Rynki

Twoje finanse

Biznes

Forum

Chile mocno podnosi stopy procentowe, aby zatrzymać inflację

W środę w nocy bank centralny Chile zrobił to, co już dawno powinien był zrobić Narodowy Bank Polski. Główna stopa procentowa została podwojona, aby zatrzymać dynamiczny wzrost inflacji.

fot. Ricardo Ribas/ZUMAPRESS.com / FORUM

Centralny Bank Chile zdecydował się podnieść główną stopę procentową z 0,75% do 1,50%. Była to najsilniejsza podwyżka stóp w Chile od 20 lat. Ruch aż o 75 punktów bazowych był też zaskoczeniem dla rynku. Analitycy spodziewali się podniesienia kosztów kredytu, ale „tylko” o 50 pb. do 1,25%.

reklama
Główna stopa procentowa w Chile. (tradingeconomics.com)

To już druga podwyżka ceny pieniądza w Chile. Do poprzedniej doszło 14 lipca, gdy bank centralny podwyższył swoją stopę referencyjną z 0,50% do 0,75%. Wcześniej stopy procentowe w regionie podniosły także banki centralne Brazylii, Peru, Urugwaju oraz Meksyku.

Wakacyjne podwyżki stóp w Chile można interpretować jako próbę odwrócenia błędów popełnionych w marcu 2020. Pod wpływem covidowej historii chilijski bank centralny obniżył wtedy stopę procentową z 1,75% do rekordowo niskich 0,50%. Skończyło się to wystrzałem inflacji cenowej, która w lipcu sięgnęła 4,5% względem 3,8% miesiąc wcześniej. W komunikacie chilijskie władze monetarne przyznały, że nadzwyczajne poluzowanie polityki fiskalnej i monetarnej miało silniejszy, niż oczekiwano, wpływ na konsumpcję i ceny, generując przy tym „nierównowagi makroekonomiczne”.

Teraz ekonomiści spodziewają się kolejnych mocnych podwyżek stóp procentowych. Cytowany przez Bloomberga główny ekonomista Euroamerica Luis Felipe Alarcon oczekuje podwyżki nawet o 100 pb. Cel inflacyjny w Chile wynosi 3% z dopuszczalnym odchyleniem o jeden punkt procentowy w górę i w dół.

Opisując sytuację w tym południowoamerykańskim kraju, trudno nie dostrzec analogii do sytuacji w Polsce. Oba państwa są na podobnym poziomie rozwoju. W obu wydobywa się sporo miedzi. I w obu banki centralne wiosną 2020 roku gwałtownie (i chyba niepotrzebnie) ścięły stopy procentowe. W Chile do 0,50%, a w Polsce do 0,10%.

Następnie w obu krajach doszło do eksplozji inflacji, która jeszcze przed pandemią utrzymywała się na podwyższonym poziomie. W Polsce wskaźnik CPI w sierpniu wzrósł aż o 5,4%, co jest najwyższą dynamiką od 20 lat. Przypomnijmy, że cel inflacyjny NBP wynosi 2,5% z dopuszczalną tolerancją o jeden punkt procentowy. Różnica jest jednak taka, że w Chile bank centralny podjął walkę o powrót inflacji do celu, podczas gdy większość członków polskiej Rady Polityki Pieniężnej opowiada się za utrzymaniem zerowych stóp procentowych w otoczeniu ponad 5-procentowej inflacji CPI.

Krzysztof Kolany

Źródło: Bankier.pl
powiązane
polecane
najnowsze
popularne
najnowsze
bankier na skróty