Według danych GUS w Polsce działa aż 356 tys. firm budowlanych. Mimo to znalezienie fachowca to trudna sztuka. Z monitoringu przeprowadzonego przez branżowy portal internetowy Kuriebudowlany.pl wynika, że aż 50 proc. firm widniejących w książkach telefonicznych i branżowych katalogach w ogóle nie prowadzi już działalności lub też przeniosło się w poszukiwaniu lepszych zarobków na Zachód (przebadano aż 20 tys. firm).
Tymczasem w Polsce każda para rąk do pracy jest na wagę złota. W najgorszej sytuacji są inwestorzy indywidualni, planujący mały remont czy wykończenie mieszkania. Nawet jeśli znajdą ekipę, to i tak przeciętnie muszą czekać trzy - cztery miesiące na wolny termin. Dlatego wielu gotowych jest zapłacić za pośrednictwo w znalezieniu robotników.
Skorzystał na tym m.in. Paweł Woźniak z Warszawy, który do tej pory hobbystycznie zajmował się wyszukiwaniem informacji w internecie. Widząc, co dzieje się na rynku budowlanym, postanowił wykorzystać swoje umiejętności błyskawicznego szukania informacji w sieci. W ubiegłym tygodniu uruchomił stronę www.telefonbudowlany.pl.
- Mogę znaleźć ekipę murarzy, grupę bitumiczną ze sprzętem, ludzi z dźwigiem albo sprzętem do przeciskania kabli pod jezdnią - zachwala Woźniak. Gotów jest pracować zarówno na rzecz dużych firm, jak i dla małych inwestorów, którzy robią niewielki remont. Ponieważ dopiero zaczął rozkręcać interes, pierwszych 10 usług proponuje gratis. Później ceny chce ustalać w indywidualnych negocjacjach.
Sztywne ceny ma działający na podobnej zasadzie Kurierbudowlany.pl. Wyszukanie i skojarzenie generalnego wykonawcy z podwykonawcą czy też inwestora prywatnego z ekipą remontową kosztuje tu 480 zł. Firma oferuje też znalezienie podwykonawcy, który będzie tańszy, niż wyliczył sobie inwestor. Jeśli się uda, pobiera 20 proc. prowizji od różnicy między spodziewanymi a faktycznymi kosztami zatrudnienia ekipy.
Portal oferuje też inwestorom bezpłatny dostęp do bazy firm. Korzystając ze specjalnej wyszukiwarki, udało nam się zdobyć namiary m.in. do trzech glazurników z okolic Łodzi dysponujących wolnymi terminami w okolicy świąt Bożego Narodzenia.
Z usług Kuriera skorzystały w ostatnich dniach między innymi władze Wrocławia, pilnie poszukujące ekipy do remontu 70 kamienic.
Wyszukiwanie wykonawców usług to nic innego jak infobrokering. Usługa znana jest w USA od lat 60., w Polsce dopiero raczkuje.
Firmy headhunterskie, których praca polega nie tylko na wyszukaniu, ale i dokładnej selekcji oraz sprawdzeniu kandydatów, też coraz częściej dostają zlecenia na wyszukiwanie glazurników, murarzy czy tynkarzy.
- Mamy coraz więcej takich zleceń, ale głównie szukamy kandydatów na wyższe stanowiska, takie jak kierownik budowy czy szef nadzoru budowlanego - mówi Lidia Głowacka--Michejda, managing partner firmy SAM Headhuntering.
Za specjalistę, który zarabia ok. 20 tys. zł miesięcznie, headhunterzy biorą prowizję w wysokości 15-30 proc. jego rocznych zarobków. Za murarza opłata jest cztery razy niższa. Ale za to popyt - dużo większy.
POLSKA Dziennik Łódzki
Piotr Brzózka