Rosyjski dron spowodował poważne uszkodzenie sarkofagu nad reaktorem elektrowni jądrowej w Czarnobylu, zniszczonym w katastrofie w 1986 r. – powiedział w piątek główny inżynier obiektu, Ołeksandr Tytarczuk. Dyrekcja elektrowni zapewniła, że nie doszło do uwolnienia substancji promieniotwórczych.


"Bariera, która miała zapobiegać rozprzestrzenianiu się substancji radioaktywnych, przestała funkcjonować zgodnie z projektem" – poinformował Tytarczuk. Inżynier wyjaśnił, że dron przebił pokrywę wykonanego w 2019 r. sarkofagu i eksplodował w środku.
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski poinformował, że rosyjski dron uderzeniowy trafił w sarkofag nad reaktorem elektrowni jądrowej w Czarnobylu w nocy z czwartku na piątek.
Podczas katastrofy 26 kwietnia 1986 roku wybuch czwartego reaktora siłowni doprowadził do skażenia części terytoriów Ukrainy i Białorusi. Substancje radioaktywne dotarły też nad Skandynawię, Europę Środkową, w tym Polskę, a także na południe kontynentu - do Grecji i Włoch.
The Russians have struck the Chernobyl sarcophagus.
— Saint Javelin (@saintjavelin) February 14, 2025
Such a peaceful signal, yeah, @realDonaldTrump? Putin just wants peace. Look, Russia stands for peace. pic.twitter.com/mEgviKyHSk
Państwowa Agencja Atomistyki nie odnotowała żadnych niepokojących wskazań aparatury pomiarowej; na terenie Polski nie ma zagrożenia dla zdrowia i życia ludzi oraz dla środowiska - poinformowała w sobotę Agencja na portalu X.
Państwowa Agencja Atomistyki (PAA) przekazała, że uderzenie rosyjskiego drona w sarkofag nie stanowi zagrożenia dla bezpieczeństwa w Polsce. Dodała, że również według doniesień strony ukraińskiej, atak nie spowodował żadnych zmian w sytuacji radiacyjnej w pobliżu elektrowni.
Również w sobotę Agencja podkreśliła, że "nie odnotowała żadnych niepokojących wskazań aparatury pomiarowej". "Obecnie na terenie RP nie ma zagrożenia dla zdrowia i życia ludzi oraz dla środowiska. Monitorujemy sytuację radiacyjną w kraju" - czytamy we wpisie PAA zamieszczonym na portalu X.
Dyrekcja elektrowni w Czarnobylu informowała w piątek, że dron "trafił bezpośrednio w powłokę ochronną łuku sarkofagu New Safe Confinement (NSC) na wysokości 87 metrów nad pomieszczeniem urządzeń technologicznych, które zdalnie zapewniają funkcjonowanie schronu". "W rezultacie uszkodzona została zewnętrzna i wewnętrzna powłoka (okładzina) łuku NSC oraz wyposażenie głównego systemu dźwigowego. Wykryto również lokalny pożar na zewnętrznej i wewnętrznej powłoce łuku NSC" – dodała dyrekcja elektrowni.
Międzynarodowa Agencja Energii Atomowej (MAEA) uspokoiła, że poziom promieniowania po eksplozji na terenie nieczynnej elektrowni pozostaje normalny.
Główny inżynier obiektu, Ołeksandr Tytarczuk ocenił, że dron spowodował poważne uszkodzenie sarkofagu. "Bariera, która miała zapobiegać rozprzestrzenianiu się substancji radioaktywnych, przestała funkcjonować zgodnie z projektem" – poinformował Tytarczuk. Inżynier wyjaśnił, że dron przebił pokrywę wykonanego w 2019 r. sarkofagu i eksplodował w środku.
Podczas katastrofy 26 kwietnia 1986 r. wybuch czwartego reaktora siłowni doprowadził do skażenia części terytoriów Ukrainy i Białorusi. Substancje radioaktywne dotarły też nad Skandynawię, Europę Środkową, w tym Polskę, a także na południe kontynentu - do Grecji i Włoch.(PAP)
iżu/ pad/



























































