Rezerwa Federalna nie zaskoczyła analityków pozostawiając cenę pieniądza na dotychczasowym poziomie 2%. Wydany z tej okazji komunikat wyjątkowo łagodnie traktował kwestię inflacji, skupiając się na zagrożeniach dla wzrostu gospodarczego oraz podkreślając kiepską sytuację na rynku pracy i w branży finansowej. Stąd nowojorscy inwestorzy wywnioskowali, że Fed nie będzie się spieszył z podnoszeniem stóp procentowych.
Rynkom akcji niewątpliwie sprzyjała także taniejąca ropa, której cena spadła dzisiaj o 2,3%, niwelując już całość majowo-czerwcowych wzrostów. Wizja tańszych paliw podbiła notowania linii lotniczych oraz spółek handlowych. Tym ostatnim droga ropa szkodzi pośrednio – wysokie ceny na stacjach benzynowych zmniejszały wydatki Amerykanów w sklepach.
W rezultacie na wtorkowej sesji Dow Jones zyskał 2,94%, kończąc dzień wynikiem 11.615,36 pkt. Indeks S&P500 wzrósł o 2,87%, osiągając na zamknięciu wartość 1.284,88 pkt. Nasdaq zwyżkował o 2,81%, wspinając się na wysokość 2.349,83 pkt. Wśród 30 największych spółek dzień na minusie zakończyły jedynie walory Chevron Corp., zaś w indeksie S&P500 przewaga spółek zwyżkujących nad tracącymi wyniosła 11:1.
Na początku sesji giełdowym bykom pomogły też lepsze od oczekiwań dane z sektora usług. Indeks ISM wzrósł w lipcu do 49,5 pkt., podczas gdy spodziewano się wyniku na poziomie 48 pkt. Jednak raport ten pokazał dalszy regres w tym sektorze przy nieco wolniejszym wzroście cen i ciągle malejącym zatrudnieniu.
Wśród blue chipów wyróżniały się walory grupy ubezpieczeniowej AIG, których kurs zwyżkował o 12%. Przyczyną tak dużego wzrostu była pozytywna rekomendacja od analityków z UBS. Eksperci z banku, który poniósł największe straty na amerykańskim rynku subprime, zalecają kupno akcji AIG. Specjaliści z UBS uważają, że spółka nie będzie miała więcej strat i nie będzie musiała podwyższać kapitału.
K.K.