W lipcu, drugi miesiąc z rzędu, RPP odrzuciła wniosek o podwyżkę stopy referencyjnej o 15 pb. - wynika z protokołu z posiedzenia RPP z dn. 7 lipca. Ponownie odrzucono także wniosek o podwyżkę stopy rezerwy obowiązkowej do 3,5 proc.


"Rada odrzuciła wniosek o podwyższenie stopy referencyjnej NBP o 15 punktów bazowych. Rada odrzuciła wniosek o podwyższenie stopy rezerwy obowiązkowej do 3,5 proc. oraz wniosek o obniżenie oprocentowania środków rezerwy obowiązkowej z poziomu stopy referencyjnej NBP (obecnie 0,1 proc.) do 0,01 proc." - napisano.
Za podwyższeniem stopy referencyjnej o 15 pb. głosowali: E. Gatnar, Ł. Hardt i K. Zubelewicz - podał NBP. Ci sami członkowie głosowali w lipcu za wnioskiem o podwyższenie stopy rezerwy obowiązkowej do 3,5 proc., przy zachowaniu zerowej stopy rezerwy obowiązkowej od depozytów powyżej 2 lat.
Z kolei J. Kropiwnicki wraz z E. Gatnarem, Ł. Hardtem i K. Zubelewiczem poparli wniosek o obniżenie oprocentowania środków rezerwy obowiązkowej z 0,10 proc. do 0,01 proc.
Wnioski zgłoszone na posiedzeniu w lipcu nie uzyskały większości.
"Niektórzy członkowie Rady byli zdania, że na obecnym posiedzeniu należy podwyższyć stopę referencyjną NBP. Zwracali oni uwagę, że dynamika cen jest obecnie podwyższona, a w kierunku wzrostu cen oddziałują także czynniki popytowe. Oceniali oni także, że podwyższone oczekiwania inflacyjne oraz presja płacowa mogą przyczyniać się do utrwalenia inflacji powyżej celu NBP. Podkreślali oni również, że zgodnie z lipcową projekcją, inflacja w całym horyzoncie projekcji kształtować się będzie powyżej 2,5 proc., a w niektórych kwartałach powyżej górnej granicy odchyleń od celu. W opinii tych członków Rady podwyżka stopy referencyjnej mogłaby ograniczyć takie ryzyko i sprzyjać kształtowaniu się inflacji na poziomie zgodnym z celem inflacyjnym NBP" - dodano.
Przeczytaj także
Wnioski o podwyżkę stopy rezerwy i obniżenia jej oprocentowania bezskutecznie składano również na wiosnę bieżącego roku.
Część członków Rady oceniała w lipcu, że jeżeli po ustąpieniu niepewności dotyczącej sytuacji pandemicznej i koniunkturalnej utrzymałby się silny wzrost gospodarczy, a inflacja – powodowana czynnikami popytowymi – przekraczałaby cel inflacyjny NBP, to wskazane mogłoby być dostosowanie polityki pieniężnej.
Większość członków Rady oceniała natomiast w lipcu, że jeżeli utrzyma się niepewność dotycząca przebiegu pandemii i – w efekcie – przyszłej koniunktury, a wzrost inflacji powyżej celu będzie wynikał z oddziaływania czynników pozostających poza kontrolą polityki pieniężnej, to wskazane będzie utrzymywanie stóp procentowych na niezmienionym poziomie także "w najbliższym czasie" (sformułowanie identyczne jak miesiąc wcześniej).
Zdaniem większości, zacieśnienie warunków monetarnych w reakcji na kształtowanie się inflacji powyżej celu inflacyjnego, które jest wynikiem wystąpienia negatywnych szoków podażowych i czynników regulacyjnych, nie ograniczyłoby dynamiki cen w 2021 r., natomiast mogłoby zahamować proces odbudowy aktywności gospodarczej po jej silnym spadku w wyniku pandemii.
Większość członków Rady była także zdania, że na obecnym posiedzeniu należy kontynuować pozostałe działania podjęte przez NBP.
"Członkowie ci oceniali, że prowadzona przez NBP polityka pieniężna sprzyja utrwaleniu ożywienia aktywności gospodarczej po pandemicznej recesji oraz stabilizuje inflację na poziomie zgodnym z celem inflacyjnym NBP w średnim okresie. Zwracali oni uwagę, że utrzymywanie stóp procentowych NBP na niezmienionym poziomie jest obecnie zasadne ze względu na źródła i oczekiwany przejściowy charakter przekraczania przez inflację celu NBP, a także utrzymującą się niepewność dotyczącą trwałości i skali ożywienia gospodarczego" - dodano.
W najbliższych miesiącach CPI powyżej górnej granicy celu, ale w '22 obniży się
"Większość członków Rady oceniała, że wskutek odziaływania czynników niezależnych od krajowej polityki pieniężnej roczny wskaźnik inflacji w najbliższych miesiącach prawdopodobnie utrzyma się powyżej górnej granicy odchyleń od celu inflacyjnego. Członkowie ci byli zdania, że – tak jak wskazuje lipcowa projekcja NBP – w przyszłym roku, po wygaśnięciu czynników przejściowo podwyższających dynamikę cen, inflacja się obniży" - napisano w raporcie.
"Członkowie ci wskazywali przy tym, że skala spadku inflacji będzie zależała od kształtowania się przyszłej koniunktury, przy czym nawet w sytuacji bardzo pozytywnego rozwoju sytuacji gospodarczej zarysowanego w projekcji, inflacja powróci do przedziału odchyleń w ramach celu inflacyjnego" - dodano.
Przeczytaj także
Jak wynika z protokołu, większość członków Rady zwracała uwagę, że zgodnie z projekcją w całym jej horyzoncie dynamika cen pozostanie istotnie niższa od tempa wzrostu płac – w tym płacy minimalnej – co przełoży się na wyraźną poprawę sytuacji finansowej gospodarstw domowych i będzie ograniczać narastanie presji płacowej.
Niektórzy członkowie Rady podkreślali jednak, że lipcowa projekcja wskazuje na wyższą ścieżkę inflacji w najbliższym roku niż poprzednia projekcja i przewiduje jedynie przejściowe obniżenie się dynamiki cen w przyszłym roku i jej ponowny wzrost w 2023 r.
"Członkowie ci byli zdania, że przy utrzymującej się korzystnej sytuacji gospodarczej i wobec stopniowej realizacji odłożonego popytu, w kolejnych kwartałach narastać może presja popytowa. Może to – zdaniem tych członków Rady – prowadzić do kształtowania się inflacji na podwyższonym poziomie także w przyszłym roku" - zaznaczono.
W lipcu większość członków Rady była zdania, że dynamika akcji kredytowej nie przyczynia się do wzrostu inflacji powyżej celu inflacyjnego NBP. Zaznaczano także, że tempo wzrostu depozytów sektora niefinansowego pozostaje wyższe od tempa wzrostu należności od tego sektora.
Większość Rady oceniła, że wzrost płac nie generuje nadmiernej presji płacowej
"Niektórzy członkowie Rady wskazywali, że wzrostowi popytu na pracę towarzyszyła presja płacowa odzwierciedlona w relatywnie wysokiej dynamice wynagrodzeń w sektorze przedsiębiorstw. Większość członków Rady wyrażała natomiast opinię, że sytuacja na rynku pracy nie generuje nadmiernej presji płacowej, a dynamika wynagrodzeń w sektorze przedsiębiorstw, po oczyszczeniu z efektów niskiej bazy, jest nadal niższa niż przed pandemią. Członkowie ci zaznaczali ponadto, że dynamika płac nie przekracza tempa wzrostu wydajności pracy i w efekcie roczna dynamika jednostkowych kosztów pracy w przemyśle jest ujemna" - napisano w protokole po posiedzeniu.
Główny Urząd Statystyczny podał 18 czerwca, że przeciętne wynagrodzenie brutto w sektorze przedsiębiorstw w maju 2021 r. wyniosło 5637,34 zł, co oznacza wzrost o 10,1 proc. rdr. Zatrudnienie w tym sektorze rdr wzrosło o 2,7 proc. (PAP Biznes)
pat/ ana/ tus/ osz/ luk/ map/


















































