REKLAMA

Subiektywna ocena - Polska

2000-10-15 17:23
publikacja
2000-10-15 17:23

Subiektywna ocena - Polska

Tydzień tradycyjnie już bardzo zły dla posiadaczy akcji. Tęsknię już do chwili, kiedy będę mógł napisać coś innego. Dominowało zjawisko, które Amerykanie nazwali (u nich też występowało) 'fear of darkness' (strach przed ciemnością). Po prostu niewielu inwestorów odważało się zostać na noc z akcjami. Wiele nieciekawych rzeczy mogło stać się po sesji. To również tydzień po wyborach prezydenckich. Nie lubię poruszać tematów politycznych w analizach i komentarzach giełdowych, ale czasem nie sposób tego uniknąć. Wielu inwestorów oczekiwało ożywienia po zakończeniu procesu wyborczego. Nie uważałem, że to może mieć jakiekolwiek znaczenie. Gorzej, twierdzę, że wynik jest niekorzystny dla giełdy. Nie chodzi mi o zwycięzcę tylko o przegranego. Pisałem zresztą o tym w codziennych komentarzach. Wynik Mariana Krzaklewskiego wywołał w AWS walkę o przywództwo i strach przed wynikiem następnych wyborów (parlamentarnych) co dodatkowo osłabiło rząd mniejszościowy. Taka sytuacja przed zatwierdzeniem projektu budżetu jest wyjątkowo niekorzystna dla giełdy. Rozwiązaniem tego problemu byłoby ustąpienie Mariana Krzaklewskiego na rzecz nowego, silnego przywódcy. Taki ruch zamknąłby ten temat. Dopóki to nie nastąpi rząd będzie bez busoli i bez poparcia nawet dużej części AWS. Dalej chyba nie muszę już nic więcej pisać na ten temat.
Jeśli jesteśmy przy projekcie budżetu to warto wspomnieć piątkowy wywiad ministra J.Steinhoffa dla 'Gazety Wyborczej' w którym mówi z wielką stanowczością, że nie ma żadnej możliwości wyjścia deficytu ekonomicznego poza 1,6%. To jest jedynie wypowiedź obliczona na wywołanie wrażenia na niezbyt zorientowanych czytelnikach. Skoro również minister J.Bauc twierdzi dokładnie to samo to można podejrzewać, że rzeczywiście projekt budżetu będzie miał założony deficyt 1,6%. Problem w tym, że prawdopodobnie wskaźniki i założenia prowadzące do takiego wyniku będą kompletnie nierealne. Czyżby rząd łudził się, że analitycy tego nie zauważą? Twierdzę, że większe (dobre) wrażenie wywołałby budżet nawet z nieco większym deficytem, ale realny niż taki do którego będzie mnóstwo zastrzeżeń. Już sprawa UMTS jest bardzo niepewna (napiszę o tym niżej), ale pozostają inne wskaźniki jak: inflacja, cena dolara, PKB. Obym był złym prorokiem, ale dobrze tego nie widzę.
W mijającym tygodniu RPP zaprezentowała założenia polityki pieniężnej. To duży dokument z którym warto się zapoznać. Nie miejsce tutaj nad analizowaniem założeń. Chciałbym tylko zacytować dwa krótkie fragmenty. Po pierwsze : "Skala zmniejszenia deficytu ekonomicznego nie stanowi zdecydowanego kroku w kierunku znacznego i trwałego obniżenia deficytu obrotów bieżących bilansu płatniczego oraz wsparcia procesu dezinflacji". Inaczej mówiąc nawet realny deficyt 1,6% to za mało. Oraz drugi cytat: "W sytuacji zmniejszających się wpływów z prywatyzacji i większych obciążeń wynikających z obsługi zadłużenia zagranicznego w nadchodzących latach, zapowiadana redukcja deficytu nie oddala groźby destabilizacji makroekonomicznej w średnim okresie". Rzadko zgadzam się z RPP, ale akurat te dwa cytaty oddają dokładnie to co myślę na ten temat. Przerażające jest to, że oficjalne instytucje państwa zdają sobie z tego sprawę i nic nie mogą lub nie potrafią zrobić.
W kontekście budżetu dziwnie wygląda temat podniesiony przez RMF FM o pomyłce ministerstwa finansów w wyniku której w tegorocznym budżecie powstaje dziura w wysokości 4-5 mld. zł. To wynik złej ściągalności podatków VAT i PIT. Na ten temat wypowiadał się B.Grabowski, S.Gomułka i rzecznik ministerstwa finansów, ale oddźwięk znalazł w bardzo niewielu publikatorach. Największe (TVP, radio publiczne, 'Rzeczpospolita', 'Gazeta Wyborcza') sprawę dokładnie przemilczały. Rzecznik MF w wypowiedzi dla 'Parkietu' starał się problem pomniejszyć, ale nie zaprzeczał temu, że istnieje. Jeśli tak to jaki będzie realny deficyt budżetu w tym roku? Nie mówię już nawet o Trybunale Stanu dla ministra finansów (L.Balcerowicza). Nie wykluczam zresztą, że właśnie dlatego sprawa została przemilczana przez media. W każdej chwili (np. przy dyskusji o budżecie na rok następny) temat może wypłynąć. Nagłośnienie przez media dałoby bardzo nieprzyjemne skutki dla koniunktury giełdowej.
Jeśli chodzi o przetarg na UMTS to już widać, że są problemy. Dwukrotne przesuwanie końcowego terminu zakupu dokumentacji już coś o tym mówi. To, że sporo firm kupuje dokumentację o niczym nie świadczy. Z chętnymi do kupna samej koncesji może być problem. Tydzień temu pisałem: 'Dużo wygodniej byłoby przecież odłożyć przetarg do 2002 roku (najbliższy możliwy termin jeśli nie teraz). Można sobie wyobrazić na przykład (podkreślam, że to już jest political fiction) dogadanie się za plecami rządu operatorów GSM z SLD.'. Nie minął tydzień i okazało się, że to wcale nie political fiction. Minister J.Bauc i kilku posłów AWS z oburzeniem mówiło o tym, że są wycieczki polityków opozycji do operatorów GSM obiecujące im tańszą licencję w 2002 roku. Druga strona nie komentuje. Ciekawe co z tego wyniknie. Wcale się nie zdziwię jeśli przetarg się nie powiedzie z jakiegoś błahego powodu (pretekstu). Wiem, że to co zaraz napiszę będzie wyglądało na wyznawanie spiskowej teorii dziejów, ale mam nieodparte wrażenie, że 'TPSA story' ('Wrzuć monetę!') z sobotniego wydania 'Gazety Wyborczej' nie przez przypadek została opublikowana właśnie teraz. Nie będę oczywiście streszczał kilku stron gazety, ale powiem, że niesamowita prywata i kompletny brak profesjonalizmu przy prywatyzacji TPSA może skutecznie wystraszyć wielu inwestorów zagranicznych. Oni mają tłumaczy i z całą pewnością ten artykuł ich zainteresuje.
Złotówka, po zakończeniu prywatyzacji TPSA codziennie oddaje kilka groszy i nieubłaganie dąży do 4,9 zł./$ (to minimalna wartość). Po złych danych w USA i wzroście prawdopodobieństwa podwyżki stóp w tym kraju dolar powinien ulec dalszemu wzmocnieniu. Spore, ale nie olbrzymie znaczenie, będą miały poniedziałkowe dane o inflacji za wrzesień. Analitycy mówią o 10,3-10,5%. Jeśli tak będzie to złoty nie zareaguje, ale gorszy wynik (bardzo prawdopodobne) może mieć duże znaczenie. Owszem, słabszy złoty jest korzystny dla naszego eksportu, ale po pierwsze słabszy w stosunku do euro bo tam idzie olbrzymia większość eksportu. Po drugie zaś rosnąca cena dolara jest zabójcza dla firm, które są zadłużone za granicami kraju. Spółki zadłużają się walutach z powodu olbrzymich stóp procentowych w Polsce. Zadłużenie to rośnie szybko i może się stać olbrzymim problemem w przypadku dalszego osłabienia złotówki. Nie podzielam urzędowego optymizmu prezes NBP mówiącej, że kryzysu walutowego nie będzie. Przypominam, że prawie we wszystkich krajach które przeszły tę chorobę urzędnicy do końca, czasem dosłownie w przeddzień gwałtownej deprecjacji waluty, mówili, że nie ma takiego zagrożenia. Na chwilę wracając do inflacji chciałbym zadać retoryczne pytanie: jak to jest możliwe, żeby inflacja na koniec roku była mniejsza od 10% przy wzroście cen ropy i spadku złotego? Ja takiej możliwości nie widzę.
Z tego co napisałem powyżej wynikałoby, że nie mam nic dobrego do zakomunikowania inwestorom z akcjami. Fakt, z punktu widzenia naszych fundamentów , nie mam. Jednak po gwałtownym odbiciu w USA (NASDAQ) należy się oczywiście spodziewać jakiegoś odreagowania i u nas bo rynek jest jak sprężyna ściśnięta do granic możliwości. Tak jak w USA chwilowo fundamenty mogą przestać się liczyć. Wiadomo już, że w poniedziałek czeka nas mocne odbicie, ale ciąg dalszy będzie zależał od sytuacji na giełdach światowych. Dlatego w tej chwili zajmę się analizą techniczną bo sytuację na świecie przedstawiam w części amerykańskiej. Ta sytuacja jest dokładnie taka sama dla naszej giełdy. Spadki w ostatnim tygodniu tak przyśpieszyły, że indeksy doszły do moich minimalnych poziomów dużo szybciej niż mogłem przypuszczać. WIG przebił 15.600 pkt. bez najmniejszego problemu, niejako z marszu. To każe przypuszczać, że będziemy mieli przedłużoną falę C ze wsparciem w okolicy 13.200 pkt. Jeśli i ten poziom zostałby przebity to będzie już bardzo źle. Zajmę się taka sytuacją jeśli wystąpi jej prawdopodobieństwo. W tej chwili będziemy mieli (przynajmniej w poniedziałek) korekcyjny wzrost. Może powstać bardzo ładna formacja gwiazdy porannej – przy założeniu, że będzie kontynuacja wzrostu we wtorek. Jeśli układ giełd zagranicznych na to pozwoli to, w optymistycznym ujęciu, indeks mógłby wzrosnąć do 17.600 pkt. Bardziej prawdopodobne wydaje mi się jednak odreagowanie, którego skala będzie dużo mniejsza i powtórne spadki przynajmniej do poziomu z piątku. Tam rozstrzygnie się czy będzie to początek akumulacji czy dalszy ruch do 13.200 pkt. Jeśli chodzi o WIG20 to widać, że indeks dotarł do opisanego przeze mnie w zeszłym tygodniu obszaru 1450-1520 pkt. Jeśli to tylko korekta to niżej nie powinien już zejść. Istnieje taka możliwość. Ruch korekcyjny nie więcej niż do 1650 pkt.
W sektorze TMT spadki były największe i takie będzie odbicie (vide NASDAQ). Agora przebiła wsparcie na 82 zł. i dąży do następnego (60 zł.). Obecny ruch korekcyjny powinien skończyć się poniżej 85 zł. Computerland gwałtownie przebił się przez wsparcie na 105 zł. Następne wsparcie to 80 zł. Teraz ruch korekcyjny w kierunku 105 zł.
Elektrim przebił miniwsparcie na 39 zł., ale jeśli w poniedziałek nad nie powróci to będzie wykonywał korektę w kierunku 45 zł. Nowe wsparcie to 35 zł. Optimus rysuje klasyczny kanał trenu spadkowego. Teraz powinien wykonać ruch w kierunku linii nawrotu (175 zł.). Przebicie poniżej 130 zł. to ruch do 80 zł. na które ta spółka w pełni zasługuje. W Prokomie nic się nie zmieniło : 165-240. Softbank zatrzymał się dokładnie na granicy poważnego wsparcia. W przypadku przebicia spadek do 50 zł. Teraz ruch w kierunku 90 zł. z pierwszym minioporem na wysokości 72 zł. TPSA doszła do prognozowanych przeze mnie 21 zł. Przebicie to spadek do 18 zł. Teraz korekcyjny wzrost w kierunku oporu na 24 zł.
Krótko podsumowując sytuację wynikającą z powyższego tekstu mogę powiedzieć, że jest źle, ale nie beznadziejnie. Czeka nas jakaś korekta o zakresie raczej mniejszym niż większym i zależnym od sytuacji na świecie. Nasza sytuacja, jeśli doda się jeszcze wejście akcji pracowniczych TPSA, ofertę PKO S.A. i KGHM na co pójdzie dużo kapitałów, jest kiepska i taka pozostanie przez czas dłuższy. Możemy mówić tylko o odbiciach, w najlepszym razie akumulacji. Hossy w normalnym rozumieniu tego słowa w najbliższym czasie nie będzie.
Źródło:
Tematy
Orange Nieruchomości
Orange Nieruchomości
Advertisement

Komentarze (0)

dodaj komentarz

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki