Po raz drugi w tym sezonie Sebastian Vettel wygrał wyścig prowadząc w Malezji od startu do mety.
Za Niemcem linię mety przejechał Jenson Button. Trzeci był Nick Heidfeld. To drugie podium zespołu Roberta Kubicy.
Dla 23-letniego Niemca to 12 zwycięstwo w karierze, 2 w tym sezonie i 4 z rzędu, bo Sebastian Vettel wygrał również dwa ostatnie wyścigi sezonu 2010. Ubiegłoroczny mistrz świat startował z pole position i przez cały wyścig jego zwycięstwo było niezagrożone, mimo że kierowca w połowie dystansu został poproszony przez zespół, by nie korzystał z KERS, co oznacza, że Red Bull Racing wciąż nie "dogadał" się z tym urządzeniem, co jednak nie przeszkadza w odnoszeniu kolejnych sukcesów.
Za Niemcem toczyła się niesamowita walka. Przewidywania, że na torze Sepang ruchome tylne skrzydło w połączeniu z KERS przyniesie dużo więcej korzyści niż w Australii, sprawdziły się w pełni. Na torze widzieliśmy ogromną liczbę skutecznych manewrów wyprzedzania, nie tylko na końcu długich prostych, ale i w innych fragmentach toru.
Na drugim miejscu do mety dojechał Jenson Button, który startował z 4. pozycji. Brytyjczyk przejechał bezbłędny wyścig na trzy pit stopy, które zespół McLarena wykonywał perfekcyjnie. Trzeci był Nick Heidfeld, który w Australii był dopiero 12. Niemiec miał wyśmienity start, na pierwszym zakręcie odważnie pojechał po zewnętrznej i z 5. pozycji przedarł się na 2! Potem po dwóch seriach pit stopów spadł nawet na 9. miejsce, ale dobra jazda i problemy rywali sprawiły, że ostatecznie po raz 13. w karierze cieszył się z podium.

Podatkowy rozkład jazdy i wskaźniki kadrowo-płacowe na 2023. Ściąga dla przedsiębiorcy
Od stycznia 2023 r. zmieniły się wskaźniki kadrowo-płacowe. Prezentujemy najważniejsze zmiany. I zachęcamy do pobrania pliku pdf. Pobierz e-book bezpłatnie lub kup za 20 zł.
Masz pytanie? Napisz na marketing@bankier.pl
A problemy przede wszystkim mieli Fernando Alonso i Lewis Hamilton. Brytyjczyk od połowy wyścigu zaczął tracić tempo, dogonił go Hiszpan i zapowiadała się fascynująca walka o podium. Niestety Hiszpan przy próbie ataku uszkodził przednie skrzydło, musiał zjechać na pit stop i spadł na odległe miejsce. Hamiltona natomiast dogonił Heidfeld i szybko go wyprzedził, a chwilę później i Brytyjczyk pojawił się u swoich mechaników po nowe ogumienie i także stracił szanse na wysokie miejsce.
Ogromnego pecha miał bohater poprzedniego wyścigu - Witalij Pietrow. Rosjanin, podobnie jak Heidfeld, również świetnie wystartował - z 8. awansował na 5. miejsce, po seriach pit stopów jechał na 8. miejscu, ale na dwa okrążenia do mety wyjechał za szeroko, a wracając na tor podbiło mu bolid, w którym po uderzeniu o ziemię… pękł wał kierownicy. To oznaczało koniec wyścigu dla kierowcy Lotus Renault.
Kolejny wyścig Formuły 1 odbędzie się za tydzień w Chinach.
Aktualizacja: Sędziowie po wyścigu nałożyli 20-sekundową karę na Alonso i Hamiltona za spowodowanie kolizji, która miała miejsce na 46. okrążeniu.
autor: Łukasz Czechowski