

Notowania Briju wciąż nie znalazły dna. Po mocnych wczorajszych przecenach, papiery jubilera także dziś wyraźnie tanieją. Zagęszcza się również atmosfera wokół samej spółki.
Jeszcze na początku marca akcje Briju wyceniane były na warszawskiej giełdzie nawet na 30 zł. Kapitalizacja spółki wynosiła wówczas blisko 180 mln zł. Choć od tego momentu minęło ledwie pięć sesji dla akcjonariuszy Brjiu wspomniane poziomy to odległa historia. Dziś za papiery spółki płaciło się momentami nawet poniżej 11 zł. Obecna wycena to 12,4 zł, czyli o 14,5% mniej niż wczoraj, kiedy to spółka straciła blisko 40%. Kapitalizacja Briju spadła do 72 mln zł, jest więc o przeszło 100 mln zł niższa niż na początku miesiąca.
Tak gwałtowne spadki to efekt wyników zaprezentowanych przez spółkę. 6 marca akcjonariusze poznali wstępne dane za 2016 rok, 7 marca zaś za styczeń bieżącego roku. W porównaniu ze styczniem 2016 roku sprzedaż spółki stopniała aż o 74% do 12,5 mln zł. Jeszcze mocniej, bo o 80%, spadły przychody w sektorze surowców.
- Ograniczenie wolumenów i obrotów w segmencie surowców to zdarzenie jednorazowe związane z poszukiwaniem partnera zagranicznego i ograniczeniem transakcji z podmiotami krajowymi. Podpisanie listu intencyjnego to pierwszy krok do powrotu wolumenów obrotu do wcześniejszej wysokości – tłumaczył w informacji prasowej Przemysław Piotrowski, prezes Briju.
VAT-owska poszlaka
Dominik Tokarz z "Pulsu Biznesu" zwrócił jednak uwagę, że słabe wyniki Briju zbiegły się z wprowadzeniem odwróconego VAT. Przedstawiciele spółki nie chcieli jednak póki co komentować tego zagadnienia. W tym kontekście warto jednak przypomnieć artykuł "Pulsu Biznesu" z sierpnia 2015 roku, który wstrząsnął notowaniami spółki.
- Skupowanie w Polsce hurtowych ilości metali szlachetnych i ich eksport daje Briju ponad 95% przychodów. To dzięki temu firma w cztery lata zwiększyła sprzedaż prawie piętnastokrotnie - z niecałych 27 mln zł do prawie 400 mln zł! Mimo to znalezienie wzmianki o tej działalności na stronie internetowej giełdowej spółki jest trudne. Można o niej przeczytać jedynie w zakładce dla inwestorów w raportach okresowych czy bieżących. I w nich jednak o wiele więcej miejsca władze Briju poświęcają detalicznej działalności jubilerskiej, choć ta stanowi margines przychodów - pisał wówczas Tokarz.
Właściciele sprzedają pakiet
Pikanterii całej sprawie dodaje fakt, że przed miesiącem znaczący pakiet akcji sprzedali główni akcjonariusze Briju. Na początku lutego, gdy papiery spółki notowane były jeszcze w okolicach 30 zł, wyprzedali oni 800 tysięcy akcji z ich 3,5-milionowego pakietu. Udziały kupowało od nich wówczas m.in. Nationale-Nederlanden. Obecnie w rękach braci Piotrowskich - wspomnianych głównych właścicieli - znajduje się ponad 45% akcji spółki, dających blisko 60% głosów na WZA. Sprawą ostatniej sprzedaży zajął się zaś KNF.
Kolejną rysą na wizerunku Briju jest sprawa związana z InnerValue, firmą która prowadziła relacje inwestorskie jubilera. - Wypowiedzieliśmy umowę (z Briju - przyp. red.) w trybie natychmiastowym, bo ostatnie raporty spółki w istotny sposób naruszają warunki współpracy dotyczące informowania o istotnych zdarzeniach mających wpływ na działalność klienta - tłumaczył "Pulsowi Biznesu" Wojciech Iwaniuk, prezes InnerValue. Samo Briju zapowiedziało zaś przygotowanie raportu bieżącego, w którym odniesie się do ostatniego zamieszania.
Adam Torchała
