Rosja robi wszystko, żeby jej obywatele nie odczuli, że państwo toczy wojnę. Poza ograniczeniem dostępu do informacji wzięli się też za... podrabianie słodkich napojów, które są dla nich niedostępne z uwagi na sankcje po ataku na Ukrainę. I tak oto na rynku pojawiła się CoolCola, Street i Fancy.


CoolCola zamiast Coca-Coli, Fancy zamiast Fanty i Street zamiast Sprite'a. Tak rosyjskie przedsiębiorstwo produkujące napoje podrabia znane na całym świecie napoje gazowane globalnej marki Coca-Cola Company.
Coca-Cola Company działalność w Rosji zawiesiła z początkiem marca, po rozpoczęciu przez ten kraj inwazji w Ukrainie. Na podobny ruch zdecydował się także bezpośredni konkurent Coca-Coli - PepsiCo. Od tamtej pory dwa najpopularniejsze słodkie napoje były coraz gorzej dostępne w Rosji, a ceny ostatnich sztuk stojących na półkach szybko rosły.
Rosjanie, nie przejmując się prawem patentowym, postanowili dać swoim obywatelom namiastkę zachodnich produktów w postaci napojów łudząco przypominających znane marki. To zresztą nie pierwszy pomysł na podrabianie zachodnich marek. Pisaliśmy już o sieci sklepów Idea (podróbka Ikea), "rosyjskiej Świńce Peppie" czy Wujaszku Wani zamiast McDonald's.
CoolCola to nie jedyny napój łudząco podobny do Coca-Coli. Niedawno fabryka Syktywkarpiwo ogłosiła wprowadzenie na rynek własnej marki napojów gazowanych o nazwie Komi Cola, a w kwietniu Grupa Slawda pochwaliła się rozpoczęciem produkcji Grink Coli.
Przypomnijmy, że profesor Jeffrey Sonnenfeld razem z zespołem badawczym na Uniwersytecie Yale opracowali i prowadzą tzw. listę wstydu. Naukowcy zajmują się rejestrowaniem dużych korporacji, które podjęły decyzję o pozostaniu w Rosji oraz tych, które wycofały się z tego rynku. Wciąż znajdują się na niej takie firmy, znane również w Polsce, jak Auchan, Decathlon, Leroy Merlin, Gorenje, Clarins, Lacoste czy Triumph.
KWS