Pfizer poinformował o
zidentyfikowaniu w Polsce i Meksyku przypadków pojawienia się fałszywych
szczepionek na koronawirusa – informuje dziennik „Wall Street Journal”. Mowa o preparatach dostępnych na czarnym rynku, a nie w oficjalnej dystrybucji.


Jak informuje gazeta na swojej stronie internetowej, podejrzane szczepionki przejęte przez władze zostały przetestowane i potwierdzono, że nie zawierają właściwej substancji – w wykrytych w styczniu w Polsce miał znajdować preparat przeciw zmarszczkom. Niezgodnie z oryginałem wyglądały też fiolki z preparatem.
Według ustaleń „WSJ” znalezione w naszym kraju fałszywe szczepionki nie zostały nikomu podane – ich transport został przejęty w prywatnym mieszkaniu. Zatrzymano też mężczyznę, który został oskarżony o oszustwo. Inaczej było w Meksyku, gdzie 80 osób otrzymało niewłaściwie szczepienie (za cenę 1000 dolarów), jednak ich zdrowiu nic nie zagraża.
Pod koniec roku przed fałszywymi szczepionkami na koronawirusa ostrzegał Europol. Kilka tygodni temu szajkę sprzedającą fałszywe preparaty rozbito w Chinach.
Polski minister zdrowia komentuje
Ryzyko pojawienia się w oficjalnym obiegu fałszywych szczepionek praktycznie nie istnieje - powiedział minister zdrowia Adam Niedzielski, odnosząc się do doniesień medialnych na ten temat. Zaznaczył, że do punktów szczepień trafiają tylko certyfikowane produkty.
Podczas konferencji w KPRM przedstawiciele resortu zdrowia byli pytani o doniesienia medialne dotyczące przypadków fałszywych szczepionek Pfizera, które zostały skonfiskowane w Meksyku i w Polsce w kontekście tego, czy fałszywe szczepionki mogły trafić do oficjalnego obiegu.
"Według nas ryzyko tego, żeby w ogóle w oficjalnym obiegu pojawiła się jakaś podróbka praktycznie nie istnieje" - oświadczył Niedzielski. "Tutaj jest działalność zarówno zakupowa państwa, jak i dystrybucji tych szczepionek. Wszystkie certyfikowane produkty trafiają do punktów szczepień i tutaj cały łańcuch logistyczny jest tak zbudowany, żeby zapewnić bezpieczeństwo, że żadna fałszywka w takim obiegu oficjalny się nie pojawi" - zaznaczył minister.
Przeczytaj także
Rzecznik resortu Wojciech Andruszkiewicz przyznał, że może chodzić o materiał telewizyjny, który ukazał się w styczniu. "Do tej pory żadne informację do Głównego Inspektora Farmaceutycznego w zakresie jakichkolwiek fałszywych szczepionek nie wpłynęły" - powiedział. "Główny Inspektor Farmaceutyczny jest w tej chwili też w kontakcie Pfizer Polska" - dodał.
"Wyjaśniamy tę sytuację, ale wszystko wskazuje na to, że to chodzi o materiał telewizyjny, który był na antenie jednej ze stacji telewizyjnych: jedna z osób próbowała wykorzystać epidemię do sprzedaży jakichś dziwnych specyfików, więc na dzień dzisiejszy my ze swojej strony, ze strony Głównego Inspektora Farmaceutycznego nie zaobserwowaliśmy żadnych fałszywych szczepionek trafiających na rynek polski" - mówił Andrusiewicz.
MZ, BPL, PAP