Rynki

Twoje finanse

Biznes

Forum

Analitycy nie wierzą w bardzo słabego złotego. Polska waluta ma odrobić straty

Krzysztof Kolany

fot. Per Bengtsson / Shutterstock

Nie tylko na froncie stóp procentowych rysuje się coraz silniejsza konfrontacja między rynkiem a kierownictwem Narodowego Banku Polskiego. Rynek żąda wyższych stóp procentowych i optuje za nieco mocniejszą walutą, niż chciałby prezes Adam Glapiński.

reklama

Już nie tylko wśród ekonomistów i finansistów nasilają się obawy związane z bardzo wysoką inflacją cenową w Polsce, która w lipcu sięgnęła a 5% i wyrównała najwyższe wartości osiągane w ciągu ostatnich 20 lat. Z tego powodu ekonomiści i uczestnicy rynku domagają się od Rady Polityki Pieniężnej zerwania z forsowaną od ponad roku polityką zerowych stóp procentowych. W kontrze do tych oczekiwań stoi prezes NBP Adam Glapiński, który w lipcu powiedział, że „inflacja nie ma negatywnego wpływu na portfele Polaków”.

(Bankier.pl.)

Podobny spór objął także rynek walutowy. „Nie chcemy aprecjacji złotego” – orzekł niedawno prezes Glapiński przy kursie euro podchodzącym pod 4,60 zł, a więc celującym w covidowe szczyty, podczas których polska waluta była najsłabsza od ponad dekady. Widać jednak, że oczekiwania większości walutowych ekspertów stoją w kontrze do stanowiska szefa NBP.

Wśród 27 aktualnych (tj. nie starszych niż trzy miesiące) prognoz walutowych w bazie Bloomberga tylko czterech prognostów spodziewa się, że kurs euro przekroczy 4,55 zł na koniec roku. Najbardziej pesymistycznie do losów polskiego waluty nastawieni są analitycy X-Trade Brokers oraz TD Securities (ich prognozy to 4,63 zł na koniec 2021 roku), a także Commerzbanku i JP Morgan Chase (4,60 zł).

Natomiast mediana prognoz dla kursu euro na koniec grudnia wynosi 4,44 zł i jest tylko o grosz wyższa, niż była miesiąc temu. Oznacza to, że rynkowi progności póki co zasadniczo nie zmienili swoich zapatrywań na złotego. Realizacja prognoz większości oznaczałaby, że przez następne pięć miesięcy kurs euro powinien obniżyć się o ok. 10 groszy w kontrze do oczekiwań kierownictwa polskiego banku centralnego.

przewiń, aby zobaczyć całą tabelę
Mediana prognoz na koniec okresu
  III kw. 21 IV kw. 21 I kw. 2022 II kw. 22 2022
EUR 4,48 zł 4,44 zł 4,39 zł 4,37 zł 4,33 zł
USD 3,76 zł 3,71 zł 3,73 zł 3,73 zł 3,60 zł
GBP* 5,26 zł 5,19 zł 5,22 zł 5,26 zł 5,15 zł
CHF* 4,07 zł 4,00 zł 3,92 zł 3,90 zł 3,83 zł
Źródło: Bloomberg. Stan na 4.08.2021 r. *obliczenia własne

Nie zmieniły się też oczekiwania na aprecjację złotego w przyszłym roku. Wciąż jednak oddala się perspektywa powrotu do stanu przedpandemicznego. Obecny rynkowy konsensus zakłada, że kurs euro nie spadnie poniżej 4,30 zł przynajmniej do końca 2022 roku. Oznaczałoby to, że covidowa słabość złotego pozostanie zjawiskiem stosunkowo trwałym.

Nawet wśród największych optymistów powoli ulatuje wiara w powrót złotego do przedcovidowej formy. Obecnie najniższe prognozy zakładają, że do końca roku euro potanieje do 4,30 zł, choć większość typów mieści się w przedziale 4,40-4,50 zł. Dopiero na koniec 2022 roku najprzychylniej nastawieni do złotego analitycy wieszczą wartości rzędu 4,20 zł.

Produkty finansowe
Produkt
Kwota
Okres
miesięcy

I trudno się takim prognozom dziwić. Już dobrze widać, że po marcu 2020 polski złoty pozostaje bardzo słaby. Od ponad roku większość w RPP i zarząd NBP robią wszystko, aby kurs euro nie spadł poniżej 4,50 zł. A przecież przed 2020 rokiem kurs EUR/PLN przekraczał poziom 4,50 zł tylko okazjonalnie, podczas najsilniejszych faz kryzysu finansowego w latach 2009, 2011/12 oraz 2016. Poza tymi epizodami kurs euro poruszał się w przedziale 3,80-4,40 zł.

Dolar nie sforsuje 4 zł, a frank już niekoniecznie

Rynkowy konsensus zakłada, że notowania pary euro-dolar ustabilizują się w pobliżu poziomu 1,20, a więc nieco powyżej bieżących kwotowań. W takim układzie cena dolara na polskim rynku nie powinna już przekroczyć 4 złotych. Ostatni atak kursu USD/PLN na linię 4,00 zł miał miejsce pod koniec marca, w szczycie drugiej fali epidemii COVID-19 w Polsce. Na razie nie widać jednak szans na powtórkę krachu z wiosny ’20, gdy dolar kosztował nawet 4,30 zł i był najdroższy od 17 lat.

Za to coraz bardziej wątpliwie zaczynają wyglądać prognozy dla franka szwajcarskiego. Jeszcze dwa miesiące temu większość prognoz implikowała spadek kursu helweckiej waluty poniżej 4 zł do końca roku. Jednakże od początku lipca frank wyraźnie zyskuje względem euro, umacniając się do najsilniejszych poziomów od listopada. Na początku sierpnia kurs EUR/CHF obniżył się w pobliże 1,07 franka za euro, co stoi w sprzeczności z większością prognoz zakładającą wzrost notowań tej pary do 1,11 na koniec grudnia (spadek kursu EUR/CHF oznacza umocnienie franka wobec euro).

Zatem nawet na bazie tych oczekiwań kurs franka w Polsce do końca roku raczej nie zejdzie poniżej 4 zł. Tym bardziej że obecnie helwecka waluta wyceniana jest na prawie 4,25 zł przy wciąż dość dobrych nastrojach na rynkach finansowych. Jeśli te się pogorszą (choćby przejściowo), to kurs CHF/PLN może szybko zaatakować covidowe szczyty leżące tuż poniżej 4,40 zł.

Na koniec przypomnijmy, że cały czas mówimy tu o medianie prognoz analityków. Przewidywania nawet najlepszych ekspertów mogą rozminąć się z rzeczywistością, co zresztą w przeszłości zdarzało się dość często. Należy też pamiętać, że kursy walut bywają bardzo dynamiczne i w czasie trwania kwartału mogą znacząco odchylać od poziomów prognozowanych na jego koniec.

Źródło: Bankier.pl
powiązane
polecane
najnowsze
popularne
najnowsze
bankier na skróty