REKLAMA

Zawieszenie broni w Strefie Gazy wstrzymane. Poszło o palestyńskich więźniów

2025-01-16 16:00, akt.2025-01-16 18:22
publikacja
2025-01-16 16:00
aktualizacja
2025-01-16 18:22

Przyczyną czwartkowej decyzji premiera Izraela o niezwoływaniu posiedzenia rządu, na którym zatwierdzone miało być porozumienie o zawieszeniu broni z terrorystyczną organizacją Hamas, mogło być żądanie strony palestyńskiej o wyborze przeznaczonych do zwolnienia więźniów.

Zawieszenie broni w Strefie Gazy wstrzymane. Poszło o palestyńskich więźniów
Zawieszenie broni w Strefie Gazy wstrzymane. Poszło o palestyńskich więźniów
fot. Rokas Tenys / / Shutterstock

Jak poinformował portal Times of Israel, zdaniem rządu wbrew wynegocjowanej umowie Hamas "żąda, prawa do (dokonania wyboru) spośród tych morderców". Tymczasem zgodnie z projektem umowy, do której dotarł portal, do zwolnienia przeznaczeni byliby więźniowe "z listy zaakceptowanej przez obie strony". W izraelskich więzieniach odsiadują wyroki terroryści skazani za zabójstwa i śmiercionośne zamachy.

Kolejnym przedmiotem sporu mogła być kwestia stopniowego wycofywania sił izraelskich z tzw. korytarza filadelfijskiego - ocenił "starszy rangą dyplomata" z którym rozmawiał portal. Korytarz filadelfijski, to teren przygraniczny między Strefą Gazy a Egiptem.

Dyplomata ów wyjaśnił, że siły izraelskie pozostaną w korytarzu "podczas całego 42-dniowego pierwszego etapu". Armia pozostanie na miejscu w tej samej liczbie, choć będzie "rozdzielona" inaczej pomiędzy posterunki, patrole, punkty obserwacyjne i oddziały kontroli - wyjaśnił.

Dopiero 16. dnia obowiązywania porozumienia - przekazał dyplomata - zaczną się rokowania dotyczące zakończenia wojny. A jeżeli "Hamas nie wyrazi zgody na żądania Izraela, armia pozostanie w korytarzu również 42. i 50. dnia".

Z uzyskanej przez redakcję kopii projektu umowy wynika, że Izrael "podczas pierwszego etapu będzie stopniowo redukować obecność armii w korytarzu zgodnie z załączonymi mapami i umową stron". Natomiast w 42. dniu "Armia rozpocznie wycofywanie się (z korytarza), które zakończy nie później niż 50. dnia".

Zgodnie z projektem umowy podczas pierwszego etapu palestyńskie ugrupowania terrorystyczne miałyby stopniowo uwolnić 33 uprowadzonych zakładników. Izrael miałby również rozpocząć stopniowy wycofywanie sił z gęsto zaludnionych obszarów Strefy Gazy, łącznie z tzw. korytarzem Netzarim, tj. drogą przecinająca to terytorium na pół i dzieląca je na część północną i południową. Wycofywane oddziały miałyby się przemieścić do przygranicznego obszaru, sięgającego na 700 m w głąb strefy.

Przejście graniczne Rafah między Egiptem i Strefą zostałoby otwarte dla rannych i cywilów wtedy, kiedy uwolnione zostałyby wszystkie uprowadzone z Izraela kobiety.

16. dnia pierwszego etapu miałyby rozpocząć się rozmowy o etapie drugim, podczas którego Hamas i jego sojusznicze ugrupowania miałyby zwolnić pozostałych 65 zakładników.

7 października 2023 r. terroryści pod przywództwem Hamasu porwali z Izraela 251 zakładników. 105 z nich zostało uwolnionych podczas tymczasowego rozejmu w listopadzie 2023 r. Czterech uwolniono wcześniej, ośmiu odbiła armia.

Na terenie Strefy odnaleziono zwłoki 40 zakładników. Hamas przetrzymuje nadal 94 zakładników. Z tej grupy Izrael potwierdził śmierć 34 z nich nie żyje. Los wielu innych jest nieznany. 

Ekspert: 50 proc. szans na podpisanie rozejmu między Izraelem a Hamasem

Na pytanie, dlaczego Izrael zwleka z podpisaniem rozejmu,  w rozmowie z PAP prof. Jarosław Jarząbek z Uniwersytetu Wrocławskiego wskazał na kwestie wewnętrzne polityki izraelskiej. "W kolacji rządowej są co najmniej dwie partie, które nie akceptują tego porozumienia. To Żydowska Siła, na czele której stoi Itamar Ben Gwir (minister bezpieczeństwa wewnętrznego - PAP) oraz Religijny Syjonizm, którego liderem jest Becalel Smotricz (minister finansów - PAP).

Ben Gwir zapowiedział dwa dni temu, że jeśli porozumienie zostanie zawarte, to jego partia opuści koalicję rządową. Być może zwłoka Netanjahu wynika stąd, że szuka on alternatywnych koalicjantów" – wyjaśnił ekspert z Instytut Studiów Międzynarodowych i Bezpieczeństwa wrocławskiej uczelni.

Zdaniem rozmówcy PAP, premier Izraela zdaje sobie sprawę, że może dojść do rozpadu rządzącej koalicji. "Netanjahu nie podpisze porozumienia, jeśli doprowadzi ono do upadku jego rządu i ogłoszenia przedterminowych wyborów. W tej chwili sondaże pokazują, że jeśli wybory by się odbyły, to premier nie miałby szansy na sformowanie nowej koalicji rządowej" – podkreślił.

Jarząbek dodał, że Naftali Benet z największej partii opozycyjnej Nowej Prawicy zadeklarował w lipcu, że jeżeli będzie szansa na zawarcie porozumienia, które doprowadzi do uwolnienia zakładników, to jest on w stanie dołączyć do rządu Netanjahu.

Według eksperta zawarcie rozejmu jest bliżej niż kiedykolwiek od października 2023 r., kiedy to rozpoczęły się walki w Strefie Gazy. "Jeśli porozumienie zostanie zawarte, to dotyczyć będzie ono tylko wstrzymania ognia. Może zakończy walki w Strefie Gazy, ale nie zakończy konfliktu, który jest o wiele większy" – zauważył rozmówca PAP.

W jego opinii proponowane porozumienie jest bardzo skomplikowane, podzielone na kilka etapów, w których przejście do kolejnego wymaga spełnienia przez obie strony dosyć dużej liczby warunków.

"Niestety to porozumienie, nawet jeśli zostanie podpisane, będzie bardzo kruche. W każdym momencie będzie duża szansa, że któraś ze stron złamie je albo zostanie oskarżona przez drugą stronę o złamanie. Może to doprowadzić do ponownej eskalacji walk" – ocenił prof. Jarosław Jarząbek.

Marta Zabłocka (PAP)

mzb/ piu/ os/ mal/

Źródło:PAP
Tematy
Wyjątkowa wyprzedaż Ford Pro. Poznaj najlepsze rozwiązania dla Twojego biznesu.

Komentarze (0)

dodaj komentarz

Powiązane: Izrael-Palestyna - wojna w Strefie Gazy

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki