Rozpoczęcie sezonu publikacji wyników finansowych przez banki należące do WIG30 nie umknęło uwadze analityków. Dziś raportem z rynkiem podzielił się mBank, którego kierownictwo równeż skomentowało wyniki.
Zysk netto grupy mBanku w drugim kwartale 2014 roku wzrósł do 324,8 mln zł z 278 mln zł rok wcześniej. Zysk banku okazał się nieznacznie niższy od oczekiwań analityków, który spodziewali się, że wyniesie on 326,6 mln zł. Wynik odsetkowy banku był wyższy od konsensusu, natomiast w dół wyniki pociągnęły koszty oraz odpisy.
- W wynikach mBanku za pierwsze półrocze widoczne są efekty zeszłorocznych podwyżek opłat za korzystanie z rachunków osobistych. Podwyżki stawek za nieużywanie kart płatniczych, za kody sms czy korzystanie z obcych bankomatów najwyraźniej zrobiły swoje – w pierwszym półroczu 2014 r. przychody z tytułu opłat i prowizji były o 95,6 mln (+15%) wyższe niż rok wcześniej. Taka wiadomość zapewne ucieszy akcjonariuszy, choć klientów już niekoniecznie. Tym ostatnim podwyżki chyba jednak nie przeszkadzają: od początku roku mBank zwiększył liczbę klientów o 122 tys. – twierdzi Krzysztof Kolany, główny analityk Bankier.pl
Jego zdaniem, „Po wynikach mBanku widać też, że sektorowi bankowemu nie zaszkodziły obniżki stóp procentowych w NBP.”
- Co prawda, przychody odsetkowe (czyli to, co klienci płacą bankowi w ramach odsetek od kredytów i pożyczek) w pierwszym półroczu 2014 r. zmalały o 117 mln zł, ale równocześnie koszty odsetkowe (czyli to, co bank płaci klientom z tytułu odsetek od depozytów) zmalały aż o 257,7 mln zł. W rezultacie wynik z tytułu odsetek mBanku poprawił się o 140,5 mln zł, czyli o 13% rdr. – dodaje Kolany.
Inwestorze, daj się spisać i wygraj iPada Mini
- W naszej ocenie przedstawione wyniki to dowód na bardzo wysoką skuteczność operacyjną mBanku, którą przyćmiewają znacznie wyższe od prognozowanych przez nas koszty ryzyka. Prognozujemy, że koszty ryzyka będą spadać w kolejnych dwóch kwartałach 2014 roku, a spółka utrzyma dobre wyniki biznesowe. Rynek powinien zareagować pozytywnie - twierdzi Magdalena Komaracka, dyrektor działu analiz Erste Securities Polska.
Z kolei analitycy Wood&Company podtrzymali swoje prognozy zakładające całoroczny zysk mBanku na poziomie 1,36 mld zł.
- Odczytujemy te wyniki jako neutralne, mimo, że okazały się niższe od naszych oczekiwań – stwierdzają w najnowszym komentarzu. Wood&Company wciąż utrzymuje rekomendację „sprzedaj” przy cenie docelowej 501 zł. W dniu wydania grudniowej rekomendacji cena akcji mBank wynosiła 555.00 zł, natomiast dziś za walory banku trzeba zapłacić 473 zł.
Optymizm prezesa
- 1,3 (mld zł zysku netto - PAP) jest w zasięgu banku, zakładając utrzymanie obecnych tendencji w zakresie przychodów - powiedział na konferencji Stypułkowski, pytany o to czy w drugiej połowie roku wynik netto może być zbliżony do tego, który bank wypracował w pierwszej połowie roku.
Prezes Stypułkowski poinformował ponadto, że wzrost kosztów operacyjnych banku wynikał po pierwsze z wyższych przychodów, ale wpływ na niego miały również m.in. koszty związane z przygotowywanym wspólnie z Orange Polska projektem sprzedaży usług finansowych dla użytkowników urządzeń mobilnych. Projekt ma komercyjnie ruszyć w trzecim kwartale.
Stypułkowski potwierdził również, że mBank chce do końca roku zamknąć proces wydzielenia z grupy spółki BRE Ubezpieczenia. Zgodnie z wcześniejszymi wypowiedziami prezesa bank prowadził rozmowy z pięcioma podmiotami na temat dekonsolidacji działalności ubezpieczeniowej banku. mBank rozważał sprzedaż BRE Ubezpieczenia lub joint venture.
Z kolei dyrektor finansowy Jorg Hessenmller potwierdził na środowej konferencji, że koszty ryzyka banku w całym roku mogą utrzymać się na poziomie 70 pb. Dokładnie taki poziom osiągnął ten wskaźnik na koniec czerwca w ujęciu narastającym od początku roku. Przedstawiciele banku dodali, że wyższe rezerwy w drugim kwartale wynikały z konserwatywnego ujęcia w księgach nowo sprzedanych kredytów oraz zmian w metodologii obliczania samych odpisów.
/mz, PAP
