W ciągu 10 lat czynsze za mieszkania w Brandenburgii i Berlinie wzrosły prawie dwukrotnie; w Niemczech najwięcej za wynajem muszą płacić obecnie mieszkańcy Monachium, Frankfurtu i właśnie stolicy - wynika z danych instytutu badań Empirica.


Instytut przeanalizował, jak w ciągu ostatniej dekady zmieniła się wysokość czynszów za mieszkania o powierzchni 60-80 mkw., bez dodatkowych opłat. W tym celu Empirica porównała ogłoszenia z ponad 100 źródeł reklamowych z 2014 i 2024 roku.
Z danych wynika, że sytuacja na niemieckim rynku mieszkaniowym jest poważna: obecnie brakuje ok. 600-700 tys. mieszkań, a czynsze wzrosły w każdym regionie Niemiec. Biorąc pod uwagę rosnące wynagrodzenia i inflację, podnoszenie czynszów nie zaskakuje, ale w niektórych przypadkach ceny najmu wzrosły dwukrotnie – np. w powiecie Dahme-Spreewald (Brandenburgia) o 108 proc.
Prawie dwa razy więcej za wynajem mieszkań niż 10 lat temu trzeba zapłacić w Berlinie (wzrost o 94 proc.), powiecie Ostprignitz-Ruppin w Brandenburgii (+92 proc.), powiecie Freyung-Grafenau w Bawarii (wzrost o 87 proc.), Brandenburgu (wzrost o 81 proc.), powiecie Dithmarschen w Szlezwiku-Holsztynie (wzrost o 80 proc.) i powiecie Barnim w Brandenburgii (wzrost o 79 proc.).
Według analizy w 2014 r. wynajem mieszkania w przeliczeniu na metr kwadratowy kosztował najmniej w okręgach w Bawarii i Dolnej Saksonii. Obecnie są to powiaty w Saksonii i Turyngii. Z kolei najszybszy wzrost czynszów widać w Brandenburgii.
Rezultaty raportu pokazują też różnicę między landami byłej RFN i landami byłej NRD. W należących do pierwszej grupy Bawarii czy Nadrenii Północnej-Westfalii wzrosły procentowo bardziej niż w reprezentujących drugą grupę Turyngii czy Saksonii-Anhalt. Wyjątek stanowi Brandenburgia, która choć należała do NRD, pod względem wzrostu cen najmu zajmuje pierwsze miejsce wśród krajów związkowych.
Analiza czynszów w niemieckich metropoliach pokazuje, że najwięcej muszą zapłacić mieszkańcy Monachium – 19,39 euro za mkw. (12,94 euro w 2014 r.), Frankfurtu – 15,13 euro za mkw. (10,79 euro), Berlina – 14,93 euro za mkw. (7,70 euro) oraz Stuttgartu – 14,41 euro za mkw. (9,57 euro). W ciągu dekady czynsze w Kolonii i Stuttgarcie wzrosły bardziej niż w Hamburgu. Wśród krajów związkowych najdroższa pod względem cen wynajmu mieszkań jest Bawaria, podobnie jak w 2014 r.
Zdaniem eksperta Romana Heidricha mieszkań buduje się zbyt mało. „Ceny wynajmu kształtowane są przez podaż i popyt, przy czym podaż od lat nie jest w stanie nadążyć za popytem” – zauważa. Ocenia, że potrzebne mieszkania nie powstaną także w najbliższych kilku latach, więc sytuacja się nie poprawi.
Heidrich zaznacza, że wprawdzie obecnie ceny nieruchomości i koszty budowy nieco spadają, ale to nie wystarcza. „Nowe budownictwo mieszkaniowe musi stać się bardziej atrakcyjne” – przyznaje ekspert, dodając, że odpowiedzialny za to jest zarówno sektor prywatny, jak i rząd federalny.
„Rządowe dotacje są warte rozważenia, jednak równocześnie rządowi brakuje pieniędzy i pojawia się pytanie, skąd powinny pochodzić potrzebne miliardy” – podkreślił Heidrich. W jego opinii ogromnym wsparciem dla nowego budownictwa mieszkaniowego byłoby obniżenie z 19 do 7 proc. podatku VAT dla nowych budynków mieszkalnych na wynajem, jednak sam przyznaje, że takie rozwiązanie sprawiłoby, że kraje związkowe utraciłyby miliardy wpływów.
Z Monachium Iwona Pałczyńska