Rząd konsultował sprawę wysokości akcyzy z przedstawicielami firm paliwowych. Rozmowy dotyczyły możliwości obniżki marży na paliwa pobieranej przez koncerny. Minister skarbu Andrzej Mikosz przyznał, że ceny benzyny wzrosły na stacjach benzynowych nie z winy spółek paliwowych, ale sprzedawców detalicznych.
W połowie września poprzedni minister finansów obniżył akcyzę na paliwo o 25 groszy, by powstrzymać gwałtowny wzrost cen w związku z sytuacją na światowych rynkach ropy naftowej. Obniżka ta obowiązuje do końca tego roku.
Oto oświadczenie premiera (cyt. za "Fakt"):
"Szanowni państwo
Wiem, że wielu z Was nie wierzy politykom. I nie dziwię się temu. Polacy niejednokrotnie doświadczyli goryczy zawiedzionych nadziei. Z ust ludzi zabiegających o władzę w Polsce padały obietnice, które zaraz po wyborach przykrywał kurz zapomnienia. A zwykli obywatele zostawali sami ze swoimi codziennymi kłopotami, biedą i brakiem perspektyw na lepsze życie. To już przeszłość! Gwarantuję to jako premier nowego rządu, który powstał z woli większości Polaków. I który cieszy się dziś Państwa zaufaniem. Tego zaufania nie zawiodę!
Przed wyborami moje ugrupowanie, Prawo i Sprawiedliwość, obiecywało Polakom lepsze życie. Mówiłem też o tym w swoim expose w Sejmie. I teraz pora dotrzymać słowa.
Jako Premier Rzeczypospolitej gwarantuję, że mój rząd absolutnie nie zgodzi się na podwyżkę akcyzy na paliwo. Droższe paliwo może oznaczać w dzisiejszej sytuacji droższy chleb, więcej pieniędzy wydawanych co dzień na utrzymanie i większe koszty dla przedsiębiorców, którzy mają dawać Polakom pracę. Deklaruję również, że zrobimy wszystko w celu obniżenia marż rafinerii na benzynę, co spowoduje obniżenie jej ceny.
Obiecuję i słowa dotrzymam: Nie będziemy szukać oszczędności kosztem polski rodzin. Niech Polacy nie martwią się o to, gdy za kilka tygodni zasiądą przy świątecznym stole.
z wyrazami szacunku Kazimierz Marcinkiewicz".
Źródło:IAR