Koncern Google zwolnił aż 12 tys. pracowników. Przy takiej skali cięć nie sposób, by dział HR wyrobił się z oceną każdego - podejrzewały osoby, które straciły pracę. Jedynym logicznym wytłumaczeniem byłaby sztuczna inteligencja, a więc - jak zwolnieni określają ją na czatach - "bezduszny algorytm, który miał wybrać kandydatów do zwolnienia tak, by nie naruszać żadnych praw".


"The Washington Post", który opisał sprawę, nie był w stanie niezależnie zweryfikować tych doniesień. Google oczywiście zaprzecza, lekko tylko sygnalizując, że na co dzień korzysta z algorytmów przy "zarządzaniu zasobami ludzkimi".
Kierownicy poszczególnych działów używają bowiem oprogramowania do analizy danych związanych z zatrudnieniem, tworząc m.in. rekomendacje, kogo należy zaprosić na rozmowę kwalifikacyjną, a po niej zatrudnić, kogo awansować, a komu zaoferować dodatkowe szkolenia.
- Duże firmy używają oprogramowania, by wybrać "właściwą osobę" do "właściwego projektu" - opisuje Joseph Fuller, profesor Harvard Business School. AI jest bowiem w stanie przeanalizować "indywidualną listę umiejętności", w skład której wchodzą m.in. doświadczenie czy certyfikaty zawodowe, i zasugerować odpowiednich kandydatów. Korzysta z nich m.in. Eightfold AI, która analizuje dane z dostępnych w internecie profili pracowników.
Dlaczego więc, gdy spowolnienie kładzie się cieniem na Dolinę Krzemową, nie odwrócić algorytmu, by wskazał, kto powinien otrzymać wypowiedzenie? Wśród miar, które ocenia sztuczna inteligencja, są wydajność i "ryzyko ucieczki" (a więc jak bardzo pracownik jest skłonny sam złożyć w przyszłości wypowiedzenie). Z tym drugim wiąże się jednak poważne ryzyko. Jeśli AI nie jest odpowiednio przeszkolona, może uznać np. osoby o białym kolorze skóry za bardziej chętne do zmiany pracy niż innych, a co za tym idzie, "wypluje" ich w pliku do zwolnienia. Podobnie może przedstawiać się kwestia swoistej dyskryminacji przez oprogramowanie kobiet i osób starszych.
Zwrócenie się ku algorytmom może być swoistym uspokojeniem sumienia dla kadry zarządzającej. W końcu o cięciach zdecydował ktoś inny.
Ankieta przeprowadzona w styczniu wśród działów kadr amerykańskich firm wykazała, że ponad 98 proc. z nich będzie wykorzystywało oprogramowanie i algorytmy podczas zwolnień.
* Zdjęcie do ilustracji artykuły wybrała AI na podstawie zdania: Google zwolni pracowników, korzystając przy tym z AI.