REKLAMA

Prairie Mining zadebiutował na GPW

2015-09-04 09:31
publikacja
2015-09-04 09:31

Australijska spółka wydobywcza Prairie Mining zadebiutowała w piątek na GPW.

fot. Marianna Osko / / EastNews

Do obrotu zostało wprowadzonych 148.352.432 akcji spółki.

Zgodnie z wcześniejszymi informacjami akcje spółki będą równolegle notowane w Londynie i Sydney.

Prospekt emisyjny spółki został zatwierdzony przez brytyjski nadzór finansowy (FCA) i notyfikowany przez KNF.

Debiut jest związany z budową kopalni w województwie lubelskim. Spółka planuje złożyć dokumenty niezbędne do uzyskania koncesji na wydobycie węgla w 2016 r. Planowana roczna produkcja węgla handlowego wyniesie 6 mln ton.

Łączne nakłady na inwestycję szacowane są na 684 mln USD. Bezpośrednie zatrudnienie w kopalni ma znaleźć do 2 tys. osób, a pośrednio ma ona wykreować dodatkowe 10 tys. miejsc pracy.

Australijska spółka wydobywcza zakłada, że w 2018 roku rozpocznie kosztem 684 mln USD budowę kopalni na Lubelszczyźnie, a pierwszy węgiel wydobędzie w 2022 roku. Chce mieć najniższe koszty wydobycia w Europie i na rynki zagraniczne kierować część produkcji - poinformowali przedstawiciele spółki.

Prairie Mining chce wybudować kopalnię węgla kamiennego w Lubelskim Zagłębiu Węglowym. Przedsięwzięcie ma realizować PD Co, polska spółka-córka australijskiej spółki. W 2012 r. otrzymała ona cztery koncesje na rozpoznanie złóż węgla na Lubelszczyźnie, obejmujące 184 kilometry kwadratowe terenów położonych w pobliżu kopalni w Bogdance.

Mirosław Taras, członek rady nadzorczej PD Co. i były prezes Bogdanki, powiedział dziennikarzom po uroczystości debiutu, że spółka planuje złożyć dokumenty niezbędne do uzyskania koncesji na wydobycie węgla w 2016 r.

"Liczymy, że na przełomie 2016 i 2017 roku otrzymamy koncesję na wydobycie, w 2018 roku moglibyśmy rozpocząć budowę kopalni, a pierwszy węgiel moglibyśmy wydobyć w 2022 roku. Do pełnego wydobycia potrzeba będzie sześć lat od rozpoczęcia budowy" - powiedział Taras.

Planowana roczna produkcja węgla handlowego wyniesie 6 mln ton.

"W pierwszym etapie będziemy chcieli wydobywać tylko węgiel koksujący semi-soft, typu 34. Stopniowo będziemy zwiększać udział węgla energetycznego i docelowo proporcja mogłaby wynieść 50-50 proc." - powiedział Taras.

Spółka ma finansowanie na trzy lata. W lipcu strategicznym partnerem Prairie Mining został CD Capital, fundusz private equity, który objął obligacje zamienne na akcje Prairie o wartości 15 mln AUD.

CAPEX na budowę kopalni został oszacowany na 684 mln USD.

Ben Stoikovich, dyrektor generalny Prarie Mining poinformował, że w trakcie 2017 roku spółka będzie chciała pozyskać potrzebne środki.

"Będziemy chcieli sobie zabezpieczyć pełen pakiet finansowania w 2017 roku. Są możliwe różne źródła kapitału, zarówno finansowanie dłużne, jak i kapitałem własnym" - powiedział dziennikarzom Stoikovich.

Jego zdaniem polskie górnictwo, zwłaszcza w Lubelskim Zagłębiu Węglowym ma "świetlaną przyszłość", pomimo niskich cen surowca.

"Lubelskie Zagłębie Węglowe ma bardzo korzystne warunki geologiczne, dlatego sąsiadująca z naszym obszarem Bogdanka ma tak niskie koszty produkcji. My chcemy osiągnąć jeszcze lepsze wyniki. Chcemy wprowadzić nowoczesne technologie, osiągnąć wyższą wydajność na pracownika, niższe koszty produkcji" - powiedział.

Przytoczył dane, z których wynika, że na Śląsku na jednego pracownika przypada 600-700 ton wyprodukowanego węgla rocznie. W Bogdance jest to 1,3-2 tys. ton, w Australii 7 tys. ton, a w USA nawet 10 tys. ton. Prairie Mining chce w swojej kopalni na Lubelszczyźnie osiągnąć wydajność na poziomie 3-3,5 tys. ton na pracownika.

Szacowany średnioroczny koszt produkcji to 37 USD/tonę.

Spółka będzie chciała skierować część produkcji na rynki europejskie.

"Nie będziemy się trzymać polskiego rynku, co nie oznacza, że nie moglibyśmy sprzedawać w Polsce. Liczymy jednak na rynki zagraniczne" - powiedział Mirosław Taras.

Taras uważa, że ceny węgla będą jeszcze spadać.

"55 dolarów za tonę to jeszcze nie jest dno. Historycznie najniższe poziomy na ARA to ok. 32 USD/tonę. Myślę, że ceny mogą spaść do 45, a nawet 42 USD za tonę. Te kopalnie, które nie mają niskich kosztów wydobycia zbankrutują i ceny wrócą do ponad 50 USD. Nie sądzę, by przekroczyły 60 USD, a o cenach na poziomie 80-100 USD za tonę należy zapomnieć" - powiedział Taras.

(PAP)

morb/ pel/ ana/

Źródło:PAP Biznes
Tematy
Orange Nieruchomości
Orange Nieruchomości
Advertisement

Komentarze (6)

dodaj komentarz
~Fiufiu
Czytaliście co oni obiecują? Chcą wybudować kopalnię od podstaw za nierealnie niską kwotę, obiecują wydobycie na nierealnym poziomie na głowę (dla kopalni głębinowych), rozmnażają się im co do ilości i jakości złoża.
Przecież to tylko public relations żeby kasę dostać i żeby lokalni politycy na Lubelszczyźnie się ślinili obietnicami
Czytaliście co oni obiecują? Chcą wybudować kopalnię od podstaw za nierealnie niską kwotę, obiecują wydobycie na nierealnym poziomie na głowę (dla kopalni głębinowych), rozmnażają się im co do ilości i jakości złoża.
Przecież to tylko public relations żeby kasę dostać i żeby lokalni politycy na Lubelszczyźnie się ślinili obietnicami o nowych miejscach pracy. Ludzie nie dajcie się na to nabierać. To bajendy i jakiś kabaret. Oby nie skończyło się kolejną aferą. W spółce pełno polityków PO według info z Netu - "W radzie nadzorczej spółki PD Co zasiada również Jacek Jezierski, w latach 2007-2011 podsekretarz stanu w Ministerstwie Środowiska i główny geolog kraju. W radzie nadzorczej jest również Artur Kluczny, który do roku 2010 był dyrektorem sekretariatu Prezesa Rady Ministrów.Doradcą zarządu spółki jeszcze do niedawna był były prezes lubelskiej "Bogdanki" Mirosław Taras, który jest obecnie szefem Kompanii Węglowej SA".
~edddddd
zgadza się tylko poza jednym że Taras już dawno nie jest w kompani, tylko przy tym biznesie się kręci, nie dali koncesji bogdance, wypowiedzieli umowę bogdance z enei na węgiel do kozienic
jak nic biznes PO:)
~hahaha odpowiada ~edddddd
Nie zdziwię się jeśli byliby umówieni żeby w tą wydmuszkę POlitycznie "zainwestowała" pieniądze państwowa Enea czyt. kupiła za grubą kasę dziurę w ziemi od Australijczyków (którzy podwędzili koncesję konkurentowi zza miedzy) zostawiając na lodzie istniejącą Bogdankę ;-) To wypowiedzenie umowy było tak chamskie, że wszystko Nie zdziwię się jeśli byliby umówieni żeby w tą wydmuszkę POlitycznie "zainwestowała" pieniądze państwowa Enea czyt. kupiła za grubą kasę dziurę w ziemi od Australijczyków (którzy podwędzili koncesję konkurentowi zza miedzy) zostawiając na lodzie istniejącą Bogdankę ;-) To wypowiedzenie umowy było tak chamskie, że wszystko jest teoretycznie możliwe. Oczywiście to tylko hipoteza, ale lód tak ukręcony byłby niezły. Sawicka byłaby zachwycona.
~Ralf
Na budowę kopalni to się kredyty bierze, a nie szuka głupich na giełdzie.
Banki kredytu nie dadzą, bo kopalnia to ryzyko i ostatnio nikt nie chce nawet kopalnianych obligacji, a giełda nie takie kretynizmy łyknie.


~piotr
uważam, że bez związków zawodowych i holdingowych czap mają szansę na zyski
~Zobaczymy odpowiada ~piotr
Najpierw to niech koncesje wydobywcze dostaną. bo póki co to mają figę z makiem i oceany obiecanek.

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki