Wątpliwości budzi zasadność ponoszonych wydatków. Speckomisja rady nadzorczej sprawdzi czy menedżerowie otrzymywali dodatkowe gratyfikacje za działalność, którą powinni wykonywać w ramach powierzonych im obowiązków. W latach 2001-2005 KGHM wypłacił pracownikom za pomysły racjonalizatorskie i wynalazki 200 mln zł. W ostatnim okresie wartość gratyfikacji zwiększyła się, gdyż w spółce obowiązuje mechanizm uzależniający wysokość takich wypłat od ceny miedzi.
W opinii Leszka Hajdackiego, jednego z członków rady nadzorczej zarzuty wobec racjonalizatorów to próba zdyskredytowania poprzedniego zarządu. Zdaniem Hajdackiego przykładem szukania „kozła ofiarnego” ma być Wiktor Błądek, wiceprezes spółki wybrany przez pracowników. Prokuratura od roku zajmuje się systemem zapobiegającym tąpnięciom w Zakładach Górniczych „Rudna”, za który Błądek i dziewięć innych osób otrzymało 9 mln zł.
O udostępnienie materiałów speckomisji poprosiła prokuratura, która che zbadać m.in. przypadek Huty Głogów, gdzie wypłacono 24 mln zł za wniosek racjonalizatorski. Większość tej kwoty otrzymało ścisłe kierownictwo huty, wśród wynagrodzonych jest też były członek zarządu KGHM.
M.C.
Na podst. „Parkiet”
„Racjonalizatorzy z KGHM pod lupą rady i prokuratury”