, teraz próbował z Putinem, lecz to nie zadziałało - powiedział PAP polityk. - Jestem teraz bardzo pewny, że nałoży bardzo mocne sankcje wtórne - dodał.

Wilson jest autorem kilku projektów ustaw w Kongresie o dodatkowych sankcjach na Rosję, w tym przywrócenia restrykcji handlowych z czasów Związku Sowieckiego. Jak dotąd jednak żadna z inicjatyw w Kongresie nie była procedowana.

Pytany o to, czy Republikanie czekają w tej sprawie na zielone światło od prezydenta, polityk stwierdził, że to prezydent pełni przewodnią rolę w polityce zagranicznej kraju, nawet jeśli Kongres również ma na nią swój wpływ. Powtórzył jednak, że jest przekonany, iż wkrótce sankcje na Rosję zostaną nałożone.

Jak dowiedziała się PAP, Wilson miał jeszcze we wtorek odbyć rozmowę z prezydentem Trumpem na ten temat.

Polityk poparł przy tym żądanie Trumpa w sprawie zaprzestania kupna rosyjskiej ropy i gazu przez Europę i odrzucił sugestię, że proces ten może zająć długi czas.

- Wręcz przeciwnie: to co słyszę od Europejczyków, to że mają zapasy, mają możliwości, by zrobić to niemal natychmiast. To, czego na razie brakuje, to wola polityczna - przekonywał.

Pytany o to, co przekazał prezydentowi Ukrainy podczas wtorkowego spotkania w ONZ, Wilson stwierdził, że wyraził podziw dla dzielnych obrońców Ukrainy oraz docenił wypowiedzi Zełenskiego na temat naruszeń przestrzeni powietrznej Ukrainy. Zapewnił go też o przytłaczającym i ponadpartyjnym poparciu Kongresu dla ukraińskiej sprawy.

- Za Ukrainą stoi 80 proc. kongresmenów z obydwu partii. A reszta to izolacjoniści, którzy nie tyle są przeciwko Ukrainie, co przeciwko wszystkiemu - skonstatował polityk.

Z Nowego Jorku Wiktoria Nicałek i Oskar Górzyński

osk/ zm/

Źródło:PAP
Tematy
Załóż konto osobiste w apce Moje ING i zgarnij do 600 zł w promocjach od ING
Załóż konto osobiste w apce Moje ING i zgarnij do 600 zł w promocjach od ING

Komentarze (10)

dodaj komentarz
matheous
jedyna sila i zdecydowanie jakie pokazał Trump ogranicza sie tylko do imigrantów z dolnych szczebli drabiny społecznej w USA oraz do drobnych karteli narkotykowych. Czyli umówmy się demonstracja siły wobec najsłabszych.
cherlawy dziadek Joe miał więcej cojones niż on
maxykaz
teraz USA na wojnie mają biznes . Za dostarczona broń płaci Unia. Wiec koncznie tej wojny nie jest w interesie USA
pstrzezek
Oj niedobry Putin, niedobry.
talmudd
wystarczy tylko żeby chińczycy zmienili fakturowanie na yuana z zielonej makulatury ......& voilà
to_i_owo
Może przejda na rubla?

Tylko że ten mocarny rubel zabezpieczony Putinem i bronią dla której w mirie amałogów niet :))) stracił do papierowego śmiecia 400% w ostatnie 10 lat...
polonu
straszyć to dzieci w przedszkolu .
klimaciarz
trzeba było się go zapytać, jak jest z naiwnością?

Powiązane: Rosja kontra USA

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki