REKLAMA
TYLKO U NAS

Kłopoty analityków z Merril Lynch?

2002-04-09 14:38
publikacja
2002-04-09 14:38

Kłopoty analityków z Merril Lynch?


Prokurator Generalny Nowego Jorku, E. Spitzer, uzyskał zgodę sądu na poinformowanie klientów Merrill Lynch, o praktykach analityków tego brokera, którzy podejrzewani są o uzyskiwania zysków z operacji inwestycyjnych na akcjach ocenianych przez siebie spółek. Badanie dokumentów trwało około 10 miesięcy. Według Spitzera, oficjalne oceny spółek nie były dokładnie zgodne z rzeczywistymi opiniami, i postępowaniem tych specjalistów. Merrill Lynch uznał te podejrzenia za bezzasadne, i uważa całą sprawę za brak wiedzy o zasadach funkcjonowania tego działu firmy (za CBS MarketWatch). Kilka miesięcy temu w środowisku Wall Street prowadzona była gorąca dyskusja na temat rzetelności ocen prezentowanych przez analityków banków inwestycyjnych. Te ostatnie zobowiązały się do podjęcia kroków zapobiegających takim praktykom. Jak widać, sprawa wróciła, choć na razie są to tylko podejrzenia. Oprócz problemu agresywnego księgowania, inwestorzy będą się teraz borykać z "agresywnymi ocenami spółek". Z pewnością jednak nie jest to temat, który obecnie najbardziej zajmuje inwestorów. Z drugiej strony działania analityków w niektórych okresach mają bardzo silny wpływ na przebiegi notowań spółek, nie wspominając o indeksach, i należy pamiętać, że nie zawsze muszą być to oceny obiektywne.


Wczorajsze ostrzeżenia IBM, i wydarzenia na Bliskim Wschodzie początkowo negatywnie wpłynęły na notowania akcji. Później główne indeksy zaczęły odrabiać straty, przy czym relatywnie silniejszy był Nasdaq, gdzie popyt skoncentrował się na ostatnio najbardziej pognębionym sektorze oprogramowania, i internecie. Na zamknięciu Dow Jones osiągnął 10249 kt, -22,5 pkt, -0,22%, Nasdaq 1785,8 pkt, +15,8 pkt, +0,89%, a S&P 500 1125 pkt, +2,5 pkt, +0,23%. Nie zdecydowano się na podniesienie w górę akcji IBM (-10%), które mocno zaważyły na końcowym wyniku DJIA. Na szerokim rynku popytem cieszył się sektor petrochemiczny, co było dość oczywiste w obliczu rosnących cen ropy spowodowanych przez zawieszenie eksportu irackiego. Kupowano też banki i przedsiębiorstwa użyteczności publicznej, słabsze było natomiast złoto i linie lotnicze. Firma Trim Tabs podała, że z funduszy inwestujących w akcje , w tygodniu kończącym się 4 kwietnia wypłynęło 1,1 mld $, to pierwszy taki odpływ gotówki od ośmiu tygodni. Pieniądze natomiast ochoczo wpływają do funduszy inwestujących w sektor związany z wydobyciem złota - to czytelny sygnał obecnych nastrojów. Mimo wczorajszego ostrzeżenia IBM, analitycy wierzą, że wyniki netto spółek z indeksu S&P500 w pierwszym kwartale będą lepsze od oczekiwań. Na razie, wczorajszy dzień zaledwie wyhamował dynamikę trendu spadkowego, gdyby taki komunikat IBM ogłoszony został na wykupionym rynku, straty na parkietach byłyby ogromne. Obroty nie były imponujące i nie potwierdziły dobrej końcówki sesji. Ryzyko nadchodzącego sezonu wyników, oraz wydarzeń światowych jest zbyt duże aby liczyć na solidniejszy ruch w górę.


Po sesji dobre prognozy ogłosił Compaq, którego akcje wzrosły wieczorem o 5%. To głos przeciwny do IBM, i z pewnością dzisiaj wpisze się pozytywnie do wczorajszego odreagowania spadków na rynku technologicznym. Kilka ostrzeżeń i pozytywnych prognoz podały jeszcze wieczorem mniej znaczące spółki, ale to nie powinno mieć znaczenia dla szerokiego rynku.


Lekkie złagodzenie napięcia na Bliskim Wschodzie, dobre wiadomości z Compaqa, i wyprzedanie rynków, skłoniły europejskich poszukiwaczy dołka do większej aktywności, rezultatem której były poranne, umiarkowane wzrosty indeksów prawie wszystkich giełd starego kontynentu. Zasadniczo kupowano cały segment TMT, a jednocześnie, pomimo spadku cen ropy, nie pozbywano się akcji spółek sektora paliwowego. Popytem cieszyły się także linie lotnicze, po tym, jak Air France ogłosił, że przewozy w marcu wzrosły o 2,7%, i firma zaczyna coraz szybciej odrabiać starty z końca ubiegłego roku. Razem dało to dość stabilne i przyzwoite zwyżki głównych indeksów, które we wczesnych godzinach popołudniowych rosły od +0,3% (Londyn) do +1% (Paryż). Wczorajsze ostre spadki na giełdach europejskich uznano za przesadzone, Na IBM świat się nie kończy, i analitycy radzą poczekać na większą ilość danych ze spółek.


Obniżenie napięcia widać tez było w europejskich notowaniach firm z USA. Microsft, Intel, Cisco, a nawet IBM, kupowano nieco wyżej, cen prawie nie zmienił natomiast AMD. Przed sesją Lehman Brothers powiedział klientom, że Microsoft prawdopodobnie dotrzyma, lub lekko przekroczy kwartalne prognozy, ale nie poprawi oczekiwań co do wzrostu rynku komputerów PC. Dan Niles, analityk z tego samego banku, ostrzega przed możliwym "fałszywym wzrostem" sektora półprzewodników, co może schłodzić dzisiejsze zapędy byków. Bez Intela i reszty, spodziewane dzisiaj odbicie nie miałoby długiego żywota. Dan Niles znany jest jednak z pesymistycznego poglądu na ten temat. Analityk z Robertson Stephens obniżył prognozę dla grupy spółek z sektora pamięci masowych, w tym m.in. dla EMC, Network Appliance czy McData. Z tych ruchów widać, że analitycy nie są skłonni poprzeć lepszych, przedsesyjnych nastrojów, zobaczymy, czy to "pójście pod prąd" przyniesie efekt na sesji?


PMI Nasdaqa 100 otworzył się o godz. 14:15 na poziomie +9 pkt (+0,65%). Microsoft +0,5%, Intel +1%, pozostałe wzrosty są szerokie i stabilne. Silniej spada tylko Citrix (-5,6%) - po wczorajszym ostrzeżeniu. Dzisiaj i jutro to dni wolne od danych makro, okazja dla analityków, komunikatów spółek, i wydarzeń światowych. O 14:35 PMI wskazywał +10,4 pkt (+0,75%), oczekiwanie na odbicie jest stabilne i dotyczy także kontraktów na pozostałe, główne indeksy giełd w USA. Testem tych lepszych nastrojów będzie oczywiście cała sesja...







Źródło:
Tematy
Załóż konto osobiste w apce Moje ING i zgarnij do 600 zł w promocjach od ING
Załóż konto osobiste w apce Moje ING i zgarnij do 600 zł w promocjach od ING

Komentarze (0)

dodaj komentarz

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki