W niektórych krajach Europy liczba muzułmanów potroi się w ciągu najbliższych 33 lat – wynika z prognoz opublikowanych przez instytut Paw Research Center w Waszyngtonie. Najbardziej będzie to dotyczyć krajów skandynawskich czy Niemiec. U naszych zachodnich sąsiadów odsetek osób wyznających islam może wzrosnąć z 6,1 proc. do 19,7 proc. Na drugim biegunie znajduje się Polska, gdzie muzułmanie będą stanowić 0,2 proc. mieszkańców, w porównaniu do obecnych 0,1 proc.
W raporcie wyraźnie da się zauważyć podział na Zachodnią i Wschodnią Europę. I to tę pierwszą część będzie charakteryzował duży wzrost muzułmańskiej populacji. Jak podkreślają autorzy sprawozdania, nawet jeśli wszystkie 28 krajów UE oraz Szwajcaria i Norwegia zamknęłyby granice dla imigrantów, coraz więcej mieszkańców państw zachodu stanowiliby wyznawcy islamu, podczas gdy na wschodzie odsetek ten wciąż pozostałby niski.
Badacze wzięli pod uwagę trzy scenariusze – pierwszy zakładał całkowite zatrzymanie migracji między 2016 a 2050 r., drugi – zamknięcie granic dla nowych imigrantów, dozwolone byłoby jednak przemieszczanie się z innych powodów i trzeci – rekordowy poziom migracji z lat 2014-16 utrzymałby się do 2050 r.
Zgodnie z pierwszą prognozą odsetek muzułmanów na całym Starym Kontynencie wzrośnie z 4,9 proc. do 7,4 proc. Wówczas poza Cyprem, gdzie wyznawcy islamu stanowią 25,4 proc. populacji, najwięcej mieszkałoby ich we Francji (wzrost z 8,8 proc. do 12,7 proc.). W kraju tym obecnie przebywa 5,7 mln muzułmanów i jest to najwyższy wynik w Europie. Na drugim miejscu są Niemcy, gdzie islam wyznaje 5 mln osób.
Najbardziej prawdopodobny, „średni” scenariusz, zakładałby, że rekordzistą byłaby Szwecja, gdzie muzułmanie stanowiliby 20,5 proc. mieszkańców. W Wielkiej Brytanii byłby to skok z 6,3 proc. do 16,7 proc., a w Finlandii – z 2,7 proc. do 11,4 proc. Odsetek mieszkańców Europy identyfikujących się jako muzułmanie wahałby się w tym scenariuszu między 11 proc. a 14 proc.
Zgodnie z najbardziej ekstremalną prognozą, czyli utrzymaniem się rekordowej migracji do 2050 r., najwięcej muzułmanów w połowie XXI w. mieszkałoby w krajach skandynawskich. Na czele znowu byłaby Szwecja, gdzie stanowiliby oni 30 proc. populacji. W Norwegii byłoby to 17 proc., a w Finlandii – 15 proc. Wśród państw Wschodniej Europy, największe wzrosty dotyczyłyby Węgier i Grecji – nie byłyby to jednak tak znaczące wartości, jak w przypadku Zachodu.
Jak podkreślają autorzy raportu, nie tylko imigracja będzie odpowiedzialna za coraz większą liczbę muzułmanów na Starym Kontynencie. Wpływ będzie miał też przyrost naturalny. Muzułmanie mają więcej dzieci niż członkowie innych grup religijnych – podczas gdy wyznawczynie islamu rodzą średnio 2,6 dziecka, kobiety innych wyznań – 1,6. Na korzyść muzułmanów przemawia też ich średni wiek. Odsetek mieszkających w Europie wyznawców islamu poniżej 15 roku życia to 27 proc., osób spoza tej religii – 15 proc. Jednocześnie, zgodnie z prognozami Paw Research Center, regularnie ubywać będzie Europejczyków innych wyznań.
W ubiegłym roku 4,9 proc. ludzi na Starym Kontynencie stanowili muzułmanie – 25,8 mln osób w 30 krajach. Dla porównania, w 2010 r. było ich 19,5 mln. Od 2014 r. do Europy przybywa średnio pół miliona islamskich imigrantów – głównie z Syrii, Iraku i Afganistanu.
Agnieszka Ślęzak


























































