Bez robotów starość będzie trudna - zdają się sugerować inżynierowie z Toyoty, którzy inwestują w nową linię robotów do użytku domowego. Produkty mają być odpowiedzią na potrzeby starzejącego się społeczeństwa. Efektywniej ma wyręczać ich w prostych pracach siłą "rąk" maszyn niż innych ludzi.


Statystyki, na które powołują się twórcy "domowych robotów" marki Toyota, mówią o 1,5 mld ludzi, którzy w 2050 roku będą mieli co najmniej 65 lat.
Ramiona do pomocy
Ma nie przeszkadzać lokatorowi i nie zajmować przestrzeni potrzebnej w każdym domu, dlatego jest zamontowany na suficie, gdzie pracuje, poruszając się po specjalnej szynie. Kiedy potrzeba, wyciąga ramiona w stronę ziemi, żeby pozmywać naczynia lub załadować je do zmywarki, wyczyścić jakąś powierzchnię albo posprzątać bałagan. Potrafi chwycić butelkę pozostawioną na blacie i schować ją do lodówki albo przetrzeć kurz z telewizora.
Prototyp maszyny, którą pokazał Toyota Research Institute (TRI), ma ilustrować kierunek, w jakim będzie zmierzać produkcja robotów nie na użytek dużych przedsiębiorstw produkcyjnych, ale na potrzeby gospodarstw domowych.
Robotyzacja według Toyoty
Głównym zadaniem wydanego na świat przez TRI robota ma być wspomaganie osób starszych w codziennych, domowych obowiązkach. Japońska filozofia robotyzacji - mająca zresztą długą tradycję - idzie jednak o krok dalej. Jak tłumaczą pracujący nad tym produktem, pośrednim celem automatyzacji ma być poprawa jakości życia człowieka, a w przypadku osób starszych - podarowanie mu większej ilości czasu, który mógłby spędzać z bliskimi. Zgodnie z japońską filozofią Ikigai, z którą życie każdego człowieka powinno mieć sens, TRI stawia na projekty, które współpracują z człowiekiem i ułatwiają mu pewne sprawy, a nie są jego rywalem i zupełnie go zastępują.
Przedstawiciele instytutu badawczego Toyoty twierdzą, że przed tym obszarem robotyzacji wciąż wiele wyzwań. Bo o ile bliskie perfekcji są maszyny instalowane w fabrykach i wykonujące pakiet zamkniętych, zaprogramowanych czynności, o tyle wciąż nienasycony jest rynek robotów, które będą potrafiły niezawodnie poruszać się w bardziej złożonej, ale też zmieniającej się przestrzeni domowej - innej w przypadku każdego z posiadaczy mechanicznego wspomagacza.
Tym samym TRI chce uczyć roboty nie tyle coraz efektywniejszego wykonywania tych samych zadań, co coraz skuteczniejszej współpracy z innymi sprzętami, jakie znaleźć się mogą w środowisku domowym.
Na te potrzeby TRI pracuje nad rozwojem "domowych robotów" w kalifornijskiej Dolinie Krzemowej, w specjalnie zaaranżowanej przestrzeni "Mock Home", symulującej różne konfiguracje pomieszczeń mieszkalnych. Nowoczesne maszyny mają uczyć się tam swoich ról w kuchniach, łazienkach, jadalniach czy salonach.
MW
























































