Witalij Kliczko nie wystartuje w wyborach prezydenckich na Ukrainie. Lider partii Udar złożył taką deklarację na zjeździe swojego ugrupowania w Kijowie. Zapowiedział poparcie w wyborach prozachodniego polityka, biznesmena i miliardera Pertra Poroszenki, który jego zdaniem powinien być jedynym kandydatem sił prodemokratycznych.
Witalij Kliczko (z prawej) w czasie protestów na Majdanie. Obok (w okularach) obecny premier Ukrainy, Arsenij Jaceniuk. Na drugim planie lider nacjonalistycznej partii Swoboda Ołeh Tiahnybok.
Źródło: PAP/EPA/SERGEY DOLZHENKO
Sam Kliczko zamierza ubiegać się o stanowisko mera ukraińskiej stolicy.
Deklarację startu w wyborach prezydenckich złożyła już szefowa rządzącej partii Ojczyzna, była premier Julia Tymoszenko. Nie zamierza natomiast w nich startować jej zastępca, obecny premier Arsenij Jaceniuk.
Według opublikowanego w kończącym się tygodniu sondażu kilku największych pracowni socjologicznych, Petro Poroszenko może liczyć na 25 procent głosów, a Julia Tymoszenko - na 8 procent.
Dziś odbywa się także zjazd Partii Regionów - ugrupowania, które było u władzy za czasów Wiktora Janukowycza. Jej kandydatem na prezydenta będzie prawdopodobnie kontrowersyjny charkowski polityk Mychajło Dobkin, znany ze swoich prorosyjskich poglądów. Obecnie toczy się w jego sprawie śledztwo - jest on oskarżony o separatyzm i przebywa w areszcie domowym.
Nowego szefa państwa Ukraińcy mają wybrać 25 maja.
IAR/pravda.ua/AFP/wcześn./dabr