REKLAMA

Debata o przewalutowaniu kredytów w CHF zwiększa niepewność w sektorze bankowym

2015-07-01 14:27
publikacja
2015-07-01 14:27
Debata o przewalutowaniu kredytów w CHF zwiększa niepewność w sektorze bankowym
Debata o przewalutowaniu kredytów w CHF zwiększa niepewność w sektorze bankowym
fot. Lukasz Szelemej / / EastNews

Standard & Poor's ocenia, że obecnie głównymi czynnikami mającymi wpływ na ryzyko kredytowe sektora bankowego jest znacząca liczba kredytów hipotecznych w CHF, ryzyko związane z obowiązkową konwersją tych kredytów oraz ekspozycja na pozostający w złej sytuacji sektor budowlany - poinformowali w środę przedstawiciele agencji.

(fot. Piotr Jedzura/REPORTER / EastNews)

Analitycy S&P oceniają jednak, że trend ryzyka jest dla polskich banków stabilny. Ich zdaniem obcięcie stopy referencyjnej miało wpływ na rentowność sektora, jednak trwający proces konsolidacji wzmocni możliwości kształtowania cen przez banki oraz ograniczy napływ nowych graczy.

Agencja wśród czynników mających wpływ na ocenę polskiego sektora bankowego wymieniła między innymi wzmocnienie nadzoru bankowego i wysoką rentowność oraz kapitalizację banków.

Do słabych stron agencja zaliczyła wysoki udział kredytów walutowych w portfelach kredytów hipotecznych oraz narażenie na ryzyko ze strony słabego sektora budowlanego.

Wśród słabych stron S&P zaliczył również większą zależność od finansowania zewnętrznego w porównaniu z innymi bankami w regionie. Analitycy agencji podkreślają, że dla większości banków rynek listów zastawnych nie jest jeszcze realną alternatywą dla pozyskiwania finansowania.

Zdaniem agencji debata na temat przewalutowania kredytów hipotecznych w CHF zwiększa niepewność w sektorze. S&P stwierdziła, że mimo, iż ostatnie wydarzenia na scenie politycznej zwiększyły niepewność, to nie przewiduje ona przeprowadzenia wymuszonej konwersji.

Agencja zauważa, że mimo niskich stóp procentowych obniżających marżę odsetkową, polskie banki wciąż pozostają rentowne.

W 2015 roku S&P oczekuje dalszej konsolidacji sektora, zauważa także coraz wyraźniejszy trend ograniczania działalności zagranicznych instytucji bankowych w Polsce. Polski rząd, analitycy S&P, określili jako "wspierający" system bankowy.

Agencja używając metodologii oceny ryzyka polskiego sektora bankowego BICRA zakwalifikowała ten sektor do grupy "5", obok Chin, Zjednoczonych Emiratów Arabskich oraz Indii.

Kryteria stosowane w przygotowaniu BICRA służą także określeniu oceny bazowej banku, przed ustaleniem samego ratingu banku. Ocena bazowa dla działających w Polsce banków wynosi "bbb-". (PAP)

seb/ ana/

Źródło:PAP Biznes
Tematy
Wyjątkowa wyprzedaż Ford Pro. Poznaj najlepsze rozwiązania dla Twojego biznesu.

Komentarze (15)

dodaj komentarz
~asdasd
Pani Skowrońska apelujemy do Pani aby wprowadzic tez rozwiązanie dla pozostałych frankowiczów tzn. nakazać bankom dla zainteresowanych aby dały możliwość restrukturyzacji polegającej na rozłożeniu kredytu na dłuższy okres nie chcemy doplaty sam fakt ze rozlozymy temat w czasie zlikwiduje nasze problemy obecnie ciezko z bankami dogadać Pani Skowrońska apelujemy do Pani aby wprowadzic tez rozwiązanie dla pozostałych frankowiczów tzn. nakazać bankom dla zainteresowanych aby dały możliwość restrukturyzacji polegającej na rozłożeniu kredytu na dłuższy okres nie chcemy doplaty sam fakt ze rozlozymy temat w czasie zlikwiduje nasze problemy obecnie ciezko z bankami dogadać sie w tym temacie poniewaz zalezy im ponikat na tym zebysmy mieli zaleglosci bo wtedy naliczaja nam odsetki
~patriotka
Za wszystkie kryzysy na świecie odpowiedzialne są banki.Czy historia niczego nas nie nauczyła?
Lobby bankowe dbają tylko o swój interes,baki to już polityka/czytaj-władza.Im nie chodzi o pieniądze (można przecież dodrukować) tu chodzi o układ/władzę.Zacznijmy myśleć o Naszym Kraju zanim będzie za późno...
~Bartek
A PROPOS RZEKOMYCH “STRAT" BANKÓW:

Pożyczyłem od banku pewna kwotę w złótówkach.

Bank mi zaproponował, że w zamian za niższe oprocentowanie, wysokość kapitału do spłaty będzie indeksowana do bieżącego kursu CHF.

15 stycznia rano okazało się, że za sprawą indeksacji do obcej waluty, mój rzekomy dług w banku
A PROPOS RZEKOMYCH “STRAT" BANKÓW:

Pożyczyłem od banku pewna kwotę w złótówkach.

Bank mi zaproponował, że w zamian za niższe oprocentowanie, wysokość kapitału do spłaty będzie indeksowana do bieżącego kursu CHF.

15 stycznia rano okazało się, że za sprawą indeksacji do obcej waluty, mój rzekomy dług w banku wzrósł przez jedną noc o równowartość moich 2 letnich zarobków. lub inaczej licząc, o równowartość sumy wszystkich rat, które wpłaciłem bankowi przez poprzednich 5 lat (wyrażonych w złotówkach).

Teraz chciałbym się z tego wycofać i zacząć spłacać kapitał, który faktycznie od banku pożyczyłem. do tego zarobek banku, czyli odsetki wynikające z oprocentowania WIBOR (a nie LIBOR, jak dla kredytów indeksowanych)

Jestem gotów zwrócić bankowi różnicę między wartością rat, które rzeczywiście zapłaciłem, a sumą, którą bym płacił, gdybym miał od początku kredyt bez żadnej indeksacji do obcej waluty.



czyli podsumowując:

a) dalej spłacam kwotę w PLN, która widnieje na umowie kredytowej, i która faktycznie została przelana przez bank.

b) od teraz kredyt, który spłacam jest wyżej oprocentowany - płacę wyższe odsetki (kredyty złotówkowe są wyżej oprocentowane niż kredyty indeksowane do CHF)

c) dopłacam bankowi różnicę między odsetkami, które rzeczywiście zapłaciłem, a odsetkami, które bym płacił, gdybym miał od początku kredyt bez żadnej indeksacji do obcej waluty.

ABSOLUTNIE NIE MA MOWY O JAKICHKOLWIEK STRATACH PO STRONIE BANKU.
ani tym bardziej nie ma żadnych strat po stronie podatnika.
ani też nie ma żadnej niesprawiedliwości względem kredytobiorców złotówkowych.
~And

co to za kredyt hipoteczny, skoro jego zabezpieczeniem nie jest hipoteka tylko cały mój obecny i przyszły majątek?

co to za kredyt, w którym kwota zadłużenia rośnie w miarę spłacania (dzięki sprytnej indeksacji kwoty zadłużenia do kursu obcej waluty)?

to jest czysta lichwa i współczesne niewolnictwo za przyzwoleniem

co to za kredyt hipoteczny, skoro jego zabezpieczeniem nie jest hipoteka tylko cały mój obecny i przyszły majątek?

co to za kredyt, w którym kwota zadłużenia rośnie w miarę spłacania (dzięki sprytnej indeksacji kwoty zadłużenia do kursu obcej waluty)?

to jest czysta lichwa i współczesne niewolnictwo za przyzwoleniem i pod auspicjami Ministerstwa Finansów oraz Komisji Nadzoru Finansowego.
~And
ale przecież gra się rozchodzi tylko i wyłącznie o to, żeby "frankowicze" oddali bankom pieniądze, które banki faktycznie im wypłaciły, zamiast sztucznie wykreowanego i stale rosnącego długu (dzięki mechanizmowi indeksacji do obcej waluty, której kursem steruje kartel bankowy).

dla porządku dodam, że banki wypłacały
ale przecież gra się rozchodzi tylko i wyłącznie o to, żeby "frankowicze" oddali bankom pieniądze, które banki faktycznie im wypłaciły, zamiast sztucznie wykreowanego i stale rosnącego długu (dzięki mechanizmowi indeksacji do obcej waluty, której kursem steruje kartel bankowy).

dla porządku dodam, że banki wypłacały kredyty "frankowe" w złotówkach. kwota wypłaconego kapitału złotówkowego była następnie indeksowana do bieżącego kursu CHF. Bo szczerze mówiąc, niby skąd bank miał wziąć fizycznie tyle CHF? przecież nikt w Polsce nie trzyma depozytów w tej walucie. Zresztą, gdyby banki nagle wytworzyły popyt na na ok 50 mld CHF celem pokrycia akcji kredytowej, to kurs tej waluty względem złotówki momentalnie by wystrzelił do góry. a stało się dokładnie odwrotnie - im więcej banki udzielały kredytów indeksowanych do CHF, tym ta waluta była tańsza (z dołkiem w lipcu 2008). Dziwne, nie? w tym szwindlu po prostu nigdy nie było żadnych franków szwajcarskich.

WIĘC GDZIE TU JEST CZYJAKOLWIEK STRATA?
po prostu chodzi o to, żeby dać ludziom spłacić pieniądze, które faktycznie pożyczyli od banku, a nie jakiś wirtualny stale rosnący dług bazujący na jakimś abstrakcyjnym wskaźniku...
~sceptyk
Czy ktoś w tym wszystkim widzi na końcu klienta? Najważniejsze są banki. W polityce, w gospodarce, w życiu Kowalskiego. Jak bank coś spier...li to rząd mu pomoże, jak klient ma kłopoty, to trudno - w końcu to tylko cyfra w excelu. Najgorsze jest to, że politycy, zwłaszcza z PO i PSL, tak są umoczeni w relacje z banksterami, że nawet Czy ktoś w tym wszystkim widzi na końcu klienta? Najważniejsze są banki. W polityce, w gospodarce, w życiu Kowalskiego. Jak bank coś spier...li to rząd mu pomoże, jak klient ma kłopoty, to trudno - w końcu to tylko cyfra w excelu. Najgorsze jest to, że politycy, zwłaszcza z PO i PSL, tak są umoczeni w relacje z banksterami, że nawet przed wyborami milczą na temat tego, że banki nie respektują polskiego (!) prawa i wyroków sądowych. I za to powinni siedzieć - i politycy i banksterzy.
~Były_wyborca_PO
Nie chcę, ale muszę zagłosować na PIS, bo mam wrażenie, że lobby związane z bankami pociąga za sznurki władzy. Dbałość o wysoki zysk banków kosztem społeczeństwa jest zadziwiającap.
~Maciej
Też to zauważyłem i bardzo mnie to niepokoi.
~pytanie odpowiada (usunięty)
POciotek banksterów?
~Pogromca_lemingow odpowiada (usunięty)
Witaj w lemingradzie.

Powiązane: Życie z frankiem

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki