Po majówce ceny przy dystrybutorach nie uległy istotnym zmianom i są już wyraźnie wyższe, niż były rok temu. Istnieje jednak spora szansa, że w najbliższych dniach zobaczymy obniżki na stacjach paliw.


Drugi tydzień maja przyniósł stabilizację cen na stacjach paliw. Za litr benzyny Pb95 płaciliśmy średnio 6,67 zł/l, czyli podobnie jak przed majówką – wynika z danych BM Reflex. Olej napędowy kosztował przeciętnie 6,68 zł/l. Natomiast autogaz tankowano średnio po 2,84 zł/l.
W rezultacie zarówno średnia cena detaliczna Pb95 jak i ON jest już wyższa, niż była rok temu. Benzyna jest obecnie o 17 groszy na litrze droższa niż w maju 2023 roku. W przypadku oleju napędowego różnica ta wynosi aż 51 gr/l. Zatem najprawdopodobniej w majowym odczycie inflacji CPI ceny paliw przestaną działać dezinflacyjnie.
Lekka ulga na rynkach paliw
Przez ostatni miesiąc notowania ropy Brent spadły z przeszło 90 USD do niespełna 85 USD za baryłkę. To przełożyło się na nieco niższe ceny gotowych paliw na rynkach światowych. Nowojorskie kontrakty terminowe na benzynę wyceniane są obecnie na ok. 2,54 USD za galon. Jeszcze w połowie kwietnia było to ponad 2,80 USD i mieliśmy do czynienia z najwyższymi cenami od sierpnia. Pomogła też sytuacja na rynku walutowym, gdzie kurs dolara powrócił poniżej 4 złotych.
To wszystko pozwoliło na zdecydowane obniżki cenników w polskich rafineriach. 26 kwietnia Orlen oferował benzynę Eurosuper 95 po 5 123 zł/m3, czyli po przeszło 6,30 zł/l brutto. To aż o 23 gr/l taniej niż jeszcze tydzień temu. Przy utrzymaniu (lub dalszym spadku) cen hurtowych w najbliższych dniach obniżki powinniśmy zobaczyć także w detalu. Dla porównania, przy podobnej do obecnej cenie hurtowej na początku wiosny litr benzyny Pb95 na stacjach wyceniano przeciętnie na ok. 6,50 zł.
Jeszcze bardziej ewidentna jest sytuacja w przypadku oleju napędowego, który w piątkowym cenniku Orlenu figurował po 5 033 zł/m3, czyli ok. 6,19 zł/l po doliczeniu 23% VAT. To o 11 gr/l taniej niż przed tygodniem i już o 49 gr/l mniej, niż wynosi przeciętna cena detaliczna tego paliwa. Zatem w tym przypadku potencjał do obniżenia cen detalicznych wynosi aż 30 groszy na litrze. Oczywiście pod warunkiem, że ceny hurtowe nie zaczną rosnąć.
Gdyby tylko nie te podatki…
Ceny paliw mogłyby być znacznie niższe, gdyby nie podatki nakładane i podwyższane przez kolejne rządy niezależnie od ich deklarowanej orientacji politycznej. Zarówno w przypadku benzyny, jak i oleju napędowego, aparat państwa zabiera ponad 40% z każdej złotówki naliczonej przez dystrybutor. Gdyby na przykład stawka VAT nadal wynosiła 8%, to za ON i Pb95 płacilibyśmy ok. 5,60-5,80 zł/l. Nowy rząd mógłby też znieść „opłatę emisyjną” wprowadzoną przez swych poprzedników, co pozwoliłby obniżyć ceny brutto o ok. 10 gr/l.

























































