REKLAMA
RELACJA Z FORUM FINANSÓW

20 lat u władzy w miękkim podbrzuszu Rosji

Łukasz Piechowiak2014-07-11 06:00główny ekonomista Bankier.pl
publikacja
2014-07-11 06:00

Dziewięć i pół miliona mieszkańców i tylko 20 tys. bezrobotnych. Państwo bez dostępu do morza od dwudziestu lat rządzone przez jednego człowieka. Oficjalnie przeciętna pensja w tym kraju to ok. 1400 zł, a oficjalna roczna inflacja przekracza 16%.

W lipcu minie 20 lat odkąd prezydentem Republiki Białorusi został Aleksandr Łukaszenka. Jest najdłużej sprawującym ten urząd politykiem w Europie. Jednak jego osobisty sukces nie przekłada się na dobro narodu, który należy do grona najbiedniejszych na Starym Kontynencie. Polacy nieporadnie walczą o zachowanie Ukrainy w unijnej prozachodniej strefie wpływów. Białoruś nas nie interesuje. Czy słusznie?

Politycznie dzisiaj to przegrana sprawa

Białoruś znajduje się w silnej rosyjskiej strefie wpływów. Kraj ten jest uzależniony ekonomicznie i politycznie od Moskwy – w 2014 roku Rosja pożyczy Białorusi w sumie ponad 2 mld euro. Nie oszukujmy się – to nie dużo za lojalność. Pod koniec 2013 roku sytuacja finansów publicznych Białorusi mocno się pogorszyła.

Gwałtownie zmalały rezerwy walutowe m.in. poprzez malejący eksport i rosnący popyt na dewizy ze strony ludności, która wciąż w drugim obiegu rozlicza się dolarami i euro. W efekcie rezerwy walutowe Mińska w 2013 roku stopniały z 4 mld dolarów do 2,5 mld dolarów. Tylko w listopadzie ubiegłego roku zmniejszyły się o 350 mln dolarów. Spadek był na tyle wysoki, że gdyby nie rosyjska pożyczka to Białoruś nie byłaby wstanie pokryć w rezerwach wartości 3-miesięcznego importu. To w języku ekonomicznym oznacza, że państwo jest bankrutem. Łukaszenkę przy władzy utrzymuje tylko względny spokój ekonomiczny (chociaż Białoruś od lat nie radzi sobie z inflacją) dlatego dla niego rosyjskie wsparcie to być albo nie być.

Prezydent Białorusi od czasu do czasu podkreśla swoją niezależność i odrębność administracyjną, ale ma to głównie charakter propagandowy. Niemniej, to bardziej Białoruś niż Ukraina stanowi miękkie podbrzusze Moskwy. Ekonomicznie nie ma ona wielkiego znaczenia, ale politycznie jej rola dla tworzenia Unii Euroazjatyckiej (EUG) jest nie do przecenienia. O ile analitycy przekonują, że EUG bez Ukrainy nie będzie silną organizacją, o tyle bez Białorusi nie byłoby jej wcale.

Kraj ten wbija się klinem pomiędzy republiki bałtyckie i Ukrainę. W zasadzie oddziela Rosję od głównych szlaków komunikacyjnych. Ponadto przez terytorium Białorusi ciągnie się Gazociąg Jamalski oraz ropociąg "Przyjaźń". Innymi słowy, droga do osłabienia Rosji wiedzie przez Mińsk. Jednak skuteczniejszą metodą od Majdanu byłyby zachęty ekonomiczne, swobodniejszy przepływ kapitału i osób, zmiana polityki wizowej oraz niskooprocentowane pożyczki (naturalnie pod pewnymi warunkami, ale niekoniecznie odnoszącymi się do demokratyzacji).

Ekonomicznie Białoruś jest w bardzo ciężkiej sytuacji

Chociaż z oficjalnych statystyk wynika, że liczba bezrobotnych w tym kraju wynosi tylko 20 tys. osób to mamy tutaj do czynienia z tzw. bezrobociem ukrytym, zwłaszcza w sferze budżetowej, gdzie „pracuje” ponad 40% zatrudnionych. Dla porównania w Polsce sektor publiczny stanowi ok. 20%.

Od 1995 roku udział sektora prywatnego w zatrudnieniu zwiększył się tylko o 16 p. proc. Udział małego biznesu w tworzeniu PKB Białorusi (64 mld dolarów, czyli 10 razy mniejsze niż polskie) to tylko 15,7%, ale od 2009 roku zwiększył się on o połowę. W Polsce małe i średnie przedsiębiorstwa tworzą 70% miejsc pracy i 2/3 PKB. Przeciętna płaca na Białorusi to tylko 1400 zł miesięcznie. Minimalna wynosi ok. 560 zł. Najlepsze zarobki odnotowuje się na w Mińsku, gdzie przeciętna wynosi ok. 2200 zł miesięcznie.

Białoruś jest państwem biednych obywateli. Przez dwadzieścia lat rządów Łukaszenki różnice pomiędzy zamożnością obywateli państw, które znalazły się poza orbitą rosyjską, a tymi które weszły do struktur unijnych, jest wręcz porażająca. Naturalnie, nie można powiedzieć, że Białorusini mają źle – jednak mają dużo mniej możliwości rozwoju niż my. I czyste ulice, lodowe pałace oraz gwarancja zatrudnienia za grosze nigdy nie będą wstanie tego zrekompensować.

Źródło:
Tematy
Orange Nieruchomości
Orange Nieruchomości
Advertisement

Komentarze (9)

dodaj komentarz
~Fatality
Przede wszystkim emigracja zarobkowa nie do konca jest taka zła. Rocznie do Polski wysylaja okolo 17mld zł. To jest kupa kasy. Owszem wielu z nich zostanie i bedzie placilo podatki za granica, ale i wielu wroci bogatsi o doświadczenia, przeszkoleni w zarzadzaniu kapitalem ludzkim w nowoczesnym stylu i z zarobioną kasą. Po drugie Przede wszystkim emigracja zarobkowa nie do konca jest taka zła. Rocznie do Polski wysylaja okolo 17mld zł. To jest kupa kasy. Owszem wielu z nich zostanie i bedzie placilo podatki za granica, ale i wielu wroci bogatsi o doświadczenia, przeszkoleni w zarzadzaniu kapitalem ludzkim w nowoczesnym stylu i z zarobioną kasą. Po drugie emigracja nie jest taka masowa dane za 2012 lub 2013 ( nie pamietam dokladnie) pokazują ze wyjechalo 274 tys a przyjechalo 217 tys ludzi. Wiec jest to okolo 60 tys na minusie, co jest spora liczba ale nie jest katastrofą...
~ted
Akurat Białorusini do takich planów się nie nadają . Autor popełnia klasyczny błąd, mierzy ludzi własną miarą . Liczy że to co i dużej części Polakom się nie podoba czyli neoliberalne stosunki gospodarcze Białorusini przyjmą z otwartymi ramionami . Tak nie jest , to społeczeństwo w swojej zdecydowanej większości ceni spokój , skromne Akurat Białorusini do takich planów się nie nadają . Autor popełnia klasyczny błąd, mierzy ludzi własną miarą . Liczy że to co i dużej części Polakom się nie podoba czyli neoliberalne stosunki gospodarcze Białorusini przyjmą z otwartymi ramionami . Tak nie jest , to społeczeństwo w swojej zdecydowanej większości ceni spokój , skromne ale za to bezpieczne życie . Oni znają warunki panujące w Polsce i nie są nimi zachwyceni, szczególnie wysokim bezrobociem i Polska to nie jest dobry przykład dla Białorusina . To dla nich jest podstawowy straszak przed zmianami . Rozmawiam często z młodymi stosunkowo Białorusinami z tytułu kontaktów zawodowych i wszyscy powtarzają to samo , takie warunki jak w Polsce na Białorusi są nie do przyjęcia . Dla tego jedni oficjalne, drudzy skrycie a i tak popierają Łukaszenkę . Białoruś to jest kraj naprawdę piękny .
~BolekTW
Niech sie zlotouści politykierzy polscy odpierdolą od sąsiadów. Od Białorusi i Ukrainy szczególnie! Styropianowcy pokazali co zrobili z Polską. Żyje sie wszystkim lepiej niż w PRL? Na kredyt? Na przeogromny nigdy nie zwracalny kredyt? Polska polityka zagraniczna pokazała w Gruzji i na Ukrainie co jest warta! Jedno wielkie NIC.Niech Niech sie zlotouści politykierzy polscy odpierdolą od sąsiadów. Od Białorusi i Ukrainy szczególnie! Styropianowcy pokazali co zrobili z Polską. Żyje sie wszystkim lepiej niż w PRL? Na kredyt? Na przeogromny nigdy nie zwracalny kredyt? Polska polityka zagraniczna pokazała w Gruzji i na Ukrainie co jest warta! Jedno wielkie NIC.Niech najpierw zawisna na drzewach świeżo nagrane świnie polskojęzyczne. Następni może będą lepsi. Za 100 lat moze znowu mozna będzie mysleć o Unii Polsko-Litewskiej (dzisiejsza Bialoruś)
~ZNAWCA
DZIWNE ZE NIE MASOWEJ EMIGRACJI A TEGO BIEDNEGO KRAJU DO POLSKIEGO RAJU ! ALE ZA TO JEST MASOWA EMIGRACJA Z POLSKIEGO RAJU !!! OTO JEST FENOMEN PODEJSCIA LUDZI DO RZECZYWISTOSCI !
~quav
Zanotowałeś "mistrzu", że Białoruś ma liczne ograniczenia wyjazdowe ze swojego kraju dla obywateli, nawet do takiej Rosji, a w UE, do której należy Polska, jest swobodny przepływ ludzi (jeden z filarów UE), więc możesz sobie jeździć gdzie chcesz.
~SmoczekW odpowiada ~quav
Uwaga natury technicznej:swobodny przepływ ludzi wewnątrz Państw wspólnoty nie jest jednym z filarów UE, za to jest jednym z głównych benefitów strefy Schengen(Układ z Schengen) co nie jest tym samym co UE.Nie dość, że starasz się uwłaczać innym to pokazujesz zwracając komuś uwagę własną ignorancję. Pozdrawiam
~Ferrycy
Bo Białorusini potrzebują wiz żeby gdziekolwiek pojechać :-)
~Sceptyk odpowiada ~quav
Owszem. Masa rodaków to robi. Wyjeżdżają i nie wracają. Ile milionów już to zrobiło?Zastanów się, dlaczego to robią.

Powiązane: Ukraina

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki