Czwartkowy poranek przyniósł stabilizację kursu euro wyraźnie poniżej poziomu 4,29 zł. Jednakże zdaniem analityków brakuje teraz argumentów na rzecz dalszego umocnienia złotego.


O 10:08 kurs euro wynosił 4,2777 zł i był nieznacznie niższy niż dzień wcześniej. Na początku tygodnia doszło do przełamania zeszłorocznego minimum, w efekcie czego kurs EUR/PLN znalazł się najniżej od lutego 2020 roku. Złoty jest zatem najmocniejszy od przeszło 4 lat.
Przełamanie wsparcia wyznaczanego przez lokalne minima z grudnia i lutego na gruncie analizy technicznej taki rozwój wypadków otwiera drogę ku dalszym spadkom. Potencjalnym celem jest teraz poziom 4,21 zł wyznaczany przez dołek ze stycznia 2020 roku. Tyle tylko, że analitycy nie za bardzo widza teraz czynniki, które w krótkim terminie mogłyby jeszcze bardziej umocnić złotego.
- Z jednej strony nie znajdujemy obecnie argumentów mogących istotnie umacniać polską walutę. Z drugiej zaś spokój rynków bazowych zapewnia niewielką zmienność i brak presji sprzedających – stwierdził analityk Banku Millennium.
Bez większych zmian pozostaje sytuacja na głównej parze walutowej świata. Kurs EUR/USD od kilku dni bez powodzenia usiłuje wybić poziom 1,0950. Oznacza to zatrzymanie trwającego od połowy lutego trendu osłabienia dolara w stosunku do euro.
Na polskim rynku za dolara trzeba było o poranku zapłacić 3,9100 zł, czyli o prawie grosz mniej niż dzień wcześniej. Są to jedne z najniższych od grudnia notowań pary dolar-złoty. Frank szwajcarski wyceniany był na 4,4545 zł, czyli o przeszło grosz niżej niż w środę wieczorem.
KK























































