– Nie potwierdzam, nie zaprzeczam. Ale jestem pewna, że w ciągu dwóch lat holding nie będzie sprzedany – powiedziała Grażyna Bukowska, rzecznik prasowy grupy Getin.
Ciekawe jest też to, że każdy jego pomysł – obojętnie w jakich czasach zakładany – zawsze się udaje. Karierę polskiego przedsiębiorcy rozpoczynał jeszcze w 1986 r. – w czasach, kiedy nie było to łatwe i wielu mogło jedynie pomarzyć o stworzeniu dochodowego interesu. Wtedy właśnie powstało Przedsiębiorstwo Hydrotechniki i Inżynierii TAN. W 1991 r. był twórcą i głównym udziałowcem Europejskiego Funduszu Leasingowego, który sprzedał francuskiemu bankowi Credit Agricole równo 10 lat później.
Getin Holding wywodzi się jeszcze z połowy lat 90., kiedy to z internetowego providera swoje zainteresowanie przenosi na działalność finansową. Pierwszą inwestycją Getin jest objęcie 60 proc. kapitału w kaliningradzkiej spółce lesingowej Carcade. Skromna spółka informatyczna zarabia w ciągu 8 lat tyle, żeby nabyć nie tylko większościowy pakiet w rosyjskiej firmie, ale także zapłacić 255 mln zł za 71, 2 proc. akcji mało znanego Górnośląskiego Banku Gospodarczego od Banku Przemysłowo-Handlowego PBK. Czyżby dobre wyczucie? I tak, zmiana nazwy nowego nabytku na Getin Bank początkuje rozwój ogólnopolskiej sieci, której placówki powstają jak grzyby po deszczu.
Obecnie Leszek Czarnecki znów wykonał zaskakujący ruch i kupił za 210 mln zł Wschodni Bank Cukrownictwa. Ten z kolei jest właścicielem firmy doradczej Open Finance. W planach Czarneckiego jest dokupienie udziałów w trzech spółkach: Getin Leasing, RB Expert i w Powszechnym Domu Kredytowym. Będzie to oznaczało przejęcie większościowych udziałów w tych firm. A więc pozostała już tylko sprzedaż i wymarzony lot w kosmos. Tylko czy z Bajkonuru?
Szymon Szadkowski