Informacje o zamachach terrorystycznych w Ankarze i Berlinie nieco popsuły nastroje na Wall Street. Wciąż czekamy na historyczne 20 000 punktów w wykonaniu średniej przemysłowej Dow Jonesa.


Amerykanie rozpoczęli poniedziałkową sesję w całkiem niezłych humorach. Dow Jones przekroczył 19 900 punktów, ale został zatrzymany informacjami z Ankary, gdzie zamachowiec zastrzelił rosyjskiego ambasadora.
Ponowną szarżę giełdowych byków zatrzymały doniesienia z Berlina, gdzie ciężarówka wjechała w bożonarodzeniowy jarmark, powodując śmierć przynajmniej 9 osób i raniąc kilkadziesiąt. Agencje informowały także o strzelaninie w Zurychu w pobliżu centrum muzułmańskiego – trzy osoby zostały ranne.
Takie doniesienia nie mogły poprawić nastrojów na Wall Street. Mimo to trzy główne indeksy zakończyły dzień na plusie, choć tym razem bez poprawiania historycznych rekordów. S&P 500 urósł o 0,20%, a Nasdaq zyskał 0,37%. Dow Jonesowi po wzroście o 0,2% do bariery 20 000 punktów wciąż brakuje niespełna jednego procenta.
Do końca roku w Nowym Jorku pozostało tylko osiem sesji. Obroty już powoli stają się „świąteczne”: w poniedziałek wolumen obrotu akcjami na NYSE i Nasdaqu wyniósł 6,1 mld dolarów i był o blisko 20% niższy od średnich z poprzednich 20 sesji.
KK