Hiszpańskie Ministerstwo Skarbu zastanawia się nad kolejną już emisją papierów wartościowych, by zarobić 2 do 3 miliardów euro. Wczoraj minister finansów Hiszpanii Luis de Guindos złożył oficjalną prośbę do strefy euro o fundusze pomocowe. Spadła wartość obligacji, a akcje poszybowały w dół - średnio o 3,67%.
Po czarnym poniedziałku na hiszpańskiej giełdzie agencja ratingowa Moody's, tak jak zapowiadała, obniżyła rating prawie wszystkich hiszpańskich banków - ich ocena jest już na granicy z poziomem śmieciowym. A to dlatego, że zdaniem agencji, zaangażowanie banków w sektorze nieruchomości naraża je na dalsze straty, i być może spowoduje, że konieczne będzie udzielenie im większego wsparcia. Agencja grozi również obniżeniem ratingu całej Hiszpanii.
Tymczasem wciąż nie wiadomo jaką kwotą Unia Europejska miałaby zasilić hiszpańskie banki i na jakich warunkach. Zaś rząd w Madrycie zastanawia się jak podwyższyć podatek VAT od towarów, które dotąd objęte były niższymi stawkami. Ma to być odpowiedź na zalecenia Komisji Europejskiej. Komentatorzy zauważają, że wydarzenia także na giełdowym parkiecie przyspieszyły ze względu na dzisiejsze spotkanie ministrów finansów Francji, Niemiec, Hiszpanii i Włoch w Paryżu i czwartkowy szczyt unijny w Brukseli. To właśnie te rozmowy mają rozstrzygnąć o skali pomocy finansowej dla Hiszpanii
Kraje strefy euro zobowiązały się 9 czerwca przeznaczyć na dokapitalizowanie hiszpańskich banków do 100 mld euro, w nadziei na uratowanie ich od "toksycznych" kredytów, jakich udzieliły sektorowi nieruchomości.
Informacyjna Agencja Radiowa (IAR), Łukasz Walewski, Madryt/mm
Źródło:IAR