Pierwsze notowanie akcji Energi odbyło się po kursie 16,95zł – czyli 0,3% poniżej ceny emisyjnej. Inwestorzy liczący na zyski porównywalne do tych z debiutu PKP Cargo rozczarowali się.

Źródło: Thinkstock
Początek giełdowej historii Energi był dość nerwowy. Po neutralnym otwarciu notowania energetycznej spółki zleciały do 15,30 zł, co skutkowało procedurą równoważenia rynku. Po kilku minutach kurs spółki ustabilizował się na poziomie 16,50 zł, czyli ok. 3% poniżej ceny emisyjnej.
O godzinie 10.00 obroty na Enerdze wynosiły 320 mln zł.
Cena sprzedaży akcji Energi w ramach oferty publicznej została ustalona na 17 złotych. Oferta obejmowała 34% kapitału firmy. Skarb Państwa po debiucie pozostał dominującym udziałowcem energetycznej spółki.
Czy warto kupić energetyczną dojną krowę? | |
![]() |
Na Enerdze raczej nie da się szybko zarobić kilkudziesięciu procent. Jednakże dla inwestorów liczących na stabilną dywidendę może to być interesująca propozycja.
więcej… |
Na tle innych spółek energetycznych notowanych na GPW Energę wyróżnia niski udział segmentu wytwarzania energii, który generuje tylko 13,8% przychodów i 10% EBITDA. Kluczowy jest za to segment dystrybucji, który dostarcza 1/3 przychodów i 3/4 EBITDA.
Debiut Energii jest dwudziestym w tym roku. Na GPW od dziś jest notowanych 448 spółek.
Oferta publiczna Energi obejmowała 141.522.067 akcji należących do Skarbu Państwa, stanowiących 34,18 proc. kapitału spółki. Cena sprzedaży dla inwestorów indywidualnych i instytucjonalnych została ustalona na 17 zł wobec ceny maksymalnej na poziomie 20 zł. Wartość oferty sięgnęła więc 2,4 mld zł.

Grupa Energa jest jedną z czterech największych grup energetycznych w Polsce. W 2012 roku grupa miała przychody w wysokości 11,2 mld zł, EBITDA w wysokości 1,6 mld zł oraz zysk netto w wysokości 456 mln zł. W okresie dziewięciu miesięcy zakończonych 30 września 2013 r. przychody grupy wyniosły 8,5 mld zł, EBITDA wyniosła 1,5 mld zł, a zysk netto 598 mln zł.
Komentuje Krzysztof Kolany, główny analityk Bankier.pl | |
![]() OFE pokazały, co potrafiąTen debiut to porażka zarówno wizerunkowa, jak i inwestycyjna. Jak na razie na Enerdze zarobiły tylko instytucje finansowe oferujące jej akcje, GPW (na prowizji od wysokich obrotów), Skarb Państwa (choć mniej, niż oczekiwał) oraz pracownicy spółki, którzy na debiucie wyprzedali przyznane im bezpłatnie akcje. Tymczasem straty liczą zarówno 72 tys. inwestorów indywidualnych, skuszonych 20% zysku uzyskanego na debiucie PKP Cargo czy Newagu, jak i fundusze, które objęły 95,6 mln akcji Energi, wykładając na stół 1,63 mld złotych. Inwestorzy instytucjonalni – w tym przede wszystkim OFE – nie byli skłonni odkupić papierów Energi na rynku drożej niż po 16,50 zł. Można to odczytać jako manifestację niezadowolenia wobec decyzji rządu, który postanowił znacjonalizować ponad połowę ich aktywów i znacząco przykręcić kurek ze świeżą gotówką. Sama wycena Energi nie jest bowiem specjalnie wyśrubowana i jeśli spółka dotrzyma obietnic w kwestii podziału zysków, to oczekiwana stopa dywidendy (ok. 7,4%) oferuje solidną premię względem papierów skarbowych i lokat bankowych. |
K.K./rm