Rosyjski koncern paliwowy Jukos musi wstrzymać produkcję, nakazało rosyjskie ministerstwo sprawiedliwości. Nie jest do końca jasne czy koncern musi zaprzestać sprzedaży natychmiast, czy może wciąż sprzedawać posiadane zapasy. Nie ma jednak wątpliwości, że wstrzymanie dostaw od największej rosyjskiej spółki zajmującej się eksportem ropy naftowej zachwieje rynkiem paliwowym na świecie. Jukos produkuje 20% rosyjskiej ropy, a Rosja jest drugim po Arabii Saudyjskiej eksporterem ropy na świecie.
Kurs ropy Brent notowanej w Londynie jest najwyższy od inwazji Iraku na Kuwejt 21 lat temu. Cena ropy crude na giełdzie w Nowym Jorku wrosła do najwyższego poziomu w historii notowań kontraktów na ropę osiągając 43,05 dolara za baryłkę, przekraczając rekordową cenę 42,45 dolara osiągniętą 1 czerwca tego roku.
Wstrzymanie sprzedaży ropy przyspieszy nieuchronny już upadek Jukosu. Rosyjska spółka ma problemy od roku, kiedy to zaczęły się aresztowania jej głównych akcjonariuszy, włącznie z największym właścicielem i twórcą potęgi Jukosu Michaiłem Chodorkowskim. Zdaniem wielu ekspertów to właśnie polityczne aspiracje Chodorkowskiego, które nie spodobały się prezydentowi Rosji Władimirowi Putinowi, są przyczyną wszystkich problemów paliwowego giganta. W ostatnich dniach do spółki wkroczył komornik by wyegzekwować zasądzone spółce zaległości podatkowe z 2000 roku.
Rosyjski rząd chce sprzedać należące do Jukosu zakłady w Nieftjugańsku by pokryć zaległości podatkowe wynoszące 1,75 mld dolaów czyli znacznie niższe niż ich wartość. Te największe, wydobywające dwie trzecie całej produkcji Jukosu zakłady były wyceniane na 16 do 30 mld dolarów. Jako głównego kandydata do nabycia zakładów w Niefjugańsku nad syberyjskim Obem wymienia się państwowy koncern Rosnieft. Wczoraj szefem rady nadzorczej tej spółki został Igor Sieczin, wywodzący się z KGB, jeden z najbliższych współpracowników premiera Putina.
Jeśli Jukos wstrzyma produkcję wzrośnie presja na światowych producentów, by ci zwiększyli produkcję. Duży wzrost popytu w Chinach i Stanach Zjednoczonych sprawił, że ceny ropy w tym roku utrzymują się na bardzo wysokim poziomie. Kartel OPEC stara się maksymalizować produkcję by ograniczyć presję na dostawców i opanować niestabilny rynek. OPEC zwiększył oficjalne kwoty wydobycia od 1 lipca o 2 mln baryłek dziennie i dodatkowo o 500 tys baryłek od 1 sierpnia do poziomu 26 mln baryłek ropy dziennie. Faktyczne wydobycie ropy przez kartel przekroczyło 30 mln baryłek dziennie i jest najwyższe od 1979 roku. Jednak w opinii ekspertów OPEC jest bardzo bliskie osiągnięcia maksimum swoich mocy wydobywczych.
Utrzymujące się na najwyższym od lat poziomie ceny ropy naftowej to także efekt niestabilnej sytuacji na Bliskim Wschodzie. Nieustanne ataki na infrastrukturę w Iraku powodują czasowe wstrzymywanie eksportu, a jeden z ataków terrorystycznych był przyczyną osiągnięcia najwyższej w historii ceny ropy na giełdzie w Nowym Jorku - 1 czerwca kurs ropy osiągnął tam pułap 42,45 dolarów za baryłkę.
M.C.