Moody's Investors Service obniżył ratingi Hiszpanii i Cypru. Ocena wiarygodności Madrytu spadła o trzy poziomu do Baa3, a nota Nikozji o dwa stopnie do Ba3, czyli poziomu spekulacyjnego.
Zasadniczą przyczyną redukcji ratingów obu krajów jest zagrożenie upadkiem sektora bankowego. Hiszpańscy kredytodawcy zmagają się z załamaniem rynku nieruchomości, a niebezpieczeństwem dla cypryjskich banków jest sytuacji w Grecji, szczególnie możliwość opuszczenia strefy euro przez Ateny w sytuacji niepożądanego rozstrzygnięcia niedzielnych wyborów.
»Moody's tnie ratingi Hiszpanii i Cypru |
Położenie Madrytu komplikuje opłakana sytuacja finansów publicznych. Rentowność obligacji dziesięcioletnich pozostaje blisko newralgicznego poziomu 7 proc., którego osiągnięcie wyeliminuje kraj z rynku. Premier Mariano Rajoy w obliczu sytuacji na rynku długu zaapelował o wznowienie skupu obligacji przez Europejski Bank Centralny. Natomiast napięcia nie zdołało uspokoić zapewnienie krajów strefy euro o udzieleniu Madrytowi 100 mld euro wsparcia, aby dokapitalizować sektor bankowy.
Z kolei wczoraj rząd Cypru przyznał, że będzie potrzebował przynajmniej 1,8 mld euro na wsparcie jednego z banków. Jeżeli Nikozja zwróci się o pomoc do Unii Europejskiej, wnioskowana kwota może wynieść nawet 4 mld euro. Jest to stosunkowo niewiele w obliczu problemów innych krajów, jednak oznacza to, że na 17 krajów strefy euro aż pięć wpadło w kryzys bankowy.
Oznaki niepewności na rynkach
Obok europejskiego kryzysu negatywny sentyment potęgują raporty gospodarcze. Wczoraj zawiodły dane o sprzedaży detalicznej za oceanem, a także publikacja o produkcji przemysłowej w strefie euro. Jednocześnie trawa wyprzedaż obligacji Włoch, co sprawia, że należy z uwagą śledzić sytuację w tym kraju.
Środowa sesja na europejskich i amerykańskich giełdach zakończyła się spadkami. Sesja na azjatyckich parkietach jest także zdominowana przez czerwień. Na wiadomość o cięciach ratingu Hiszpanii negatywnie zareagowało euro, jednak rano wspólna waluta próbuje odrabiać straty. Podobnie zachowują się kontrakty terminowe.
Dodatkowym czynnikiem niepewności jest głosowanie w Grecji, które przesądzi o przyszłości pakietu pomocowego dla Aten i w konsekwencji może zadecydować o integralności strefy euro. Grecy obawiając się powrotu drachmy masowo wypłacają pieniądze z banków. W obliczy nagromadzenia czynników ryzyka ostatnie sesje tygodnia mogą dostarczyć eskalacji złych emocji.
Piotr Lonczak
Bankier.pl
p.lonczak@bankier.pl


