Ceny akcji KGHM pod koniec notowań „wróciły z dalekiej podróży” zamykając sesję spadkiem tylko o 0,88 proc. Perspektywy przed miedziowym gigantem wciąż niepewne.
W trakcie giełdowego dnia miedziowy gigant taniał nawet o 6 proc. – zdecydowanie najniższego poziomu w tym roku. Ostatecznie w końcówce sesji kurs KGHM odbił w górę i zakończył notowania spadkiem o 0,88 proc. Mimo to WIG20 (-0,41 proc.) nie zdołał dziś wyjść nad kreskę, choć o włos udało mu się obronić poziom 2300 pkt.
Tym samym KGHM wyhamował tempo spadków notowane podczas ostatnich dwóch sesji. W sumie jednak lubińska spółka potaniała w ciągu minionego miesiąca o 25 proc.
Powody przeceny akcji lubińskiej spółki są dwojakie. Po pierwsze na kursie ciążą taniejące surowce. Jak mówi analityk BZ WBK Paweł Puchalski, w ciągu kilku miesięcy ceny miedzi spadły o 15% i choć może wydawać się to dużo, to i tak czerwony metal ucierpiał relatywnie niewiele. W tym samym okresie srebro – inny ważny z punktu widzenia KGHM metal – potaniało aż o 33 proc.
Drugi strumień negatywnych sygnałów towarzyszących KGHM napływa z Chin. Światowe rynki pogodziły się już ze spowolnieniem tempa wzrostu w Państwie Środka, jednak nad drugą największa gospodarką świata wciąż unosi się widmo kryzysu, w czym szczególną rolę może odegrać pęknięcie bańki na rynku nieruchomości i/lub krach na rynku międzybankowym. Spadek zamówień z Chin przełoży się na ceny miedzi, a to z kolei bezpośrednio uderzy w KGHM.
- KGHM już raz był wyceniany przez rynek nawet na 20 zł – dodaje Puchalski, przypominając kurs spółki w pierwszych miesiącach kryzysu finansowego. Wówczas na tyle samo wyceniane były same aktywa telekomunikacyjne będące w posiadaniu spółki.
/mz
























































