Po wtorkowych kiepskich danych dotyczących sektora przemysłowego środa przynosi kolejne rozczarowania. Indeks instytutu Ifo obrazujący nastroje niemieckich przedsiębiorców spadł do 108,7 p. wobec 112,9 p. przed miesiącem. Dane były słabsze od 111 p. oczekiwanych przez analityków. Równie kiepsko wypadły dane dotyczące zamówień przemysłowych dla krajów strefy euro. Zamówienie spadły o 0,7 proc. wobec poprzedniego miesiąca, chociaż oczekiwano wzrostu o 0,5 proc.
Dzisiejsze raporty potwierdzają słabość światowej gospodarki. Perspektywa ochłodzenia koniunktury oznacza zmniejszenie zapotrzebowania na ropę naftową, stąd spadek cen surowca. Na londyńskiej giełdzie ICE Futures Europe surowiec marki Brent taniał 0,6 proc. do 109,08 dolarów. Z kolei na nowojorskiej giełdzie NYMEX ropa Crude traciła 0,5 proc. do 85,27 dolarów.
Negatywnie na notowania surowców wpłynęła decyzja Moody's Investors Service dotycząca obniżenia ratingu Japonii. Agencja w uzasadnieniu obcięcia oceny wskazała na niepokojące perspektywy gospodarki oraz narastające problemy finansowe kraju.
Przed przeceną nie przestrzegły ropy dane o spadku zapasów w amerykańskich magazynach. Amerykański Instytut Paliw poinformował o zmniejszeniu rezerw o 3,3 mln baryłek wobec wzrostu o 1,7 mln baryłek przed tygodniem. Natomiast zgodnie z oczekiwaniami raport Departamentu Energii pokaże wzrost zapasów surowca o 1,5 mln baryłek.
Przecena ropy naftowej, w szczególności na londyńskiej giełdzie, może zostać ograniczona przez przedłużający się konflikt w Libii. Jeszcze na początku tygodnia wydawało się, że zdobycie Trypolisu jest kwestią kilku dni. Jednak obecnie coraz więcej wskazuje na to, że na ogłoszenie zwycięstwa rebeliantów będzie trzeba jeszcze poczekać. Dlatego wznowienie dostaw libijskiej ropy pozostaje odległą perspektywą.
P.L.
Źródło:
