Kurs InPostu rośnie trzecią sesję z rzędu po informacjach o zakupie pakietów akcji przez Rafała Brzoskę i pozostałych członków zarządu.


Poniedziałek, 6 grudnia, nie rozpoczął się najlepiej dla paczkomatowego imperium Rafała Brzoski. Notowany na giełdzie Euronext w Amsterdamie InPost tracił kolejny dzień z rzędu i ustanowił swoje historyczne minimum na poziomie 8,96 euro. Tym samym akcje były niżej o prawie 40 proc. niż jeszcze miesiąc wcześniej i 44 proc. niżej od ceny z tegorocznego debiutu, która wyniosła 16 euro. Euforia po pierwszych notowaniach zaprowadziła kurs nawet w okolice 22 euro.
Wartość pakietu 12,3 proc. akcji kontrolowanych przez Rafała Brzoskę za pośrednictwem jego maltańskiego wehikułu inwestycyjnego A&R Investments spadła do 550 mln euro. W szczytowym momencie był on wart 1,31 mld euro i dawał miejsce na listach najbogatszych ludzi według "Forbesa".
Konkurencja nie śpi
Przyczyną ostatnich wyprzedaży akcji były opublikowane wyniki za III kwartał oraz zredukowane w dół prognozy dotyczące rozwoju rynku e-commerce. Znaczenie ma też rosnąca konkurencja. Tylko na macierzystym polskim rynku plany ustawienia przy stacjach do 2022 r. 2 tysięcy maszyn ogłosił PKN Orlen. Allegro tworzy własne "zielone paczkomaty". Ma ich już 600, ale do końca przyszłego roku będzie ich aż 3 tys. AliExpress w listopadzie oddał do użytku centrum logistyczne w Konstantynowie Łódzkim i również buduje własne paczkomaty. Nie wiadomo też, czy na ten sam pomysł wpadnie Amazon, choć na razie korzysta z pośrednictwa w dostawach m.in. właśnie InPostu.
Te liczby póki co nie robią wrażenia na InPoście, który na koniec trzeciego kwartału dysponował siecią 17 968 paczkomatów, z czego 15 tys. znajdowało się w Polsce. Konkurencja jednak nie śpi i InPost też musi dynamicznie się rozwijać.
Spółka ma za sobą miesiące szybkiego wzrostu poprzez duże akwizycje, jak ten francuskiej grupy Mondial za ponad 500 mln euro, czy nowe umowy ze światowymi gigantami handlu online, jak ta podpisana z e-Bay na współpracę w Wielkiej Brytanii i dużymi sieciami detalicznymi jak Tesco.
Zakupy zarządu
Mimo wszystko wycena operatora paczkomatów stopniała z 8 mld euro do ok. 4,5 mld euro w poniedziałkowy ranek. Sytuację odwróciły informacje o zakupach akcji dokonanych przez członków zarządu z prezesem i założycielem spółki Rafałem Brzoską na czele. Transakcji dokonano w poprzednim tygodniu poprzez A&R Investments i zakup 200 tys. akcji. Pozostali insiderzy kupili nieco wcześniej mniejsze pakiety od 15 do 100 tysięcy, które łącznie z tym Rafała Brzoski kosztowały 3,6 mln euro.
Pieniądze wydane przez zarząd i właścicieli miały upewnić rynek, że wszystko jest na dobrej drodze w rozwoju spółki. Póki co chyba się to udało, ponieważ od przekazania informacji akcje InPostu odbijały momentami o ok. 15 proc. Obecnie notowane są w okolicach 10,30 euro za sztukę

