To Norwegia może poszczycić się najszybszym internetem w Europie. Średnia prędkość połączenia internetowego w drugim kwartale 2016 roku wynosiła tam 20,1 mbps. A jak wypada na tle innych krajów Polska? Jest niestety słabo, pomimo znacznej poprawy w ostatnich latach.


Według badań przeprowadzonych przez Akamai, w kwestii prędkości internetu w Europie rządzi Skandynawia i Szwajcaria. Norwegia osiągnęła najlepszy wynik w badaniu - średnia prędkość internetu w tym kraju to 20,1 mbps. Zaraz za nią znajduje się Szwecja z wynikiem 18,8 mbps, a ostatnie miejsce na podium zajmuje Szwajcaria z prędkością 18,3 mbps.
Co ciekawe, biorąc pod uwagę cały świat, Norwegia musiałaby ustąpić jedynie Korei Południowej, która może pochwalić się średnią prędkością internetu na poziomie 27,0 mbps. Światowe TOP 3 zamyka Hongkong z średnią prędkością 19,5 mbps. Z kolei średnia prędkość internetu liczona dla całego świata wynosi 6,1 mbps i jest o 14% lepsza niż dla tego samego kwartału poprzedniego roku.
Jak w takim razie na tle innych wygląda Polska? Niestety słabo. Z wynikiem na poziomie 12,2 mbps, Polska znajduje się w końcowej dziesiątce rankingu, a z mniej oczywistych konkurentów wyprzedzają ją m.in. Węgry czy też Rumunia. Należy tutaj jednak dodać, że prędkość internetu notowana w Polsce uległa znaczącej poprawie od trzeciego kwartału 2007 r. (ostatnie dostępne dane Akamai).


Jak widać na wykresie, średnia prędkość połączenia internetowego w Polsce w 2007 roku wynosiła mniej niż 2000 kbps. W ciągu 9 lat wynik ten udało się poprawić ponad sześciokrotnie, choć nie da się nie zauważyć znaczącego spadku o 500 kbps odnotowanego w drugim kwartale bieżącego roku w stosunku do poprzedniego kwartału.
Z badań Akamai wynika również, że coraz częściej dokonywane są ataki DDoS (Distributed Denial of Service). W drugim kwartale 2016 roku odnotowano o 129% więcej ataków tego typu niż w analogicznym okresie ubiegłego roku. Jednym z ostatnich przykładów był atak na serwery firmy Dyn w październiku, w wyniku którego sparaliżowane zostały takie portale jak Twitter, Netflik, Airbnb czy Spotify. Jednak najczęstszymi celami ataków DDoS są cele powiązane z branżą gier komputerowych (stanowią 57% wszystkich ataków).
Jakub Krześnicki