Prawo jazdy może czekać wkrótce rewolucja. Za kółkiem będą mogli usiąść 17-latkowie. "Mamy gotowy projekt" – ujawnił w rozmowie z brd24.pl wiceminister infrastruktury Stanisław Bukowiec. Będą jednak dodatkowe wymagania.


"Chcemy lepiej przygotowywać młodych ludzi do korzystania z dróg i mamy już gotowy projekt, który przywróci możliwość zdawania prawa jazdy dla osób, które ukończą 17. rok życia. Będą oni mogli zatem zdobyć prawo jazdy o rok wcześniej niż obecnie. Potrzebna do tego będzie jednak po pierwsze zgoda rodziców czy opiekunów prawnych, a następnie do uzyskania pełnoletności taki kierowca będzie mógł prowadzić samochód tylko, gdy ma przy sobie osobę towarzyszącą, posiadającą dłużej prawo jazdy" - powiedział wiceminister infrastruktury Stanisław Bukowiec.
"Nie będzie też mógł jeździć autem z silnikiem o mocy wyższej niż 70kW. Dla takich kierowców wymóg trzeźwości wynosić będzie bezwzględnie 0 promili. Moim zdaniem rok praktycznej jazdy pod okiem starszego kierowcy będzie dobrym okresem przygotowania się do samodzielnego korzystania z dróg" - dodał.
Jakie auto dla 17-latka?
Moc silnika nie wyższa niż 70kW odpowiada ok. 94 KM. Nie jest to mocny silnik, ale pozwala na przemieszczanie się bez bycia "zawalidrogą". Pula nowych aut mających taką lub mniejszą moc jest skromna. To np. Kia Picanto, Fiat 500, Toyota Aygo X, Dacia Sandero czy Renault Clio - wszystko, co małe i miejskie - odnotowuje Autokult.pl.
W przypadku samochodów używanych ten wybór jest nieco większy. Mniej niż 93 KM ma m.in. pierwszy Ford Focus z najmniejszym silnikiem czy bazowy Nissan Almera. W widełkach mieści się też słabszy Fiat Punto czy Ford Fiesta - dodano.
Eksperci "za" i "przeciw"
- Z punktu widzenia zasad psychologii transportu drogowego i szeroko rozumianych zasad bezpieczeństwa ruchu drogowego lepszy jest kierujący pojazdem w wieku 17 lat z osobą siedzącą na fotelu pasażera w wieku 30 lat, aniżeli samodzielnie kierujący samochodem osobowym 18-latek - stwierdził w rozmowie z "Rzeczpospolitą" Jonatan Hasiewicz, radca prawny, doktor nauk prawnych (w dziedzinie Prawo o ruchu drogowym), inżynier ruchu drogowego.
Nie wszystkim ekspertom taki pomysł się jednak podoba. "Jeśli nie potrafimy przestrzegać limitów prędkości, wyprzedzamy tam, gdzie nie wolno, nie szanujemy innych na drodze i przez lata dziecko to obserwowało, to nie będziemy dla niego autorytetem. Potrzeba pokoleniowych zmian. Tylko dobry kierowca, świadomy, znający i przestrzegający przepisów może być wzorem i edukować przyszłego kierowcę" - stwierdził na łamach Autokult.pl Sylwester Pawłowski z projektu edukacyjnego Świadomy Kierowca.
Oprac. JM

























































