Po kilku miesiącach dobrej passy na początku tygodnia złoty wyraźnie traci do dolara, franka i funta. Polska waluta osłabia się również, choć w mniejszym stopniu, wobec euro.


Ostatnie miesiące były wyjątkowo udane dla złotego - polska waluta okazała się drugą najmocniej zyskującą na świecie w 2017 r., a na początku 2018 r. kontynuowała dobrą passę. Za dolara płacono najmniej od 3 lat, za euro od ponad 2, a za franka najmniej od "czarnego czwartku".
Bieżący tydzień złoty rozpoczął jednak od sporych jak na rynek walutowy strat - kurs USD/PLN rósł w poniedziałek o ponad 1 proc., chwilami przekraczając 3,49, a CHF/PLN o ok. 1 proc. - nawet do 3,57. Złoty wyraźnie osłabiał się również wobec funta brytyjskiego, za którego płacono ponad 4,73 zł, o 6 gr więcej niż na zamknięciu zeszłotygodniowych notowań.
Wyraźne wzrosty tych kursów były częściowo wynikiem osłabienia złotego wobec euro, ale także gorszego dnia europejskiej waluty. Jeszcze w poniedziałek rano kurs EUR/USD przekraczał 1,2, by następnie osłabić się o ponad 0,5 proc. do 1,1960.
We wtorek złoty ponownie stopniowo tracił do dolara, funta i euro. Kurs USD/PLN napędzany spadającą wyceną eurodolara przebił 3,50 zł.
Nieznacznie tracił za to frank szwajcarski. Dziś tamtejszy bank centralny poinformował, że w zeszłym roku osiągnął najwyższy zysk w historii.
Osłabienie PLN nie musi być jeszcze powodem do zmartwień - złoty znajduje się na poziomach raptem z początku roku. Pytanie, co przyniosą kolejne. Czy po roku wyraźnego umocnienia polskiej waluty czeka nas odreagowanie i złoty dalej będzie tracił?
MKa























































